Upomnijcie się o to badanie krwi, bo przecież u chorego parametry mogą się zmienić w każdej chwili . Nie bardzo rozumiem stwierdzenia pani doktor, że stare wyniki będą aktualne . A skąd ona to wie . Ma laboratorium w oczach
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
dzisiaj urwałam się z pracy i pojechałam do CO do mamy.
nie wiem od czego zacząć....a może to już koniec....
wyniki moczu i krwi są dramatyczne, wszystko zawyżone! (jutro wszystko wrzucę bo wyniki są u mamy)
mama ma żółtaczkę wątrobową. już w sobotę wydawało mi się że ma żółte białka. wydaje mi się również że zwiększył się odwód brzucha. mamę boli praktycznie cały brzuch. wątroba jest tak powiększona że uciska na płuco (stąd prawdopodobnie takie szybkie męczenie).
mama na własną decyzję dostała dzisiaj chemię (inną niż ostatnio - też jutro wrzucę info co to za chemia). nie wiadomo co dalej, okaże się za tydzień. pani doktor powiedziała że nie namawiałaby mamę na ta chemię ale to decyzja mamy. powiedziała że nie chciałaby bardziej zaszkodzić niż pomóc. mama łapie się każdej deski ratunku......
jak wyszliśmy z gabinetu, to wróciłam się sama pani doktor powiedziała że niestety wątroba praktycznie nie pracuje, mama odchodzi i .....zostało nam parę tygodni.
[ Dodano: 2012-05-29, 18:25 ] 28.05.2012
Mocz - badanie ogólne
barwa - żółta
przejrzystość - przejrzysty
Ciężar właściwy - 1,020 g/cm3 - 1,005-1,030
Wartość PH 6,0 - 5,5-7,0
Białko - ślad - nie wykryto
Glukoza - nie wykryto nie wykryto
Bilirubina 2+ nie wykryto
Urobilinogen w normie
Ciała ketonowe ślad nieobecne
Krew nie wykryto
Osad:
nabłonki okrągłe obecne w polu widzenia w ilości:0-3
leukocyty obecne w polu widzenia w ilości: 8-10
bakterie nieliczne
pasma śluzu dość liczne w polu widzenia
kam,
Wskaźniki wątrobowe faktycznie kiepskie. Poza tym - wyniki dość dobre. Wniosek - zaawansowana niewydolność wątroby. Ale to już wiesz.
Jeśli chodzi o chemioterapię Endoksanem (Zofran ma tylko działanie przeciwwymiotne) - ja nie wiem, czy nazwałabym to deską ratunku Chociażby z tego powodu, że rośnie podatność na zakażenia, a Mama z tak działającą wątrobą nie poradzi sobie z infekcją. Nie wiadomo też, czy Endoksan w ogóle u Mamy zadziała, ponieważ aktywacja tego leku następuje w wątrobie, a u Mamy ilość aktywnego miąższu wątroby jest znacznie zmniejszona.
Reasumując - jeśli Endoksan w ogóle zadziała, to może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlatego lekarz prowadzący powiedział Wam, że nie namawia na chemię.
Nie wiązałabym dużych nadziei z Endoksanem, ale rozumiem, że chcecie spróbować...
Trzymajcie się...
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
pani doktor powiedziała że jeśli w przyszły poniedziałek zrobią badania krwi i wynik będzie podobny to chemie podadzą, jeśli wyniki będą dużo wyższe to wtedy już nie podadzą tej chemii. kurcze jak to wszystko powiedziała pani doktor to ja siedziałam jak wryta, mama mnie pytała co ma zrobić ale ja nie potrafiłam nic z siebie wydusić, nic podpowiedzieć. to była mamy decyzja że chce tą chemię. powiedziała że będzie walczyć do końca. wiem.... jak ciężko byłoby podjąć decyzję że nie chce tej chemii i wyjść z CO bez dalszego leczenia.
mama mówi że nie odczuwa żadnych skutków ubocznych tej chemii, nawet powiedziała ze czuje się troszkę lepiej.
DSS,
dziękuje za Twój wpis.
chemia została podana, ale nikt nie wie co będzie dalej......to wszystko jest takie trudne.
czy nie ma żadnych szans że ta chemia cokolwiek pomoże? nie wiem co robić. Pani doktor powiedziała że mamie zostało parę tygodni......czy to jest prawda...? tak bardzo się boje..
Kam, te wyniki z krwi pokazują dobitnie, że biedna wątroba już ledwie ciągnie . Pewnie nie ma w niej już prawie wogóle zdrowego miąższu . Wątrobie wystarczy do w miarę prawidłowego działania ok. 30 % zdrowego miąższu . To zasługa jej zdolności regeneracyjnych . Ale kiedy jest mniej niż te dopuszczalne 30 % zaczyna się duży problem . Wątroba poprostu przestaje pracować jak należy i zaczyna zatruwać organizm, którego jest filtrem . Żółtaczka u człowieka zaczyna być zauważalna dopiero wtedy, gdy stężenie bilirubiny przekracza 200 procent dopuszczalnej normy. Guzy nowotworowe zjadają zdrową wątrobę zostawiając w jej miejscach kolejną tkankę nowotworową, która oczywiście nie może spełniać swojej funkcji . Można powiedzieć, że jest to w pewnym sensie tkanka martwa nie spełniająca żadnej funkcji, czyli wyobraż sobie, że u twojej mamusi powiedzmy działa tylko 10 % miąższu, a reszta jest martwa . Tkanka nowotworowa się rozrasta i zjada powoli ostatnie 10 % . Wątroba ledwie ciągnie, bo nie wyrabia z filtrowaniem trucizn gromadzących się w ciele . Przy tej okazji podtruwa inne narządy np mózg, nerki . Często taka chora, niewydolna wątroba wyłącza nerki , które przestają pracować i wtedy mamy niewydolność nerkowo-wątrobową . Jednym słowem mówiąc sytuacja jest patowa . Zdrowy miąższ wątroby twojej mamusi został zastąpiony martwym, nowotworowym, nie spełniającym żadnych funkcji . Widać to po wynikach z krwi . Pewnie gdyby zrobić usg brzucha można byłoby zobaczyć, że część guzków przerzutowych się rozpada . Taka niewydolna wątroba może też spowodować kłopoty z krzepliwością krwi . Brak potrzebnych enzymów . Przepraszam za niefachowy język , ale chciałam to jakoś w miarę zrozumiale opisać . Kam, nadal trzymam kciuki za twoją mamę . Mam nadzieję, że mój opis troszkę rozjaśnił ci sytuację . Jak mamusia się czuje ?
_________________ Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum