Witam wszystkich serdecznie..wiem, że macie bardzo dużą wiedzę więc może będziecie umieli doradzić coś mojemu tacie..
U mojego taty zdiagnozowano HCC rozsianego do węzłów chłonnych i jamy otrzewnej, na podłożu WZW typu C.
Pokrótce było tak: w listopadzie zeszłego roku tata dostał silnych bóli brzucha. Na podstawie usg lekarze wykryli możliwą zmianę na trzustce. Jednak po zrobieniu TK okazało się, że zmiany są w wątrobie, węzłach chłonnych oraz jamie otrzewnej. O ironio âucieszyliśmy się" â naiwnie myśleliśmy wtedy, że wątroba to lepiej niż trzustka.
Po zrobieniu biopsji w lutym tego roku okazało się, że jest to rak wątrobowokomórkowy już dość zaawansowany. Na tyle, że chirurdzy nie widzieli możliwości leczenia. Taty onkolog zadecydowała o radioterapii - miało to na celu zniszczenie bądź zmniejszenie przerzutów na tyle, by możliwe było leczenie chirurgiczne.
Niestety na kontrolnym TK w maju okazało się, że rak postępuje. Wtedy tata dostał chemię -bardzo dobrze ją znosił (w sensie te dolegliwości, które odczuwał nie były aż tak bardzo dokuczliwe). Po 4 cyklach zrobili kontrolne tk i znowu załamanie - dalsza progresja choroby. Onkolog rozłożyła ręce i stwierdziła, że nie ma już nic czym mogłaby tatę leczyć. Nie mogliśmy w to uwierzyć - tata cały czas dobrze znosił chorobę - był samodzielny, miał bardzo pozytywne nastawienie itp.
Jednak na początku października z dnia na dzień tata strasznie osłabł, pojawiło się mu wodobrzusze. Tata trafił do szpitala z potężną anemią. Przetaczali mu krew, próbowali tez ściągnąć trochę płynu z brzucha ale pojawiła się krew. Zrobili TK w trybie pilnym z podejrzeniem krwawienia z guza. Generalnie lekarz prowadząca bardzo delikatnie uprzedziła mnie, że taty stan jest bardzo poważny i że nie zostało mu dużo czasu.. że za bardzo nic nie mogą zrobić - nawet nie chcieli mu za dużo ściągac tego płynu (jedynie do uczucia ulgi) bo bali się powrotu czynnego krwawienia z guza..
Na tym forum wyczytałam o leku nexavar - rozmawiałam z onkolog, ale powiedział, że tata się nie kwalifikuje ze względu na stan zaawansowania choroby..
Teraz tata jest w domu.. ponieważ nie ściągnęli mu zbyt wiele tego płynu wciąż bardzo dokucza mu wodobrzusze - na tyle, ze wstaje jedynie do łazienki.. jest osłabiony, ma mniejszy apetyt - ale mówi, że to wszystko przez ten brzuch.. do tego codziennie do południa ma gorączkę - ok. 38,2 - 38,5 st.
Bardzo was proszę doradźcie coś.. może jest coś jeszcze czego możemy się złapać.. przecież mój tata ma dopiero 48 lat.
Pierwsze TK:
TK po radioterapii:
Chemioterapia:
TK po chemioterapii:
Pobyt w szpitalu: