1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Jak żyć po stracie ukochanej osoby |
ramren
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26620
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-12-10, 18:49 Temat: Jak żyć po stracie ukochanej osoby |
Lekarze twierdzili że musiała pić bardzo dużo alkoholu ,skoro jest taka marskość,kłóciłem się wtedy z nimi bo wiem że żona sporadycznie piła jakiś alkohol np.jedna lampka wina,czy piwo karmi ale to może raz na dwa miesiące ,ogólnie to był wróg alkoholu,więc takie teorie mnie bardzo denerwowały,i nie mogłem tego tak zostawić ,ale lekarze znowu swoje ,normalnie to była jakaś paranoja ,wmawianie komuś takich bzdur,dokładnych badań nie zrobili ,leżała ok 3 tyg w szpitalu jedynie co robili to codziennie morfologia,i prześwietlenie rtg,na inne badania zabrakło im czasu,po prostu farsa jak się podchodzi do pacjenta w Płockim szpitalu na winiarach |
Temat: Jak żyć po stracie ukochanej osoby |
ramren
Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 26620
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2015-12-10, 11:41 Temat: Jak żyć po stracie ukochanej osoby |
Witam
Wczoraj odbył się pogrzeb mojej najukochańszej żony,nie mam już sił na nic,moje życie straciło sens,mam wielki żal do lekarzy że jej nie ratowali ,tak jak powinni,nawet dokładnie nie wiem na co zmarła,podobno to była zaawansowana marskość wątroby z wodobrzuszem,nerki słabo pracowały a dostawała na dobę ponad 5 litrów różnych kroplówek.Jeszcze w niedzielę prosiłem lekarza dyżurującego żeby spuścili wodę bo strasznie ciężko oddycha,całkowicie mnie zignorował ,powiedział że on wie lepiej co robić,dostała tylko tlen ,w nocy zmarła.
Byliśmy razem tylko 6 lat ale zawsze razem ,dosłownie 24godziny na dobę,pracę mieliśmy taką że byliśmy w niej razem ,po zakupy jechaliśmy zawsze razem,dosłownie nigdy nie rozstawaliśmy się ,rozumieliśmy się bez słów,tak samo myśleliśmy,itd,teraz nie umiem żyć dalej wszystko kojarzy się z moją ukochaną,w sklepie zawsze kupowałem jej jakiś rarytas(tak to nazywała)a teraz kupuję tylko znicze .Dlaczego życie zabrało mi wszystko co miałem,przecież ona nigdy na nic nie chorowała,nic nigdy ją nie bolało,jeszcze we wrześniu normalnie funkcjonowała,pracowała,cieszyła się z życia,mieliśmy tyle planów na przyszłość,miała tylko 46 lat |
|
|