gorzkajakmokka, przeczytałam cały Twój wątek i moje wspomnienia odżyły;( mój kochany Tatulek odszedl pół roku temu:( , a ja wciąż mam wrażenie, że pojechał do cioci, że jest na grzybach, że grzebie przy samochodzie i za chwilę wróci... patrzę na zdjęcia i mam wrażenie, że to nie stało się naprawdę...:( dopiero, kiedy idę na cmentarz ciągle na nowo dociera do mnie co tak naprawdę się stało...:( przytulam i pozdrawiam.