Cześć Kasiu
Tak dziś wizyta kontrolna. Dzięki za kciukaski, za pamięć i wpis.
Kartka z kalendarza:
"Pamiętaj, że minuta gniewu odbiera Ci sześćdziesiąt sekund szczęścia"
[ Dodano: 2012-08-31, 18:55 ]
Po dzisiejszej wizycie kontrolnej - OK
Upomniałam się o echo serca (ze względu na swoją podwyższoną ferrytynę). To badanie będę miała 5.09.
Następna wizyta kontrolna - 24.09.2012 (z trepanobiopsją )
Po dzisiejszych odwiedzinach koleżanki Oli. Stan fizyczny kapkę lepszy, co pociąga za sobą kapkę lepszy stan psychiczny. Jednak sytuacja jest poważna. Nadal jest niewydolność płuc. To powoduje, że nie jest podawany kolejny cykl chemii. Dziś mija miesiąc Jej pobytu w szpitalu i końca nie widać. Jej wytrwałość jest mocno przećwiczona. Oraz brak bliżej określonych perspektyw wyjścia nie pomaga jej hartowi ducha.
Na FB znalazłam słowa Wojciecha Rogowskiego:
„Wizyta na oddziale onkologicznym, gdzie ludzie ostatkiem sił walczą o życie, byłaby idealną terapią dla tych, którzy ciągle mają z czymś problem. To przeżycie, które zmienia wszystko.”
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/580891_10151149861673703_1966089890_n.jpg
Z mojego doświadczenia wynika, że nie we wszystkich zachodzi jakaś przemiana. Nawet jeśli zachodzi, to jest ona na moment.
Ale ponieważ uczę się dystansu do świata i tego, że wszystkich nie uszczęśliwię, to że tak powiem, takimi nieszczęściami nie będę się zajmowała
[ Dodano: 2012-08-31, 19:02 ]
Z okazji, że dziś jest dzień bloga.
Ja poczytuję blogi:
z oczywistych względów 'onkologiczne'
http://mam-raka-pluc.blog.pl/
oraz
http://www.chustka.blogspot.com/
(w tych obu blogach to nie tylko postawa wobec choroby, ale i postawa wobec życia)
i blog 'nie-onkologiczny'
http://www.majewska-opielka.pl/blog/
(ten blog w dużej części opisuje to co ja mam gdzieś w swojej myśli, czasami nadaje im kierunek, stawia kropkę nad i, uczy i często korzystam z tego co jest w nim napisane)
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witaj Justynko
Pisząc o swojej Przyjaciółce Oli podkreślasz, jak niewielka odległość, jest pomiędzy nadzieją i zwątpieniem, jak niewiele dzieli nas od wiary do zupełnego załamania.
Czytając blogi, dzienniki osób chorych wiem, że wielu z nas cieszy się niezwykłym hartem ducha i wiarą w skuteczność obranej drogi postępowania...
Ale wiem też że każdy z nas dochodzi w pewnym momencie do kresu swoich możliwości i zwyczajnie rezygnuje...
Często w swoich wypowiedziach zwracam uwagę na granicę do jakiej posuwamy się w walce o swoich najbliższych, do jakiego momentu powinniśmy posuwać się chcąc za wszelką cenę utrzymać przy życiu naszych ukochanych, czy zauważamy granicę pomiędzy miłością, którą kierujemy się w swoich pragnieniach, czy przekraczamy granicę egoizmu, każącą nam za wszelką cenę walczyć o życie naszych najbliższych.
To są trudne momenty, ale wiem, że zgoda na rezygnację, zgoda na zaprzestanie walki ma swój sens, jest miarą naszej zdolności do zrozumienia i współczucia, jest miarą naszego człowieczeństwa.
O ile rozumiem, że ludzie walczący do końca o swoje życie są godni podziwu i naśladowania... to tacy którzy doszli już do końca swoich możliwości fizycznych i psychicznych są dla mnie tak samo godni szacunku i zrozumienia jak Ci pierwsi, a może nawet bardziej.
Dziś jesteśmy silni, odważni, pełni wiary i nadziei... ale jutro nie jest już takie pewne, bo życie ciągle się zmienia...
Myślę że każdy z nas ma prawo do takich działań i postaw, które będą akceptowane przez nas samych i nasze otoczenie do momentu, gdzie nie zostaną naruszone nasze przekonania, że będziemy robić cokolwiek na siłę i za wszelką cenę.
Życie ma swoją cenę, ale nasze pojmowanie życia, jego wartość też jest zdeterminowane i jeśli dojdziemy do wniosku, że te wartości nie równoważą się.... zaakceptujmy rezygnację do utrzymania życia za wszelką cenę...
Romanie zgadzam się z Tobą. Każdy ma swoją psychikę, wiem, że każdy ma swoją wytrzymałość itp. Zdaję sobie sprawę, że również ja w którymś momencie mogę paść i nie chcieć się podnieść itp. Nie narzucaj Oli swoich myśli, ja tylko po ludzku chcę Jej pomóc, a kiepsko mnie to wychodzi, nie potrafię
Dziś u Oli byłam króciutko, ponieważ chciałam położyć się spać. Jak pisałam kapkę się poprawiło i ta poprawa kapkę się utrzymuje. To zawsze jakiś malutki promyk radości.
