1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
Znalezionych wyników: 4
DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Guz płuca prawego
marzena66

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6238

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-01-14, 22:41   Temat: Guz płuca prawego
marcin1983 napisał/a:
niby wiedziałem że wynik histopatologii to będzie rak ale jednak człowiek chyba do samego końca ma jakąś złudną nadzieję.

Zawsze chcemy wierzyć w tą lepszą opcję i odrzucamy najgorsze, mamy nadzieję do końca, ona nas trzyma.

Życzę dużo sił i przykro mi bardzo, że zmagacie się z tą okrutną chorobą, pozdrawiam.
  Temat: Guz płuca prawego
marzena66

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6238

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-01-13, 14:33   Temat: Guz płuca prawego
marcin1983 napisał/a:
O kartę DILO pytałem w poprzednim wpisie. Była odpowiedź że już niepotrzebna. Podobno karta DILO jest potrzebna jeśli podejrzenie żeby przyśpieszyć diagnostykę.

Tak, karta DILO ma przyśpieszyć diagnostykę. Wiesz ja odpisując nie zawsze czytam od początku każdy, cały watek bo czasu by mi zabrakło.
marcin1983 napisał/a:
Mama była badana rok rocznie.

Mama miała zapewne tylko robione badania typu TK jamy brzusznej i miednicy lub usg, nikt nie skierował żeby sprawdzić płuca, kontrolowano stan nerki i czy nie ma wznowy, tak wygląda postępowanie po leczeniu. Mama na nic się nie skarżyła więc nie było potrzeby robienia innych badań, zgodnie z zasadami nie robi się badań z ciekawości.
Cytat:
Obserwacja po leczeniu i postępowanie w przypadku nawrotów
Nie ma danych wskazujących na to, że odbywanie regularnych wizyt kontrolnych przez
chorych radykalnie leczonych z powodu RNK wpływa na poprawę rokowania. Monitorowanie
chorego po leczeniu pozwala jednak na identyfikację powikłań pooperacyjnych, ocenę
czynności nerek, rozpoznanie miejscowego nawrotu po częściowej nefrektomii lub leczeniu
ablacyjnym, obecności nowotworu w drugiej nerce oraz przerzutów — zwykle wizyty kontrolne
odbywają się co 6 miesięcy, a badania obrazowe zleca się w przypadku wskazań klinicznych.
Powtarzane oznaczenia frakcji filtracyjnej są zalecane w przypadku upośledzenia funkcji nerek
przed operacją lub jej pogorszenia po zabiegu

http://www.onkologia.zale...o-plciowego.pdf
marcin1983 napisał/a:
Czy to możliwe żeby we wrześniu nic nie było widać na RTG a na początku grudnia guz miał 7,5 cm?

RTG nie jest badaniem dokładnym, nie wiemy też czy zdjęcia były tylko robione z przodu, czy były robione boczne, mała różnica a istotna do diagnostyki i może tutaj być problem, że guz został niezauważony. Dobrze by było odnaleźć dokumentacje i jakiś radiolog mógłby się temu przyjrzeć, czy rzeczywiście nic tam nie widać. Tylko pytanie po co?, to i tak już nie zmieni faktu jedynie skarga na lekarza za złe odczytanie wyników ale też trzeba i do tego mieć siły żeby walczyć.
marcin1983 napisał/a:
Generalnie to dosyć poważne zaburzenie.

jak najbardziej SIADH jest poważną sprawą i nie można tego bagatelizować.
marcin1983 napisał/a:
Nie udaje mądrego bo nie jestem ani lekarzem ani ekspertem

Mi nie chodziło, że udajesz mądrego ja napisałam o sobie, że nie znam się na tym i nie będę udawała mądrej, że poczytam w necie i będę Ci tutaj dawać rady. Ja prosiłam, żebyś Ty sobie poczytał o tym dokładnie i męczył w razie czego lekarza rodzinnego żeby i w tej kwestii nie zaniedbać mamy zdrowia. Im więcej naczytasz tym łatwiej będzie Ci rozmawiać z lekarzem i jednocześnie coś w tej kwestii leczenia pozałatwiać. Chociażby jak radzi masza doktor Madzia, co jakiś czas kroplówki.

