Witam,
Może najpierw przytoczę moje opisy badaniń - USG tarczycy oraz biopsji guzka tarczycy.
USG:
Niewielkie powiększenie tarczycy, obserwuje się średnicę osiową prawego płata tarczycy 20x22mm i lewego 17.5x 21mm.
Miąższ tarczycy minimalnie heterogenicznych o normalnym odbiciu.
W środku lewego płata tarczycy obserwuje się guzek o maksymalnej średnicy 8mm, dobrze odgraniczony, dyskretnie hipoechogenny, zgodny z guzkiem koloidowym.
Poprzez eco- Doppler obserwuje się w nim znaczące unaczynienie różniące się od reszty unaczynienia tarczycy. Do weryfikacji BAC.
Nie zaobserwowano powiększenia węzłów chłonnych podejrzanych o złośliwość.
Biopsja:
Guz lity pęcherzykowaty
Kategoria Bethesda II
Rozmaz o krwistym podłożu ze skąpym koloidem i bogatokomórkowy, złożony przede wszystkim z komórek o średnim rozmiarze, które to kształtują się w pęcherzyki o małych rozmiarach, niektóre z nich prezentują zmiany onkocytarne.
Mieszkam w Hiszpanii
przetłumaczyłam jak umiałam, myślę, że chyba dobrze
Tutejsza endokrynolog po wyniku biopsji skierowała mnie do chirurga. Usłyszałam od niej tylko, że "trzeba to usunąć". Decyzję swoją motywowała głównie tym, że jestem z Polski a to blisko Czarnobyla, co z kolei czyni mnie bardziej narażoną na złośliwe zmiany na tarczycy...Nic konkretnego się od niej nie dowiedziałam. Sama szukam i widzę dużo sprzeczności w opisach badań.
Czy guz pęcherzykowy może mieć kategorię Bethesda II czyli być zmianą łagodną? Z tego co wyczytałam nie da się w tym przypadku określić charakteru zmiany, jedynie po wycięciu i pooperacyjnym badaniu histopatologicznym jest to możliwe. Skąd więc u nich ten opis kategorii...?
Martwią mnie również te komórki onkocytarne, wyczytalam oczywiście, że to nic dobrego...?
Opis USG też dziwny, guz wyglądający na koloid a tu nagle bogate unaczynienie mogące sugerować złośliwość. Sprzeczne informacje.
Przeszłam właśnie całą procedurę związaną z ewentualną operacją, prześwietlenie klatki piersiowej, EKG, analizę krwi i wizytę u anestezjologa. Wszystkie wyniki ok i teraz mam czekać na datę zabiegu. Nie jestem jednak do niego przekonana. Wizytę w Polsce przewiduję na sierpień. Czy nie lepiej poczekać i skonsultować w kraju tego wszystkiego z jakimś polecanym endokrynologiem? Nie wiem co robić, spędza mi sen z powiek ta cała sytuacja :(
Z góry dziękuję za pomoc.