Dziś byłam na Onkobiegu organizowanym przez Stowarzyszenie Sarcoma (czy coś takiego). Spotkałam się z Magdą70 i Jej fajną cud-rodzinką. Jestem pod ogromnym wrażeniem całej gromadki Jako, że sama nie mam założonej rodziny i nie mam dzieci, to zawsze z wielką sympatią i dużą radością duszy patrzę na szczęśliwe rodziny. A takową wydaje mnie się rodzina Magdy.
Zrobione zostało zdjęcie pamiątkowe. Magda ma je załączyć
Magdo, (tu podziękuję oficjalnie i publicznie, bo nie wiem gdzie), dziękuję za to spotkanie.
Dziś byłam na Onkobiegu organizowanym przez Stowarzyszenie Sarcoma (czy coś takiego)
W takich momentach żałuję, że nie mieszkam w Warszawie
Z ogromną przyjemnością "pobiegłabym" ten Onkobieg, niestety nie było mi to dane, ale pamiętałam i myślami byłam z tymi wszystkimi, którzy biegli.
Medal będzie wspaniałą pamiątką.
I mam nadzieję, że będziemy miały okazję spotkać się jeszcze nie raz
Jak najbardziej jestem za.
JustynaS1975 napisał/a:
Teraz w tę środę będę na Ursynowie, tzn. na ok. 7.30 mam się wstawić na badanie do IHiT.
Justynko, ja również będę ale nieco później, bo mój szalony doktorek przyjmuje dopiero od 11.
Z racji tego, że rozpoczyna się rok szkolny i Junior do szkoły, to wyjazd z domku planujemy po odstawieniu studenta do szkoły, a jak będzie- jutrzejszy dzień pokarze, bo dadzą wstępny plan lekcji.
Dojechanie do CO zajmuje nam około 1,5-2 godziny, zależy od korków, wiec jeżeli w jakiś sposób uda nam się zgrać godzinowo, to chętnie spotkam się z Tobą po raz kolejny.
Justynko, ja również będę ale nieco później, bo mój szalony doktorek przyjmuje dopiero od 11.
W środę też pracuję. co prawda mogę się trochę spóźnić, ale bez przesady. Także w środę na ok. 11 czy po, to dla mnie za późno.
Ale zobaczymy
Znalezione w FB na ścianie Rzeki życia
"Brytyjka Sue Austin przykuta do wózka inwalidzkiego, swoją sztuką inspiruje, łamie uprzedzenie i stereotypy. Udowadnia ze , to brak wiary w siebie sprawia, że ludzie boją się podejmowania wyzwań. Bo to w naszych głowach tkwią największe bariery, demony i uprzedzenia... Zobacz jak bardzo odporne są stereotypy na zmiany, wszelkie próby ich przełamania wywołują odruch sprzeciwu i uruchamiają mechanizmy obronne. Bowiem przyjęcie stereotypu za własny pogląd, to jeden z luksusów zdobyty bez większego wysiłku i zwalnia z męki samodzielnego myślenia... ; )"
http://www.youtube.com/wa...player_embedded
„Śmiać się często i mocno kochać; zdobyć szacunek ludzi i przywiązanie dzieci; zasłużyć na uznanie uczciwych krytyków i znieść zdradę fałszywych przyjaciół; cieszyć się pięknem; znajdować w innych to, co najlepsze; dawać siebie, nie oczekując nawet przez chwilę zapłaty; uczynić świat trochę lepszym, zostawiając po sobie zdrowe dziecko, uratowaną duszę, kawałek wyplewionego ogrodu czy poprawę warunków społecznych; bawić się oraz śmiać z entuzjazmem i śpiewać z zachwytu chociaż przez chwilę każdego dnia; wiedzieć, że choć jeden człowiek mógł zaczerpnąć głębszego oddechu, bo żyliśmy.
To znaczy – odnieść sukces.” - Ralph Waldo Emmerson
Zazdroszczę Wam uczestnictwa w biegu, zazdroszczę spotkania z Madzią i Jej wspaniałą Rodziną....
Cieszę się na spotkanie u Gazdy z uczestnikami kolejnego zlotu naszej Fundacji...
Dobrze jest gdy mamy na co czekać, gdy mamy jakiś nawet maleńki cel przed sobą.
Ostatni weekend nie był dla mnie nazbyt budujący ale to chyba jest już normą że w trakcie leczenia docierają do nas kiepskie dni...
Justynko mam nadzieję, że Ciebie nie będą dręczyć żadne paskudne nastroje i dolegliwości fizyczne, czego życzę Ci z całego serca
[ Dodano: 2012-09-04, 10:03 ]
Po spotkaniu z cud-rodzinką Magdy70: fajnie jest spotkać, zobaczyć, 'dotknąć' 'zdrową' rodzinę. Teraz (choć nie wiem czy to tylko teraz) gdy jest dużo niepełnych rodzin, patologicznych, 'okaleczonych' itp. pobycie w 'dobrej rodzinie' to fajne dobre doświadczenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum