1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
przerzuty do mózgu w dpr
Autor Wiadomość
Anelia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 27 Gru 2010
Posty: 2959
Skąd: Wlkp
Pomogła: 466 razy

 #136  Wysłany: 2012-01-22, 12:09  


ela1 napisał/a:
Nowotwór może naciekać na nerw krtaniowy wsteczny i stąd ta chrypka.

Dokładnie ! U Nas tak było !
_________________
Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #137  Wysłany: 2012-01-22, 12:49  


Też mi się tak wydaje, do tego tata ma problemy z połykaniem, krztusi się. A od czego moze mieć czerwona skórę na szyi i dekoldzie ? dodam że nie jest to efekt naswietlan bo naświetlania miał w maju i do tego glowy ?
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #138  Wysłany: 2012-01-22, 14:39  


niestety, wszystko po kolei jak u mojego Męża.
Grzybica jamy ustnej, czerwone plamy zwłaszcza w czasie snu (lekarka określiła to jako wylewy), zanik odruchu połykania, krztuszenie się, duże problemy z wysławianiem się, widział jakieś osoby stojące za łóżkiem......
jak sprawa wypróżnień?(brak daje duży dyskomfort, pielęgniarka pomogła usunąć kamienie kałowe) dzień przed śmiercią zatrzymanie moczu......
Mąż dostawał daxevan w zastrzykach domięśniowo (motylek)
Współczuję, wiem co przeżywacie, u mnie minął już 4 miesiąc, a wydaje mi się jakby to było wczoraj......
serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #139  Wysłany: 2012-01-22, 17:29  


Z wypróżnianiem różnie, tak co 2-4 dni wiec chyba nie najgorzej. Najgorsze jest to też widzimy, ze codziennie jest gorzej a człowiek i tak nie co jeszcze go czeka. Ile to trwało u Was zanim nastąpił koniec, zastanawiam się czy tata przestanie chodzić, jeść, czy będzie leżał nieświadomy tygodniami ?
 
clexane02 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 47
Pomogła: 1 raz

 #140  Wysłany: 2012-01-22, 18:32  


Witam moja mama ma niedrobnokomórkowego raka płuc i termin na chemie na tę środę czy Twój tato leżał w szpitalu podczas chemioterapii? za każdym razem? ile miał razy podawaną chemię? czy czół się bardzo słaby? bardzo proszę o odpowiedz gdyż bardzo sie denerwójemy jak to będzie
_________________
Krzysia
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #141  Wysłany: 2012-01-22, 18:41  


Tata miał 6 cykli po 3 dni każdy co 21 dni, ale pamiętam że byli też pacjęci którzy przyjeżdzali tylko na jeden dzien, po pierwszych 2 cyklach był trochę osłabiony a pozostałe przeszedł praktycznie bezobjawowo. Pozdrawiam i dużo sił życzę :)
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #142  Wysłany: 2012-01-22, 19:19  


macias napisał/a:
zastanawiam się czy tata przestanie chodzić, jeść, czy będzie leżał nieświadomy tygodniami ?

Prawdopodobnie tak, przestanie chodzić, jeść, będzie coraz słabszy.
Jednak każdy przypadek jest inny.
Niekoniecznie tata straci świadomość, mimo przerzutów do mózgu, może być do końca świadomy.
Faza terminalna , nie trwa długo.

przykro mi, pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #143  Wysłany: 2012-01-22, 19:32  


a jak rozpoznać ta fazę terminalną? niby czytałem w wątku o umieraniu ale jak patrze na objawy to niektóre z nich zauwazam juz od jakiegos czsu. Przed chwila tata miał cos takiego że sama zaciskała mu się pięć i ręka podskakiwała do góry jakby takie drgawki
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #144  Wysłany: 2012-01-22, 19:35  


Mąż od marca do sierpnia otrzymał 6 cykli 3-dniowych, w sierpniu pierwsze przerzuty do głowy, 27 sierpnia pierwszy atak padaczki bez utraty przytomności (mrowienie lewej strony, pulsowanie w skroniach, lekkie zarzucanie ręką, ramieniem. W szpitalu włączono leki przeciwpadaczkowe i na uspokojenie, zaczął zapominać, nie rozumiał wiadomości tv.
5 września atak z utratą przytomności, pogotowie odmówiło udzielenia pomocy, stwierdzili, że takim osobom nie udzielają pomocy, a ja żebym nie dzwoniła po pogotowie, bo tak ma być i żebym zaczęła się leczyć psychicznie. Po 48 godzinach lekarka z hospicjum wybudziła Męża, ale już mnie nie poznawał, nie poznawał mieszkania, był wyciszony, powolny.......19 września po nocy nie wybudził się, był nieprzytomny, o 13.08 ostatnie tchnienie.......
Nie wymagał żadnych leków przeciwbólowych, dostał dawkę morfiny pół godziny przed śmiercią, dostał gorączki mózgowej.......oczywiście była lekarka z hospicjum, mnie podała tabletkę na uspokojenie.........
Trzymajcie się, wiesz, że już na to nie ma lekarstwa.........
Ciężko, ale życie toczy się dalej....
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #145  Wysłany: 2012-01-22, 19:43  


wiem że w każdym przypadku wygląda to inaczej i doszukiwanie się objawów końca nie ma sensu, tylko człowiekowi trudno odnaleźć się w tej sytuacji, ciągły jakiś niepokój, strach przed jutrm itp.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #146  Wysłany: 2012-01-22, 20:06  


macias napisał/a:
Przed chwila tata miał cos takiego że sama zaciskała mu się pięć i ręka podskakiwała do góry jakby takie drgawki

Takie objawy występować mogą w fazie terminalnej, lub też przy przerzutach do OUN.

macias napisał/a:
ciągły jakiś niepokój, strach przed jutrm itp.

