Witam serdecznie i proszę o radę...
Ta wiadomość spadła na mnie i moich bliskich jak... z resztą, pewnie doskonale to rozumiecie...
U mojej mamy zdiagnozowano raka płuca prawego z przerzutami (niestety licznymi) do mózgu.
Zaczęło się od silnych bóli głowy i zaburzenie mowy, pojechaliśmy na SOR gdzie położono mamę na oddział neurologiczny i wykonano badania.
KT głowy:
Nie wykazano krwiaków przymózgowych i ognisk krwawienia śródmózgowego. Kości czaszki bez zmian pourazowych w obrazie KT.
Po stronie lewej w okolicy pogranicza skroniowo-ciemieniowo-potylicznego co najmniej dwie zmiany o charakterze rozrostowym (meta) średnicy 40 mm oraz 20 mm. W okolicy rogu czołowego prawego o podobnym charakterze ogniska o średnicy 8mm i 3 mm, a w okolicy rogu czołowego lewego średnicy 5 mm. W okolicy rogu potylicznego prawego średnicy 9mm. Wokół ognisk cechy złośliwego obrzęku palczastego.
Przestrzeń podpajęczynówkowa wzdłuż lewej półkuli mózgu uciśnięta.
Układ komorowy nieprzemieszczony, nieposzerzony, asymetryczny, LKB nieco uciśnięta.
RM głowy:
W obu półkulach mózgu po kilka ognisk o charakterze meta (w prawej co najmniej 4 takie ogniska, w lewej co najmniej 5) Drobne ognisko również w lewej półkuli móżdżku. Największa ze zmian zlokalizowana jest na granicy lewego płata skroniowego, ciemieniowego i potylicznego o wym. do 4,4 cm z obrzękiem lokalnym grubości do ok.2.1 cm.
Układ komorowy nieposzerzony, niesymetryczny z uciśniętym i przemieszczonym ku przodowi trójkątem komorowym komory bocznej lewej. Zwężone przestrzenie namózgowe lewej półkuli mózgu.
W szpitalu leczona Daxaven, Mannitol, PWE, Ketonal, Polprazol, Kalipoz.
Po wypisaniu ze szpitala mama zażywała te leki, prócz Ketanolu, dodatkowo piła 3 razy dziennie łyżkę 86% Sol Glicerini.
Leczenie spowodowało, że mama zaczęła funkcjonować bez większych problemów, miała dobry apetyt. Po kilku dniach w domu praktycznie nie było żadnych oznak choroby.
Dostaiśmy skierowanie do szpitala na oddział pulmonologiczny gdzie zrobiono bronchoskopie (drzewo oskrzelowe) oraz KT klatki piersiowej, pobrano biopsje przezklatkową zmiany płuca prawego.
Spirometria - nie dotrzymano kryterium czasu wydechu,
KT klatka piersiowa z kontrastem:
Płuco prawe - przywnękowo w płacie górnym masa guza o wymiarach 23x30 mm na sanie
55\5. Guz znajduje się w dolnej części płata między gałęziami oskrzeli segmentarnych do PS II i III, przylega bezpośrednio do bocznej ściany prawej żyły płucnej górnej, oraz odcinkowo do t. pośredniej i od góry do segmnentarnych gałęzi tętniczych do płata środkowego.
Miąższ obu płuc bez zmian ogniskowych, Obraz śródmiąższu prawidłowy. Drzewo oskrzelowe prawidłowo drożne.
Węzły chłonne śródpiersia i wnęk płucnych niepowiększone. Nie stwierdza się płynu w jamach opłucnej. Opłucna bez pogrubień i mierzalnych zmian guzkowych.
Bez zmian ogniskowych na oknie kostnym.
Podprzeponowo - w lewym płacie wątroby torbiel 26 mm.
USG jamy brzusznej:
Wątroba jednorodna, hyperechogenna, powiększona. Pęcherzyk żółciowy zawiera kilka złogów d. 10-12 mm. Drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka jednorodna, niepowiększona, normoechogenna. Nerki o zachowanej strukturze orowo-rdzeniowej, bez złogów, bez zastoju moczu. Duże naczynia jamy brzusznej w normie. Pęcherz moczowy o ścianach gładkich. Obraz śledziony w normie.
