Znalezionych wyników: 29

Dziękuję wszystkim.

Trochę czasu minęło, życie toczy się jak dawniej, bo przecież musi... Czas leczy rany...

A ja nie raz chwytam telefon odruchowo, żeby wysłać Mamie zdjęcie wnuków, albo zadzwonić i jakoś nie chce się wierzyć, że już jej nie ma...

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-06-01, 11:25 ]
:tull:

Mama odeszła dziś parę godzin po przewiezieniu do hospicjum... Miała nasilone dolegliwości bólowe od 2 dni. Dziś rano z kolei była głodna, po chyba 10 dniach niejedzenia... Wszyscy niby byli gotowi, ale nikt się nie spodziewał, że to dziś nastąpi...

Dziękuję Wam za pomoc z całego serca.

Dawno nie pisałam, bo tak się jakoś złożyło. Stan Mamy systematycznie się pogarsza. Teraz z tego co Doktor napisał w karcie jest srednio ciężki. Mama korzysta z plastrów które działają 72h ponoć. Dostaje masę różnych leków, zaczęła jej się robić grzybica- lekarz przepisał Nystatyne ale widać coraz więcej ognisk w buzi. Może Flukonazol nie byłby lepszy? Ta nystatyna moment i się kończy i mam wątpliwości czy działa...
po bokach nad biodrami zrobiły się Mamie takie pomarańczowe placki. Szwagierka mówi ze to po żelazie w zastrzykach??? Ja myślałam ze odleżyny się zaczynaja i nie wiem, co to jest. Doktor ma przyjechać to zapytam.
Mama straciła apetyt i siły. Mówi ze sztywnieje jej język. Źle jej się przełyka soki - bo tylko na to ma ochotę. Schudła mocno i z dnia na dzień ginie w oczach. Szczególnie na twarzy.
Brat mojego męża - drugi syn Mamy podjął za nas decyzje o przeniesieniu Mamy do Hospicjum Stacjonarnego... Przekonał Mamę i Tatę zanim zapytał nas o zdanie, ale ja czuje, ze Mama robi to tylko dlatego, że uznała, że jest dla wszystkim ciężarem... Byliśmy przeciwni, ale nie mamy nic do powiedzenia, a przekonywanie Mamy, żeby zmieniła zdanie byłoby chyba dodatkowym ciężarem dla niej, bo by się zgodziła, a brat męża dalej namawiałby ją na HS i to generowałoby kolejne cierpienie.... czeka teraz aż zwolni się miejsce, może do tego czasu coś się zmieni i Mama będzie mogła zostać w domu do końca...

[ Dodano: 2017-05-13, 14:36 ]
Jeszcze jedna sprawa. Jest problem z wyróżnieniami. Mama już 4 dzień nie robiła kupy. Lewatywa się nie udała za bardzo. Znajomy doktor polecił bisacodyl. Możemy spróbować?

[ Dodano: 2017-05-13, 17:23 ]
Już się udało wypróżnić.

Dziękuję za rady, ale nie wiem co mam zrobić, bo mogę zadzwonić do lekarza i mu powiedzieć, że wg mnie mama powinna dostać insulinę.
Ale podejrzewam, że powie mi, żebym sama ją zaczęła leczyć skoro się wymądrzam. Mama jest pod opieką lekarza z hospicjum, dziś ma być na wizycie.

Mąż był właśnie u mamy i mówił, że nic nie je, bo wszystkim co zje wymiotuje. Bardzo się podłamał :cry:

[ Dodano: 2017-04-11, 12:21 ]
Obiecałam, że zapytam więc pytam : czy możliwy jest przeszczep wątroby w sytuacji w jakiej jest Mama? Czytałam, że w przypadku guzów przerzutowych nie wykonuje się przeszczepów, ale nie mogę doczytać nigdzie dlaczego. :-(

Mama jest pod opieką lekarza z hospicjum. Myślę, że raczej wspominała, ale przypomnę, żeby podczas następnej wizyty powiedziała. Dziękuję.

Dawno nie pisałam, bo tutaj raz lepiej raz gorzej. Teściowa dzielnie walczy. Stara się nawet chodzić na spacery, co jeszcze 2 tygodnie temu nie wchodziło w grę i było nie do pomyślenia. Szybko się męczy, ale mimo tego stara się wychodzić.

Mówiła dziś, że nie może zapanować nad wahającym się poziomem cukru. Skacze jej do 400 czasami. Przyjmuje jakieś leki na obniżenie, ale organizm nie funkcjonuje tak jak powinien i nie reaguje chyba za bardzo.

Teściowa po wizycie lekarza z HD. Przepisał jej Encorton i obiecał do soboty zapoznać się z dokumentacją

Mimo że była dosyć hmm "wrogo" nastawiona, to była zadowolona po wizycie

wszyscy odetchnęli z ulgą

Jutro ma być lekarz z HD. Zapytamy. Jak wyglada taka wizyta? Lekarz zapoznaje się z historia choroby? Mama jest w HD im. Ks. Dutkiewicza.

Wyniki teściowej

[ Dodano: 2017-03-21, 20:00 ]
Skąd to cRP cały czas takie wysokie i ciagle :?ale?:

rośnie?

Dzięki Marzena, doceniam współczucie :tull:

Mama dzwoniła ze wyniki słabe. CRP ponad 200 - wzrosło, hemoglobina z 12 spadła na 9... tylko tyle wiem... :cry:

Wczoraj zasuwała, a dzisiaj gorzej się znowu czuje. Raz lepiej, raz gorzej... Ale z tego co wyczytałam tak to chyba wygląda?

Żal mi okropnie mojego męża, bo on się cieszy, że Mama lepiej się poczuła, że coś sama zrobiła i zaczyna mieć nadzieję, a następnego dnia, albo za kilka godzin przychodzi to osłabienie i cała nasza radość pryska...

Teść miał mieć koronografię dziś, ale ciśnienie skoczyło i taka to robota :uuu:

Witaj Ola Olka, teść miał mieć robioną koronografię po zawale, ale cały czas czekają aż opanują stan zapalny. DO tego okazało się, że ma przerzuty na płucu i chyba (z tego co zrozumiałam) na komorze coś widzieli, ale nie jestem pewna...
A teściowa miała spadek normy, ale dzisiaj lepiej. Była w stanie sama się wykąpać i zrobiła nawet pranie :bravo"

Dziękuje Marzeno.
Dowiedziałam się dziś, ze Teść też ma złośliwy nowotwór. Wiem tylko tyle ze przez cewkę moczowa go usuwali. Nie wiem co to jest dokładnie. Miał rozpocząć naświetlania ale w związku z zawałem nie rozpocznie ich teraz... wyglada na to ze się nam zmówili...

Bardzo dziękuję za radę, na pewno poprosimy. Póki co nie ma dolegliwości bólowych. Gorączka nawraca ale hamujemy pyralgina. Jest apetyt. Pochodziła dziś trochę nawet, pogadaliśmy sobie. Jest ok.

[ Dodano: 2017-03-19, 14:26 ]
Dziś cały dzień śpi. Obudziła się na chwile. Zjadła ze smakiem pieczone jabłka (nie wiem czy to odpowiednia dieta, ale miała ochotę). Teraz dalej śpi. Mimo ze je mam wrażenie ze zapada się w sobie z dnia na dzień.

Pogotowia Mama nie chciała. Mowi ze nic jej nie pomogą. Gorączka spadła po ibupromie. Mama zjadła dwa talerze zupy później, głodna była bardzo.
A Teść miał dzisiaj zawał :-(

niewielki, w szpitalu leży