Też tak czasem czuję... ( jak Lidia ) i mam do siebie żal, że takie odczucia się we mnie rodzą, że brak mi nadziei, że wątpię, że skoro czekam to jakbym nie dawała swej własnej mamie szans na życie... czuję się przez to winna. I dlatego staram się podwójnie "działać" być lepszą, lepiej wszystko organizować, załatwiać... często też słyszę od innych że jestem taka dzielna i zaradna i tak dobrze się mamą opiekuję. Ale wciąż czekam... i nie mogę się od tego uwolnić...