u nas cala choroba trwala 13 miesiecy ,ten sam typ nowotworu ,trzeba miec nadzieje kazdy przypadek jest inny ,korzystaj z kazdej chwili z Tata .pozdrawiam
Agaz, Nie myśl o tym co będzie jutro. Ciesz się dniem dzisiejszym i każdym drobiazgiem, który powoduje, że buzia się uśmiecha. Na smutki przyjdzie czas. Myśl pozytywnie i sprawiaj, żeby każdy tęsknił za Twoim optymizmem. Zawsze trzeba mieć nadzieję, a Los i tak nam zawsze szykuje niespodzianki.
Agaz cieszcie się z tej regresji, wiem ile nowej nadziei się budzi w człowieku kiedy słyszy że jest poprawa. Naprawdę w przypadku tej choroby trzeba cieszyć się każdą optymistyczną wiadomością. I to że kolejną chemię Twój tato zniósł świetnie i że ma apetyt... ciesz się z tego, dbaj o tatę i spędzaj z nim tyle czasu ile tylko możesz. Pozdrawiam cieplutko
Chemioterapia zakończona.....
RTG klatki piersiowej; Utrzymuje sie regresja zmian w płucu prawym....
Jestem bardzo szczęśliwa Lekarze są dobrej nadziei zobaczymy co będzie dalej...TK piersiowej 7.02. zobaczymy co będzie dalej... pozdrawiam
_________________ Agaz Tato, żebym choć raz mogła się do Ciebie przytulić, jeszcze Cię dotknąć!
Aga, moja mama jest dziś po piątej chemii. Nie wiemy, czy to da coś jeszcze. Podobno cztery chemie mają największe znaczenie....jak będzie u nas , nie wiem...jeszcze szósta chemia (może nic nie dać), a potem tomografia, która wszystko pokaże Takie podłe życie jest...musimy jakoś żyć dalej, choć trudno jest Aga tule.....
Agaz, witaj!
Czytając Twoje posty "widać" w nich ogromny strach i ból. Nie dziwię się. Sama przez to przechodziłam (jak my wszyscy). Niestety.
Całe "leczenie" raka, tym bardziej drobnokomórkowego w stopniu rozsianym to taki wyścig z czasem. Z góry jesteśmy skazani na przegraną. Kwestia KIEDY. Kiedy chemia przestanie działać, kiedy lekarze rozłożą ręce i powiedzą "nic więcej nie możemy zrobić", kiedy ... stanie się to co nieuniknione. To cholernie niesprawiedliwe.
Cieszcie się każdą wspólną chwilą.
Ściskam,
Ewelina
Wpadam w panike, złapałam takiego doła ze żyć mi sie nie chce tata wygląda nawet dobrze nie widać po nim choroby... ale ja nie daje rady widze że jest gorzej ...sercr mi pęka nawet jak Go nie widzę nie mogę się na niczym skupić...przestać myślec...boje się tego co nadchodzi... nie umiem sobie z tym poradzic jest to silniejsze odemnie......
Dziękuje że jestes..... kocham z całego serca......
_________________ Agaz Tato, żebym choć raz mogła się do Ciebie przytulić, jeszcze Cię dotknąć!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum