Znalezionych wyników: 18

Kurde! Ten GIST to jest jakiś głupi! Pojawia się nie wiadomo skąd i stresuje ludzi! :?ale?:

Ja za każdym razem jak idę na TK, a później czekam 2 tygodnie na wyniki i idę na wizytę kontrolną to normalnie mam pełny miesiąc stresu! :uuu:

Ostatnio mnie babka na TK przestraszyła, bo zaczęła mi badać węzły chłonne pod pachą. Stwierdziła, że jej się wydawało, że są powiększone, ale ja już oczywiście ciągle je macam i teraz to już sama nie wiem, czy są powiększone czy nie. :?ale?:

Jeśli chodzi o Stowarzyszenie to ja po długim namyśle postanowiłam dołączyć i właśnie czekam na dokumenty od nich.

"Narządy miąższowe jamy brzusznej zmian nie wykazują. Nie stwierdzono powiększonych węzłów chłonnych ani zmian meta w kościach zakresu badania."

Ufff...... Wreszcie mogę odsapnąć! :-D

Jakby komuś kiedyś przyszło do głowy robić jakiekolwiek badania w DCO we Wrocławiu to szczerze nie polecam!! Po TK powiedziano mi, że na wynik czeka się 2 tygodnie, więc zadowolona dzwonię wczoraj (badanie było 31.01) z pytaniem czy są moje wyniki, a babeczka na to: "Na opis TK czeka się 14 dni roboczych. Nikt Pani nie poinformował?". :shock:

No żesz kurde! Czy oni ten opis z kosmosu ściągają, czy jak?? :?ale?:

Tak na 100% zdiagnozować GIST można tylko w jeden sposób, a mianowicie po wycięciu guza (lub biopsji) poddać go badaniom histopatologicznym. Ja osobiście nie miałam żadnych uciążliwych objawów. Zaczęło się od tego, że ginekolog podczas rutynowego badania znalazł guza. Dopiero po otwarciu jamy brzusznej okazało się, że znajduje się on na jelitach a nie macicy. (A tak na marginesie to niezłe musieli mieć wtedy miny! :mrgreen:

)

Myślę, że powinieneś pójść do gastroenterologa i on Cię wyśle na specjalistyczne badania, a jeśli nie to pójdź do następnego. Ja "przerobiłam" 3 ginekologów zanim trafiłam na takiego, który konkretnie powiedział mi co mam zrobić. Nie poddawaj się! Jeśli uważasz, że coś jest nie tak, to masz prawo do leczenia lub przynajmniej do dokładnego przebadania!!

Czy może ktoś polecić gastroenterologa we Wrocławiu, który przyjmie mnie wcześniej niż w czerwcu?? Najlepiej jakby był na NFZ, ale w szybki termin u takiego już nie wierzę, więc może być prywatnie.

Dzięki Ci bardzo za odpowiedź! :-D

Jak już będę miała wynik TK w ręce to wtedy pomyślę do kogo się z tym udać. Na razie mam nadzieję, że nic nie znajdą.

A ty się trzymaj i napisz jak coś będziesz wiedziała i będziesz miała wyniki. Trzymam mocno kciuki! :mrgreen:

A powiedz mi skąd właściwie wiadomo, że masz GIST? Pobierali Ci jakieś wycinki, albo wycinali guzy? Gdzie są umiejscowione i jaką mają wielkość?

Ja też czekam na TK, idę 31.01. Wynik ostatniego USG nie był jednoznaczny więc nie wiem czego się spodziewać. Zastanawiam się po prostu czy jak się okaże, że są nowe guzy to będą je znowu wycinać czy zastosują leczenie farmakologiczne. Podobno stosuje się je w przypadku gdy guzy są nieoperacyjne. A co jeśli da się je wyciąć? Będą mnie tak ciachać ciągle? :uuu:

Jeśli chodzi o wizytę u profesora Rutkowskiego to słyszałam, że jest dobrym specjalistą od GIST, ale ja jestem z Wrocławia a on przyjmuje w Warszawie. Jak sytuacja stanie się poważna i lekarze z wrocławskiego centrum rozłożą ręce to pewnie się do niego zgłoszę.

Hej! Fajnie, że się odezwałaś!

A powiedz mi, ty się leczysz gliveckiem?? Tak się zastanawiam kiedy się go powinno podać. Czy zaraz po wykryciu guza, żeby np. zapobiec powstawaniu następnych? Czy może trzeba czekać aż coś się pojawi i wtedy podać? Tylko czy to nie będzie za późno....

Ale jak ktoś miał jednego guza a później żadnych oznak jakichkolwiek złośliwości w organiźmie to chyba nie jest tak od razu na stałe zdyskwalifikowany :!:

Przejrzałam wyniki badań z wypisu i jest tam tylko zwykła morfologia. Może pójdę oddać krew? Tam na pewno przebadają mnie pod tym kątem. Szczególnie, że jestem po operacji :D

[ Dodano: 2011-12-16, 12:59 ]
A nie... Musi minąć minimum 6 miesięcy od zabiegu... No cóż, chyba będę musiała przejść się do lekarza rodzinnego to może wyśle mnie na jakieś badanka...

Tak, stłuszczenie wyszło w USG. Wyczytałam coś takiego:

niealkoholowe stłuszczenie wątroby - występuje ono zwykle u osób otyłych, z cukrzycą i z wysokimi poziomami cholesterolu oraz triglicerydów. Wątroba powiększa się wówczas w wyniku nagromadzenia tłuszczu. Inna ważną przyczyną powiększenia są też wirusowe zapalenia tego narządu (typu A, B i C).
Niebezpieczną grupą chorób są także nowotwory: zarówno pierwotny rak wątroby, jak i przerzuty innych nowotworów. Jedną z częstszych przyczyn jest też mononukleza, zakaźna choroba przejawiająca się m.in. powiększeniem wątroby i śledziony.

Nie jestem osobą otyłą, nie mam nawet nadwagi! Wyniki badania krwi też są ok, więc zapalenie wirusowe też chyba odpada. Dlatego pytam o te przerzuty, bo przecież wycieli mi guza pierwotnego z jelita cienkiego, więc to teoretycznie jest prawdopodobne.

Powiedzcie mi czy stłuszczenie wątroby może być wczesnym stadium tworzenia się w niej przerzutów?

Pani doktor bardzo nie spodobał się opis, który mi zrobili. Powiedziała, że jest zbyt ogólny i że ona na jego podstawie nie może nic konkretnego powiedzieć. Za 3 tygodnie idę na USG, a za 2 miesiące na kolejną tomografię. I znowu trzeba czekać, najpierw na badania, a później na wyniki.....

To co napisałam to jest właściwie większa część wyników. Dalej piszą, że wszystko jest ok, więc tego nie przepisywałam. Nic nie ma o stanie zapalnym ani o zmianach ogniskowych. Zaniepokoiły mnie tylko te węzły chłonne, ale jeśli nie należy się przejmować 4 cm to moimi tym bardziej! :mrgreen:

Dzięki Wam bardzo za odpowiedź!

Są wyniki! W wielkim skrócie brzmi to tak: Nieznacznie powiększona wątroba i śledziona. Wzdłuż naczyń krezkowych stwierdza się dość liczne wielkości do 8mm węzły chłonne oraz kilka węzłów okołoaortalnych średnicy do 10mm.

Czy ktoś miał może kiedyś podobne wyniki i może mi mniej więcej powiedzieć o co chodzi, bo już nie mogę się doczekać wizyty u lekarza :-D