Dzień dobry Ewuniu
Dzień dobry wszystkim
Byłam w wątku Romka, tam się powymądrzałam i obiecałam, że u siebie się pomądrze.
Chciałam tylko napisać fragment wywiadu "Miecz Kotana" z Gazety Wyborczej (coś co mnie imponuje):
Dokumet Dzieci Kotana opowiada o Bogusławie i Adamie Bączkowscy.
Opowiada Mirosław Dembiński, autor dokumentu 'Dzieci Kotana':
-"Bogusia opowiada w filmie, jak Kotan pomógł jej się wyzwolić (z narkotyków). (...)
Ale zdrarzyło się coś jeszcze. Kiedy odebrałem Miecz Kotana, podszedł do mnie Adam o powiedział, że on sam ten miecz wykuł. I opowiedział mi o Marcinie, ich syn nie żyje, że zginął w wypadku. Po czułem wstrząs. Co sprawiło, że pomimo takiej tragedii Bogusia i Adama dalej są w ośrodku i prowadzą to dzieło? Zacząłem robić o nich film.
Mogli rzucić wszystko i zaćpać się. Mogli pomyśleć, jaki Bóg jest niesprawiedliwy, że po tak wielkiej ilości dobra, jaką dali innym, tak ich dotyka. Pokarał ich za zło, które było wcześniej? Hiobowe pytania. Ale nie zatrzymali się, poszli dalej. (...)"
Chcę pokazać, że mamy jednak wybór. Pewnie nie mamy wspływu na pewne wydarzenia w naszym życiu, ale mamy wybór co z tym zrobimy.
Ja wybieram akceptację faktu swojej choroby, pogodzenie się z wolą Bożą itp. Nie wiem czy pójdę do nieba, oczwiście można dyskutować czy jest niebo. Ale nie szarpanie się ze sobą, nie użalanie się nad sobą, nie oskarżanie losu itp. daje mnie spokój wewnętrzny, często odczuwam głęboką radość, zadowolenie ze swojej drogi, ze swoich wyborów wewnętrznych i to jest dla mnie nagrodą.
Życzę Wam udanej niedzieli