Kochani bardzo, bardzo Wam dziękuje za ciepełko, które bije z Waszych stron i za to że jesteście z nami.
Na dzień dzisiejszy nie wiem nic więcej, niż to co napisałam wczoraj, w poniedziałek wybieram się do COI sama na rozmowę z lekarzem odnośnie dalszego leczenia.
Starałam się poradzić sobie z tą wiadomością, zachować spokój i realnie podejść do działania.
Nie udało mi się. Łzy i niemoc wzięła górę na zmianę ze złością i niecenzurowanymi słowami.
Pozostawiłam Mami w nieświadomości o niusach, niech się nie martwi, jest przygotowana na dalsze leczenie i dobrze nastawiona. Po zakończonej chemii pan doktor dał jej urlop od leczenia i teraz po prostu Mami z tego urlopu wraca(szkoda, że tak szybko )
Walczę jednocześnie trzymając kciuki za Was i Waszych bliskich.
Jeszcze raz dziękuje
Tk z kontrastem I.V.
Węzły chłonne śródpiersiowe 11mm
przytchawicze dolne prawe 11mm
w prawej wnęce 19x15mm
w dołach pachowych do 15mm
Guzowate zmiany w prawym kącie tchawiczo-oskrzelowym obejmujące tylne śródpiersie.
Guz nacieka tchawicę od strony ściany tylnej i prawej, zwęża oskrzele główne prawe- wymiar zmiany 59x46 mm
Guzek w płacie górnym prawym 7mm - nowość
PROGRESJA
Madziorek,
Jestem z Tobą...i mocno, mocno tulę...
Jak Mami? Jak przyjęła te wiadomości?
Madziorek, kolejna bitwa przed Wami, trzymam kciuki, żeby naświetlania przyniosły efekty i zahamowały rozwój choroby.
Bądź silna, bądź dzielna dla Mami.
Tutaj - po prostu bądź. Ze strachem, wątpliwościami, z niepewnością. Z każdym małym zwycięstwem. Z każdym potknięciem.
Idziemy tą drogą razem.
Trzymam Cię za rękę.
_________________ Niemożliwość jest opinią. Możliwość jest stanem ducha.
Madziorek, kochanie moje - do pracy! Bo chorowanie to ciężka praca.
Przytulam Cię mocno - myślę podobnie jak jak agakata, uczę się dopiero tutaj pomagać samym byciem. Marzy mi się czarodziejska różdżka, która by leczyła.
Madziorek również Ci towarzyszę w tym boju. Wiem jak Ci ciężko.
Przytulam ciepło i życzę dużo siły, nie tylko fizycznej, ale także tej wewnętrznej.
Agnieszka
Najważniejsze, że szybko zaczniecie naświetlania. Nie załamywać się, tylko dalej walczyć! :) i zawsze pisz, nawet jak będzie Ci bardzo źle, smutno i będziesz się musiała wygadać - pomaga.
agakata, dzięki kochana.
Mami oficjalnie nic nie wie o progresji,byłam dziś u doktora na rozmowie sama.
Każdemu z walczących mogę szczerze życzyć takiego lekarza prowadzącego. Wytłumaczył mi wszystko o co pytałam, zorganizował spotkanie z radioterapeutą, ustalił leczenie na najbliższy czas. Zaproponował Traceve. Lekarz nie z tej bajki.
Mami niby nie wie, ale czuje co się dzieje- najbardziej to naciekanie na tchawicę daje czadu.
A ja jak pewnie zauważyłyście jestem ale jakby mnie nie było. Muszę się z tym wszystkim poukładać, a okoliczności ogólnie niesprzyjające.
Kochani ale jestem, może mniej piszę (wybaczcie) ale czytam Was i trzymam kciuki.
Gdyby nie Wasze pomocne dłonie ja pewnie dawno już zaliczyłabym psychiatryk.
Buziaki
agakata, JaInka, agni5, absenteeism, MaFi, jusia, gontcha, Richelieu, monika30, mam łezki w oczach-wzruszyłam się, dziękuje Wam za to, że jesteście i za to jacy jesteście
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum