Być może właśnie po to, aby mieć ogląd gdzie ta choroba jeszcze jest. U nas właśnie z tego powodu zlecono PET. Bo w pierwszej wersji był tylko przerzut na szyi. A skoro już wiemy że jest tego więcej to już dalej nie ma co badać. Tak myślę. A u was PET był już robiony kiedyś? Bo u nas to był pierwszy raz.
Teraz będziemy robili trzeci raz. Pierwszy był robiony jeszcze nim stwierdzono raka wpustu ( przed operacją) a drugi raz wymusiłam gdy pojawił się guz na kręgosłupie.
Zobaczymy co trzeci pokaże.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Lidio to i tak dobrze, że mieliście w ogóle. Ja się zastanawiam czy nie powinniśmy mieć wcześniej. Ale cóż, dowiadujemy się wszystkiego już po diagnozach - co można było jeszcze :(
U nas pojawił się nowy problem, a właściwie dwa. Jeden to zaparcia. Bardzo silne. To jest po prostu tragedia co się wtedy dzieje. Raz na tydzień jest taka akcja. Zakupiłam w aptece preparat do zrobienia lewatywy, ale nie wiem czy to pomoże. Czy ktoś stosował ?
Drugi kłopot to problem z przełykaniem. Teraz już totalny. Nawet płyny. Wczoraj jeszcze było dobrze, a dziś blokada. Mam nadzieje ze to jeszcze odpuści, ale kurcze ja już wszystko zrzucam na karb choróbska i boję się ze już się rozrasta w tej okolicy i stąd ten problem :(
Leki podawałam dziś po rozrobieniu w wodzie przez te sondę do żołądka. Nie wiem czy tak w ogóle mogę ,ale nie miałam wyjścia. Ech, ciężko.
Nie wiem co za preparat kupiłaś. Ja wiem , że mama kupiła w aptece dużą "gruszkę" . W misce przygotowuje mydliny i wciągając je w gruszkę wpuszcza zawartość w kiszkę stolcową. Tatko załatwia się w jakieś 5 minut po lewatywie.
W niemożliwości przełykania niestety nie potrafię nic pomóc.
Ściskam Cię nail_32
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Dzięki Asiu! tak coś mi chodziło po głowie z tym mydłem, ale nie byłam pewna. M wyczytał że wystarczy sama woda, ale to niestety za mało. A kupiłam rectanal. Butelka z roztworem sodu diwodorofosforanu jednowodnego i disodu fosforanu dwunastowodnego. Jeszcze nie stosowaliśmy, ale skoro polecone w aptece to może zadziała jak należy? Jednak morfina daje się we znaki z tymi zaparciami. Żadnych innych skutków ubocznych nie zauważam.
Oj no nie wiem , czy przy morfinie same czopki glicerynowe pomogą... Tata je stosował plus lactulosum plus herbatki z senesem i nic tylko lewatywa pomaga.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Myślę, że trzeba o tym powiedzieć lekarzowi bo są czopki podobno bardzo pomagają ale nazwy nie pamiętam. Czopki te są przepisywane pacjentom onkologicznym a biorącym morfinę.
_________________ Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
Nail, te plyny do lewatywy sa bardzo skuteczne, wyproznienie nastepuje praktycznie od razu. Nie mozna ich stosowac regularnie, bo jelita sie rozleniwiaja, ale gdy juz nie ma wyjscia to polecam, bo bardzo skuteczne
_________________ Tatko 01.12.1952r - 06.02.2013 r. (*)
Na zawsze w moim sercu...
Dzięki bardzo za wasze odpowiedzi. Ja zapomniałam napisać ze bisakodyl M też stosuje, ale to tak pomaga połowicznie. Trochę rozpulchnia, ale nie do końca. Ja myślę, że po prostu M się źle do tego szykuje. Najpierw zaczyna, a jak nie idzie to szuka ratunku. A tu chyba trzeba odwrotnie - najpierw zadziałać czopkiem czy tez innym preparatem, a potem lecieć już z konkretnym efektem. No, ale to się trzeba nauczyć dopiero tego "nowego systemu wypróżniania".
Na pocieszenie napisze, że troszkę odpuścił problem z przełykaniem. Coś tam dziś udało się zjeść.
Czy ktoś wie dokładnie jak pabi-dexamethason wpływa na organizm? Tzn. ogólne informacje z ulotki to znam, ale jak się to przekłada na rzeczywistość. Zauważyłam osłabienie u M. Trudniej mu się chodzi, mówi ze czuje słabe nogi. Czy to jest ten efekt zaniku czy też osłabienia mięśni? I czy ten lek może mieć wpływ na problemy z przełykaniem? - Znów się to pojawiło. I sie zastanawiam czy to osłabienie mięśni czy ten gad wstrętny się rozrasta.
Jeśli chodzi o pabi-dexamethason to u mojego taty w żaden sposób nie ma wpływu na przełykanie. Tata przełyka normalnie. Ogólnie dostaje go już non stop od czasu chemioterapii i wiem jedno apetyt ma i jest silniejszy a takie zadanie ma dawać ten steryd no i u mojego Taty akurat daje.
Tata nazywa ten lek Papaj bo niby daje mu siły jak w bajce dawał szpinak Papajowi.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
Ok. dzięki. A jak z mięśniami u taty? I jakie dawki dostaje? Ja to myślę, ze u nas jednak się we znaki daje choroba, ale tez już wszystko zganiam na to choróbsko. A może okazać się że na pewne rzeczy można jakoś zareagować? No nie wiem już. Oczywiście lekarz przychodzi, ale jak był to tych kłopotów nie było. Dlatego rozeznaję temat tutaj.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum