Bardzo, bardzo wam wspólczuje :( A co z opieką paliatywną? Może hospicjum domowe? Przynajmniej podaliby kroplówki itd. Przecież nie można zostawić taty bez pomocy
Niestety nie potrafię Ci nic mądrego doradzić A propos jedzenia jedyne do przychodzi mi do głowy to być może warto podawac tacie nutridrinki - mają formę takich pitnych jogurtów i są dość kaloryczne. Do nabycia w aptekach np tutaj http://eapteka.krakow.pl/...roducts_id/3401 Jest kilka smaków,kiedy mój tata nic nie jadł to tym się nieco ratował...
Odnośnie magalii - u mojego Taty lek zaczął przynosić efekty dopiero po jakiś 2 miesiącach stosowania. W trakcie pierwszego cyklu chemii Tata ważył 65 kg, teraz waży 74 i je jak szalony