1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Urotelialny guz prostaty |
nad
Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 4624
|
Dział: Nowotwory układu moczowo-płciowego Wysłany: 2014-05-01, 09:19 Temat: Urotelialny guz prostaty |
Mój Tata choruje i w środę otrzymaliśmy od lekarza informację,że już nic nie mogą zrobić, dali jedynie skierowanie na radioterapię paliatywną ( przeciwbólową).
Tata zgłosił się do lekarza niestety dość późno a co najgorsze diagnostyka trwała bardzo długo.
Pod koniec ubiegłego roku wykryto guz w okolicy pęcherza w wielkości ok. 10 cm x 9 cm.
Lekarz zrobił zabieg TUR i stwierdził , że jest za późno na operację bo guz nie wychodzi z pęcherza ale jest to duża "masa wbijająca się w pęcherz".
PSA niskie.
Założył Tacie cewnik ponieważ "martwicze komórki guza" zatykały cewkę moczową.
Pobrał wycinki.
Czekaliśmy 3 tygodnie na wyniki które nic nie wykazały (komórki martwicze, pęcherz bez nacieku nowotworowego).
Skierował nas cytologię moczu która wykazała patologiczne komórki .
Nie potrafił postawić diagnozy dlatego poszłam do innego lekarza, który powiedział , że Tatę zoperuje ale najpierw pobrał wycinki z prostaty.
Gdy czekaliśmy na wynik wycinków biopsji prostaty odezwał się pierwszy lekarz ,
z informacją ,że nie wie co to jest (podejrzewa mięsak) ale jest gotowy podjąć się operacji.
Ponieważ byliśmy już pod opieką drugiego lekarza i czekaliśmy na operację u niego jak tylko będą wyniki biopsji prostaty, zrezygnowaliśmy z operacji u pierwszego lekarza . Przyszedł wynik i lekarz (ten drugi) powiedział, że jest to urotelialny guz prostaty i operacja nie jest możliwa
(pomimo,ze wcześniej na podstawie tomografii, mówił o operacji i wiedział,że guz jest duży).
Skierował nas na chemioterapię do innego specjalisty.
Onkolog od chemioterapii początkowo nie chciał się jej podjąć ,ze względu na stan Taty ( wycieńczenie, anemia) i wielkość guza ale zaryzykował.
Po podaniu Epo i przetoczeniu krwi udało się mu podać chemię dwa razy (gentacyblinę).
Małe dawki w odstępie ok 3 tygodni .
Po podaniu drugiej chemii powstał wrzód otwarty w okolicy krocza.
Udało się nam go opanować ( nie ropieje i powoli się zamyka) ale lekarz powiedział,że nie poda już więcej chemii .
Zrobił tomografię , guz pomimo podania tych dwóch małych dawek chemii urósł ok. 1-2 cm.
Stan Taty bardzo się pogorszył, jest naciek na kość biodrowa, od paru dni nie chodzi.
Jesteśmy jedynie zapisani na wizytę w sprawie radioterapii paliatywnej.
Teraz zostałam z wieloma pytaniami, po pierwsze czy możemy jednak coś jeszcze próbować zrobić (może są jeszcze metody o których nie wiemy)
a po drugie- to co boli mnie bardzo - czy zrobiłam duży błąd nie decydując się na operację u pierwszego lekarza.
Dlaczego drugi lekarz też najpierw mówił o operacji a otrzymaniu wyników biopsji z niej zrezygnował?
Przepraszam,że nie cytuję dokładnie wyników. Jest ich bardzo dużo i nie wiem, które należy tu podać ale mam wszystkie przy sobie i mogę uzupełnić informację.
To co lekarz nam podkreślał to to ,że jest to rzadki przypadek ponieważ guz jest typowy dla pęcherza a rozwinął się w prostacie. |
|
|