1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Nadżerka a ryzyko choroby nowotworowej |
sensu
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 8329
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-02-28, 19:31 Temat: Nadżerka a ryzyko choroby nowotworowej |
Bardzo dziękuję za zainteresowanie i szybką odpowiedź.
Mam jeszcze kilka pytań, które jednak uporządkuje by nie sprawiać problemu z interpretacją co mogłam mieć na myśli:
1) Od czego zależy wybór metody leczenia nadżerki (wypalanie, wymrażanie..)?
i jaką zaleca się u młodych kobiet, które nie rodziły (mój wiek 23l.) Jeśli ma to wogóle jakieś znaczenie
2) Czy oprócz cytologii należy wykonać wcześniej jakieś dodatkowe badania?
(rozumiem, że lekarz mnie o tym poinformuje -- ale chciałabym wiedzieć)
3) Czy warto wykonać zabieg prywatnie czy państwowo?
( mam na myśli efektywność, bezpieczeństwo że pójdzie jak należy)
4) Jak mogę zadbać by problem nie nawracał?
(profilaktyka, czy ma tu wpływ flora bakteryjna, tampony, seks..)
5) Nie mam sprawdzonego lekarza.. Lepiej w przychodni czy w szpitalu?
Z góry dziękuję za odpowiedź. Proszę choć o kilka słów |
Temat: Nadżerka a ryzyko choroby nowotworowej |
sensu
Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 8329
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2011-02-28, 18:12 Temat: Nadżerka a ryzyko choroby nowotworowej |
Witam
Około 4 lat temu podczas wizyty u ginekologa dowiedziałam się, że mam nadżerkę.
Lekarz zasugerował mi, że mogę ją wypalić bądź wymrozić. Nie stwierdził, iż jest to konieczne. Słyszałam jednak, że nieleczona nadżerka przekształcić się może w nowotwór, dlatego też po opinie poszłam do kilku innych lekarzy. Nie uzyskałam niestety jasnej odpowiedzi czy powinnam ją zaleczyć czy nie. Część lekarzy uważa, że po ciąży powstanie ona na nowo i jest to bez sensu. Część proponuje jedynie badania cytologiczne czy nie ma zmian. Problem mnie jednak zastanawia gdyż niedawno oglądałam program o kobietach, które przez nieleczoną tę dolegliwość mają nowotwór szyjki macicy. Jak to więc jest?
Czy to naprawdę błaha sprawa i nie ma się czym przejmować? |
|
|