Co do sytuacji na linii rozmowy pacjent-lekarz pozwolisz, że się nie wypowiem.

Madzia70 napisał/a:
Jednak rozważyłabym pierwotnego raka płuca, nie nerkę...

No właśnie trochę to dziwne, że po tylu latach przerzut raka nerki. Może przebadać materiał w innym laboratorium?

pozdrawiam
  Temat: Guz płuca prawego
marzena66

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6238

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2018-01-12, 22:35   Temat: Guz płuca prawego
marcin1983 napisał/a:
Podejrzenie przerzutu raka nerki. Mama miała w 2001 r. usuniętą nerkę z uwagi na obecność guza (jest o tym w karcie informacyjnej w pierwszym poście)

Jest rzeczywiście sugerowany przerzut z raka nerki, nie bardzo na to stawiałam bo jednak ten rak nerki był bardzo dawno a jednak gdzieś te komórki rakowe po tamtym raku musiały zostac i teraz uderzyły.
Mama miała jakieś kontrole od tamtego czasu, jakieś badania przeprowadzane w miarę systematycznie?
marcin1983 napisał/a:
i że ma niby sobie sól sypać??? Nie wiem dla mnie jakiś absurd.

Nie znam się na SIADH i nie będę udawać mądrej po przeczytaniu doktora google, to możesz sobie sam poczytać i jak coś Cię będzie nurtowało czy też wyczytasz jakieś mądrości, to wtedy męcz lekarza rodzinnego, może w tej kwestii pomoże. Z mojego ogródka apropos solenia i absurdu. Ja mam kłopoty kardiologiczne i co jakiś czas moje serce odmawia mi posłuszeństwa, muszę niekiedy skorzystać z pomocy SOR i bardzo często okazuje się, że sód mam niski i za każdym razem lekarz mi gada solić dużo i wszystko (tylko ja soli nie lubię), więc może z tą solniczką coś na rzeczy jest, nie wiem tego.
marcin1983 napisał/a:
Proszę jeszcze raz o wyjaśnienie jak to powinno przebiegać kiedy, gdzie powinny zapadać jakie decyzje - naprawdę nie można tego jakoś przyśpieszyć?

Teraz mając wynik histopat powinniście zgłosić się do jakiegoś dobrego ośrodka onkologicznego i onkolog już pokieruje dalszym leczeniem, już nie powinno być żadnych problemów, tylko leczenie powinno ruszyć, jakiie, zdecyduje lekarz onkolog.
marcin1983 napisał/a:
I pytanie: Opole, Wrocław, a może Gliwice? Gdzie polecacie jakiś dobry ośrodek?
I czy jeżeli mam skierowanie do poradni w Opolu to będzie ono ważne gdzieś indziej?

Tu nie pomogę, nie moje rejony. A karte DILO macie?, bo jeśli tak to jesteście przydzieleni do Ośrodka, w którym leczenie zaczęto i karta i pacjent jest wtedy danego Ośrodka.
marcin1983 napisał/a:
Staram się trochę cukierkować.

Nie wiadomo jak mama zareaguje na leczenie więc teraz, kiedy mama jest na poczatku choroby trzeba roztaczać pozytywne wizje żeby mama się nie podłamała, potrzebuje siły i fizycznej i psychicznej.
marcin1983 napisał/a:
Wspomniałem dzisiaj o hospicjum domowym mamie. Tutaj na forum wyczytałem, żeby mówić o tym jak o osobistym lekarzu

Bardzo słusznie i mądre podejście ale zarazem to jest prawda, bo wiele razy jest problem (jakieś dolegliwości) i wpada rodzina w panikę, brak lekarza od reki, pogotowie jak pacjent onkologiczny, strach w oczach a tak jest wsparcie hospicjum jak nie od razu wizyta to kontakt telefoniczny. Tylko u Was nie wiem ale chyba na razie nie ma mowy o leczeniu paliatywnym, to na razie jeszcze nie ustalone. Pod opiekę hospicjum kwalifikuje się pacjentów którzy leczeni sa paliatywnie lub leczenie zostało zakończone.
marcin1983 napisał/a:
Chyba już nie będę czytał

