Witam, jak w tytule proszę o pomoc w interpretacji wyników. Moja mama (71l.) od 1,5 roku walczy z drobnokomórkowym rakiem płuca prawego. Jesteśmy już po chemio- i radioterapii. Kolejne badania były robione kilka dni temu, niestety wizyta u lekarza jest za około dwa tyg, a ja bardzo martwię się tym, co przeczytałam. Bardzo proszę o pomoc
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2017-05-04, 11:50 ] Post poprawiony.
Tak na przyszłość, załączając wyniki badań usuwaj dane lekarzy.
DANE KLINICZNE:
stan po leczeniu radykalnym (RT-CHT) z powodu raka drobnokomórkowego płuca prawego.
TECHNIKA BADANIA:
Parametry ekspozycji: 81.64 DLP; badanie wykonano techniką spiralną warstwami 1.25mm z podaniem śr. kontrastowego.
OPIS:
Porównano z TK z 11/206
W porównaniu z badaniem poprzednim:
-progresja zmian naciekowych (konglomeratu węzłowego?) w śródpiersiu środkowym prawym o przekroju ~47mm obecnie ze znacznym zwężeniem światła oskrzela głównego prawego tuż za kariną ze szczelinowatym światłem z powiększonym węzłem chłonnym przytchawiczym prawym ~33mm modelującym karinę.
-zmiany naciekowo-włóknisto-marskie w płacie górnym PP z retrakcją oskrzeli wtórne do RT-CHT dyskretnie mniejsze, częściowa regresja zmian przywnękowych w rejonie dolnego bieguna wnęki płuca prawego z utrzymującymi się lokalnie pogrubieniami opłucnej grzbietowo-przykręgosłupowej prawej.
-pozostały miąższ płucny jak poprzednio; bez zmian ogniskowych wtórnych.
-pozostałe stróktury śródpiersia jak poprzednio; cewnik szyjny prawy z końcem w ŻGG.
-jamy opłucnowe bez płynu.
-kości bez zmian destrukcyjnych, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa
-hypodensyjne ognisko w lewym płacie tarczy
-narządy nadbrzusza porównywalne.
WNIOSKI:
sugestia wznowy-węzłowej? w śródpiersiu prawym na pograniczu wnęki PP; pozostłe jak w opisie.
Część zmian jest na tym samym poziomie, malutka regresja jednej ze zmian czyli niewiele się zmniejszyła tutaj
gosia15.02@wp.pl napisał/a:
regresja zmian przywnękowych w rejonie dolnego bieguna wnęki płuca prawego z utrzymującymi się lokalnie pogrubieniami opłucnej grzbietowo-przykręgosłupowej prawej.
No i niestety progresja, czyli większe zmiany niż były dotychczas tutaj
gosia15.02@wp.pl napisał/a:
-progresja zmian naciekowych (konglomeratu węzłowego?) w śródpiersiu środkowym prawym o przekroju ~47mm obecnie ze znacznym zwężeniem światła oskrzela głównego prawego tuż za kariną ze szczelinowatym światłem z powiększonym węzłem chłonnym przytchawiczym prawym ~33mm modelującym karinę.
Tak jak we wnioskach, to jest istotne
gosia15.02@wp.pl napisał/a:
sugestia wznowy-węzłowej? w śródpiersiu prawym na pograniczu wnęki PP; pozostłe jak w opisie.
Wznowa węzłowa, fakt jest ze znakiem zapytania ale według Radiologa jest wokół tego miejsca progresja.
Chemioterapia niestety nie cofnęła zmian i słabo zadziałała w mamy przypadku.
Co można robić dalej? Kolejna chemia? Mama bardzo schudła, nie ma siły chodzić, nie chce jeść ani pić. Od poniedziałku dodatkowo Mama zaczęła bardzo źle widzieć.
Dziękuję bardzo za odpowiedź w sprawie wyników
Leczenie chorych z nawrotem raka ma często tylko charakter paliatywny i obejmuje chemioterapię drugiego rzutu oraz leczenie poprawiające komfort życia (leczenie wzmacniające, przeciwbólowe, tlenoterapię, paliatywną radioterapię). Tu musi zdecydować lekarz szczególnie że mama osłabła i źle się czuje.
gosia15.02@wp.pl napisał/a:
dodatkowo Mama zaczęła bardzo źle widzieć.
