wczoraj rozpoczął się trzeci turnus chemii. Wyniki pozwoliły ale lekarz badający, stwierdził badając mamę ze nie ma poprawy. Organizm wyniszczny, zero tkanki mięśniowej, sama skóra i kości, a brzuch zwiękrzył objętość, czyli wodobrzusze powiększyło się. Przed chemia mama miała badanie usg. z opisu wynika - pogrubiona ściana żołądka ok 10mm (dwa miesiące temu było 7mm), podprzeponowo podejrzenie naczyniaka (nie było tego wcześniej) lekarz wykonujący usg napisał- "zalecam badanie MR". Jednak onkolog powiedział, że to nie ma sensu. Na chemioterapie skierował, ale zaznaczył, że jak będzie bardzo źle znosić to ma przerwać
![:?ale?: :?ale?:](images/smiles/059.gif)
Jak juz badania, chemioterapia nie mają sensu...Czy to oznacza,że to już koniec?