Tak niestety to jest.
Teraz najtrudniejsze dni przed Wami :/pociesza:/
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #147  Wysłany: 2012-01-22, 20:07  


macias, doskonale Cie rozumiem ..... ja sama zadawałam sobie takie pytanie :( U nas było tak, że mamcia na ok. dwa tyg.przed śmiercią zaczęła nam majaczyć, najpierw lekko, później coraz bardziej - po tygodniu wręcz widziała niemożliwe rzeczy a majaczenia i omamy przerodzily się w okropny krzyk, wrzask (mama była niechodząca od dwuch miesiecy bo przerzuty miała w kości w nodze) - prawie nam z łóżka wstała :( - lekarz podał HALOPERIDOL - lek na psychozę.... mama się wyciszyła, była spokojna, mówiła rzeczy dziwne i niestworzone - ale byla spokojniutka - taka kochana, świadomości dużo już niemiała, jedynie przebłyski.... i nagle na ok. 5 dni przed śmiercią, zasnęła nam bardzo mocno - lekarz kazal odstawić całkowicie lek - odstawiliśmy, mama po dobie się ocknela i bylo juz niby ok..... aż któregoś dnia usnela i ciężko nam ją było obudzić do jedzenia - bardzo mnie to zaniepokoiło, bo w koncu już zadnych lekow niedostawała....a spala ...... na dobe przed odejściem już jej niebudziliśmy - dostała kroplówkę, ale ciągle spała ...... i spała ...... temperatura była 38.... jak ją budziłam to tylko przewracała oczkami, patrzyla na mnie i nawet się uśmiechnęła .... a na dwie godzinki przed.....temperatura zaczela spadac, utlenowanie krwi straszne....ciśnienie coraz niższe i powoli kończyny były zimne i broda.... ta lodowata broda..... w tym wszystkim w dniu odejscia pojawilo się takie charczenie, coś jak by sie nie mogla oderwać wydzielina po przebytej chorobie, prosiłam aby kaszlała mocno - próbowala ale nie dała rady ;(( odeszła.....spokojnie.....w ciszy.....

Opisałam Ci podobnie jak Terlewa, bo wiem, że ja też szukałam wielu odpowiedzi na pytania dotyczące tej ostatniej chwili - lekarz z hospicjum mowił mi że ja nie zatrzymam tej choroby jak bede wiedziała że to już .... a ja się śmiałam do lekarki i mówiłam .... Pani doktor ja oszukam śmierć i uchronię mamę własną sobą...... ;(( czlowiek tak wielką ma nadzieję i nie dopuszcza do siebie że najbliższa sercu osoba może odejsc .... ;((( I rozumiem Cie doskonale, jak ciężko jest Ci się odnaleźć w tym wszystkim :( - DUŻO sil Ci życzę , wytrwałości i ogromnej cierpliwości ..... ciesz się każdą chwilą spędzoną z tatkiem .... POZDRAWIAM :*
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #148  Wysłany: 2012-01-22, 20:27  


Dziekuje Wam :)
ciężkie to wszytko ale trzeba przetrwać i żyć dalej :(
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #149  Wysłany: 2012-01-22, 20:45  


macias, kazdy przypadek choroby jest inny.Moj Tatus do konca byl swiadomy,oddawal mocz i kal..-wlasciwie do konca.Z uwagi na przerzut do mozgu 7 mm,zaczely rece byc slabo wladne i nogi slabe,ze trzeba bylo mu pomagac isc do toalety.natomiast powtorzyla sie zalegajaca slina ,charczenie i unoszenie pluca kilka godzin przed odejsciem.Tata byl swiadomy do konca tak mowili lekarze,gdy odchodzil na druga strone wolal mnie bym mu pomogla..
Duzo sil Ci zycze..bardzo duzo

[ Dodano: 2012-01-22, 20:52 ]
ostatniego dnia Tatus wypil 3 nutridrinki o smaku waniliowym,zjadl mandaryke,popijal wode gazowana ,slabo jadl szpitalny obiad mowil ze mu nie smakuje ta papka.o 18 30 polknal 3 proszki,bez zadego problemu..jak wychodzilam ze szpitala dalam mu sie jeszcze napic ok 22 15 .jedye co mie zdziwilo to to,ze mowil zebym juz szla i zgasila swiatlo..tak jakby go oczy bolaly,albo mial bole i nie chcial bym patrzylam.odszedl o 9 45 i jak pisalam wczesniej swiadomy byl do konca.
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
macias 


Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 115
Pomógł: 3 razy

 #150  Wysłany: 2012-01-23, 12:51  


Witam,
zaraz zawozimy tatę do hospicjum, rozmawiałem z p.doktor i z tego co jej przedstawilem przez tel. to mowiła ze to zespoł zyły górnej i tata moze zacząc się dusić. Moglismy wezwac karetke i zabrali by go do szpitala ale wolimy do hospicjiu bo tam są bardziej zorientowani.
:(
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group