Czy było robione TK głowy na obecność ewentualnych przerzutów?
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
TK głowy było robione i nic tam nie ma. Lekarze również naświetlali głowę "tak na wszelki wypadek", po tych naświetlaniach Mama straciła częściowo czucie w rękach i nogach.
Na początku marca. Mama znalazła się na oddziale neurologicznym, ponieważ zaczęła wygadywać głupoty, nie wiedziała co się dzieje, gdzie jest. Myślałam, że coś zaczyna dziać się w mózgu, ale okazało się, że to przez kiepskie wyniki krwi i odwodnienie.
U mojej mamy było podobnie. Było aż tak źle, że 2 tygodnie przed odejściem z pulmonologii przewieźli mamę na psychiatrię. Zamknęli i nie chcieli nam mamy dać.
Radiolog znajomy mi potem powiedział, że mogły być mikro przerzuty, które nie wyszły na TK.
A macie kontakt z Hospicjum Domowym ?
[ Dodano: 2017-04-27, 14:44 ]
To co opisujesz może to być postęp choroby.
Może spadek parametrów krwi.
Jakbyście mieli HD to pielęgniarka w domu pobierze krew, a w razie czego lekarz wdroży leczenie.
Bo czekać dwa tygodnie na wizytę to trochę długo. Z tego co piszesz to Mama ma kłopoty z chodzeniem, więc jak dotrze do tego lekarza?
Szkoda męczyć Mamę
_________________ Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
Nie muszą to być przerzuty do OUN ale skutek chemioterapii.
gosia15.02@wp.pl napisał/a:
Mama bardzo schudła, nie ma siły chodzić, nie chce jeść ani pić.
To już mogą być wskazania, że mama nie otrzyma chemii, nawet paliatywnej, ponieważ stan pacjenta musi być w miarę silny, jakkolwiek przy takiej chorobie to brzmi.
Nie zmuszaj mamy do jedzenia, jak nie chce jeść widocznie już nie może. Spróbuj podawać mamie Nutridrinki, może to zechce popić. Namawiaj ale nie zmuszaj do picia, przez słomkę, z kubka niekapka, butelki z dziubkiem, małymi łykami.
Radzę jak najszybciej załatwić skierowanie do Hospicjum domowego, lekarz rodzinny wypisze i jak najszybciej załatw opiekę, bo kolejki bywają długie a Wam może w każdej chwili być potrzebna pomoc fachowców a tacy są w HD.
Jeszcze nasunęło mi się jedno, może warto dać mamie odpocząć, nie męczyć lekarzami, szpitalami, chemią to na prawdę już nic nie da, przykro mi, że piszę wprost ale taka jest smutna rzeczywistość. Może warto już tylko zadbać o jakość mamy życia przy pomocy HD. Mama nie ma już siły, po co męczyć, nie lepiej zapewnić Jej komfort życia, ile by jej tego życia nie zostało, być kochać, rozpieszczać i pilnować żeby nic nie bolało, czuwac i zabezpieczeć przed każdą nieporzadaną dolegliwością. To moje zdanie i ja bym tak zrobiła ale decyzja nalezy do Ciebie i mamy co by chciała.
pozdrawiam
Nie mamy kontaktu z Hospicjum, szczerze mówiąc nikt nam tego wcześniej nie doradził. Jeśli chodzi o wizyty u lekarzy, to zazwyczaj przyjeżdża karetka, która mamę zabiera na badania. Oczywiście wcześniej trzeba załatwić wszystkie dokumenty z tym związane, zlecenia itd.
Hospicjum przyjeżdża do domu, zbada, wypisze recepty, pomoże, pokaże co i jak robić, są kiedy Ich potrzeba. Nie naraża się mamy na wyjazdy, wędrówki, nie obciąża psychicznie, nie stresuje. Poza tym z hospicjum można wypożyczać sprzęt typu materac przeciwodleżynowy, łóżko, koncentrator tlenu, czy co tam potrzebne choremu. Myślę, że wiele osób dzięki właśnie hospicjum umie sobie poradzić z całą tą traumą choroby ale tak jak napisałam Twoja decyzja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum