Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Mam 25lat.
Zawsze unikałam lekarzy i badań z jednej strony ze strachu przed nieznanym a z drugiej strony z wyparcia z podświadomości faktu, że nie jestem kosmitą i również mogę być chora.
Miałam bardzo ciężkie studia i prowadziłam mało oszczędzający tryb życia co doprowadziło mnie do zachorowania na przewlekłą chorobę psychiatryczną czyli nerwicę.
Kiedy nerwica dała mi po d..ie i chodziłam zataczając się jak pijana zaczęło się wyszukiwanie sobie chorób i bieganie po lekarzach, pogotowiach itd.
Zrobiłam setki badań i za to jestem wdzięczna mojej chorobie bo na swój sposób uratowała moje życie.
Wyszła mi w badaniach lekka wada serca, przewlekłe zapalenie żołądka ze zmianami na błonie śluzowej( dzięki kawie na czczo i ketonalom),
hashimoto i co "najlepsze" guz lity jajnika prawego.
W lipcu wykryto moją chorobę i następnego dnia zrobiłam markery, które były bardzo niskie.
Guz miał 3 cm na 3,5.
Mój lekarz, który jest zarówno ginekologiem jak i onkologiem stwierdził, że najprawdopodobniej jest to potworniak.
W październiku miałam kolejne usg i guz był takich samych rozmiarów.
Tydzień temu miałam laparoskopie, w trakcie której wyszło, że poza guzem miałam również zmiany endometrialne na więzadłach krzyżowo-macicznych które mi usunięto.
Badanie śródoperacyjne wykazało , że jest to zmiana niezłośliwa.
Za 2 tygodnie mam odebrać wynik histo-pato i wiadomo, że trzęsę portkami bo ani markery ani badanie śródoperacyjne nie dają 100% gwarancji, że nawet w tym potworniaku nie doszło do jakiś zmian o charakterze rakowym czyli złośliwym.
Ale tu nasuwa się moje pytanie bo z emocji i roztrzęsienia nie zadałam jego mojemu lekarzowi- czy wystąpienie jakiegokolwiek guza na jajniku może świadczyć o posiadaniu przeze mnie wadliwego genu BRCA1 ?
Przepraszam jeśli moje pytanie wyda się komuś idiotyczne ale jestem zielona w sprawach onkologicznych :(
Dodam, że żadna z kobiet ani od strony matki ani od strony ojca nie miała nigdy nawet torbieli na jajnikach a wyczytałam, że nawet jeśli nie mamy w rodzinie takowych kobiet ale wystąpiły u nas chociażby torbiele to powinnyśmy zbadać się pod kątem tego genu.
U mnie w rodzinie na raka chorowały tylko cztery osoby :
moja babcia miała 64 lata jak zmarła na raka pęcherza,
dziadek miał 82 jak zmarł na raka trzustki,
siostrzenica dziadka chorowała na rdzeniaka ale została wyleczona
i bratanek dziadka miał czerniaka w oku ale też już wszystko ok.
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkich