Straszne są dni kiedy czeka się na wyniki bojąc się tak straszliwie nawrotu choroby....
Już wiem, że zawsze będę się tak bała...
Muszę przywyknąć do tego.
A tymczasem, w wyniku leczenia i dużej pomocy Gazdy o Zoi, pomału zaleczam kandydozę w mojej buzi.
Dzięki Im Bardzo!!!!!
Zaczęłam też robić ćwiczenia logopedyczne na moje krzywe usta, ćwiczę szyję, by pozbyć się przykurczów i zapisałam się do szkoły językowej, by się aktywizować.
Niedługo muszę wrócić do pracy....
Zaczęłam też chodzić na psychoterapię... bo uczucie zaciskającego się gardła jest nadal bardzo przykre, a płacz mam na końcu nosa. Chcę się tego pozbyć, a to jest wg pani psycholog skutkiem traumatycznych przeżyć jakie były moim udziałem w ostatnim czasie.
Nie wiem czy te wszystkie działania, jakie podjęłam będą skuteczne, ale wiem, że muszę coś robić aby się z tego wszystkiego podnieść.