To sam wiesz jaką silną masz psychikę ale są na forum osoby, które żyją z chorobą nowotworową parę dobrych lat, nawet z rakiem który ulokował się w płucach, są watki ale teraz wyleciały mi z głowy, może same te osoby się odezwą.

pozdrawiam i życzę dużo sił i wiary, póki piłka w grze walczymy, na razie to poczatek Waszej walki więc zbierzcie siły i do boju, powodzenia.
  Temat: Guz płuca prawego
marzena66

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 6238

PostDział: Nowotwory płuca i opłucnej   Wysłany: 2017-12-31, 10:51   Temat: Guz płuca prawego
marcin1983,
Witaj na forum.
marcin1983 napisał/a:
Wiem, że trzeba czekać na wyniki bronchoskopii.

Dokładnie tak, bez tego nie wiemy czym jest zmiana/guz choć nie ukrywam, że niestety wygląda to na raka.
marcin1983 napisał/a:
Aż nie chcę o to pytać jakie są rokowania o ile przed wynikiem bronchoskopii można takie przytaczać. Niestety z tego co przeczytałem odnośnie nowotworów płuc to rokowania są niestety bardzo poważne.

O rokowaniach zbyt wcześnie żeby rozmawiać, trzeba pierw wiedzieć jaki będzie wynik z bronchoskopii ale nie będę ukrywać, że rak płuc jak i zresztą każdy rak w rozsiewie daje słabe rokowania, za szczerość przepraszam ale skoro tutaj jesteś chcesz poznać prawdę, nawet tą najgorszą.
marcin1983 napisał/a:
Martwią mnie także objawy podejrzenia hiponatremii. Objawy dokładnie wskazują na SIADH (

Z tym na razie spokojnie, może mama przez swój stan słabo piła albo za dużo piła, słabo soliła, choroba nowotworowa też powoduje spadki sodu, na razie jest tylko podejrzenie i tutaj stan może się jeszcze unormować. Mama ma 120, więc jeszcze nie spadło na szczęście do granicy niebezpiecznej 110 ale już należy reagować, wdrożcie trochę więcej soli, mniej picia, żeby nie wypłukiwać, dostała mama na to jakieś leki, kroplówki z pierwiastkiem? zapewne tak, trzeba będzie sprawdzić jak to wygląda za jakieś 2 tygodnie, czy dalej jest tendencja spadkowa czy wzrósł poziom sodu.
marcin1983 napisał/a:
chociaż bardzo bym chciał i chcę wierzyć że będzie dobrze to obawy mam straszne.

Nie pocieszę Cię tutaj bo sprawa jest poważna i wiadomo, że skończyć może się mało optymistycznie. Teraz trzeba mamę trochę postawić na nogi, dokarmiać, faszerować nutridrinkami żeby odzyskała siły, bo jeśli będzie taka słaba to o leczeniu chemio i/lub radioterapią nie będzie mowy, pacjent wbrew chorobie musi mieć siły na tak toksyczne leczenie.
marcin1983 napisał/a:
remisjach w początkowych fazach i nawrotach i szczerze mówiąc trafiam na same złe informacje....

Niestety ale te informacje są prawdziwe ale póki mama jest i będą jakieś szanse na leczenie trzeba wierzyć, trzeba pielęgnować każdy wspólny dzień.
Jeżeli Ty się załamiesz to tym bardziej załamie się mama, Twoja siła to teraz siła Twojej mamy.
Miejscowo choroba jest już zaawansowana, guz, nacieki i najprawdopodobniej przerzuty w węzłach chłonnych a to niestety dobre nie jest bo tą drogą raczysko wędruje sobie dalej. Na tą chwilę jama brzuszna czysta ale nie ma pewności czy węzłami już nie poszło gdzieś dalej.
Sytuacja jest na prawdę poważna ale miejmy nadzieję, że mama nabierze sił i będzie mogła podjąć leczenie, które na jakiś czas da Wam nadzieje na wspólny czas, jak długi nie wiem.

Przepraszam, że nic optymistycznego nie napisałam ale sam już wiesz jaka to choroba i nie jest łatwo z nią wygrać.

pozdrawiam i dużo sił życzę.
 
Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group