Wynik badania cytologicznego - Celluae carcinomatosae. Rozmazy podsuszone, trudne do bliższej oceny.
Opis mikroskopowy - carcinoma non microcellulare.
Rozpoznanie - nowotwór złośliwy oskrzela i płuca - zmiana przekraczająca granice oskrzela i płuca. Kod C34.8. Rak niedrobnokomórkowy płuca z licznymi META w OUN.
Kiedy czekaliśmy na wyniki powyższe, mamie zaczęła odkładać się duża ilość wody w organizmie i miała problemy ze snem. Pojechaliśmy na SOR gdzie wyjaśniono nam, że to dlatego że mama przyjmuje sterydy i dał receptę na środek nasenny.
Po kilku dniach nogi mamy nie tylko były bardzo opuchnięte ale zaczęły sinieć więc kolejny raz pojechaliśmy do szpitala gdzie okazało się, że jest to spowodowane cukrzycą, której mama nigdy nie miała.
W tej chwili mama leży 4 dzień w szpitalu na oddziale wewnętrznym, gdzie podają jej insulinę ale znacznie pogorszył się jej stan. Znowu ma problemy z mówieniem i zrobiła się bardzo słaba. Onkolog zastanawia się nad podaniem chemii bądź rozpoczęciem radioterapii.
Mam wrażenie, że to wszystko trwa za długo, nie walczymy z tym rakiem, proszę poradźcie co w takiej sytuacji można zrobić.
Kingo
teraz, kiedy macie już komplet badań, dalsze decyzje co do rodzaju leczenia powinien podejmować onkolog, a lekarze innych specjalności powinni być konsultantami, tak jest w przypadku mojego męża, który też jest chory na raka płuc.
Pozdrawiam
Rozpoznanie - nowotwór złośliwy oskrzela i płuca - zmiana przekraczająca granice oskrzela i płuca. Kod C34.8. Rak niedrobnokomórkowy płuca z licznymi META w OUN.
Kinga.Z., niestety jest to najwyższe stadium choroby(skala 4-o stopniowa), z racji przerzutów odległych.
Leczenie, które będzie zastosowane będzie leczeniem paliatywnym. Jego zadaniem jest poprawienie komfortu życia, przedłużenie, jednak nie ma możliwości wyleczenia Twojej mamy.
Kinga.Z. napisał/a:
okazało się, że jest to spowodowane cukrzycą, której mama nigdy nie miała.
W chorobie nowotworowej następują w organizmie różne zmiany metaboliczne, cukrzyca jest jedną z nich. Komórki nowotworowe i substancje przez nie wydzielane mogą różnie wpływać na metabolizm chorego i jego funkcje.
Kinga.Z. napisał/a:
Onkolog zastanawia się nad podaniem chemii bądź rozpoczęciem radioterapii.
Teraz najważniejsze jest aby stan mamy się poprawił, jeśli będzie dalej słaba chemia może nie być podana.
Kinga.Z. napisał/a:
proszę poradźcie co w takiej sytuacji można zrobić.
Dzisiaj lekarz zdecydował radioterapię głowy, zaczniemy ją od poniedziałku w Bydgoszczy.
Właśnie wróciłam ze szpitala mama odzyskuje siły i znowu jest obecna, udaje jej się nawet złożyć krótkie zdania. Cukier też się stabilizuje. Mam nadzieję, że jej stan pozwoli na podanie chemii.
Najbardziej niewiarygodne jest to, że od diagnozy nie minął nawet miesiąc a mama gaśnie w oczach...
Witaj, przechodziłam przez to co Ty trzy lata temu. Mój Tato wytrzymał walkę z rakiem zaledwie rok... Chciałabym Ci powiedzieć żebyś w obecnej sytuacji cieszyła się każdą minutą, którą razem spędzicie... Powodzenia i dużo siły Ci życzę.
Dziękuję za miłe słowa...mama niestety nie dotarła do Bydgoszczy, bardzo źle się poczuła i nie mogliśmy pojechać:( Obecnie leży w szpitalu na oddziale paliatywnym, codziennie czuje się coraz lepiej, zaczeła już sama siadać:) Jeśli jeszcze kilka dni będzie dobrze to wrócimy do naświetlań... oj ciężko jest:(
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum