Dobry wieczór ,dziękuję Wszystkim za odwiedziny .
Za słowa kierowane do mojej osoby.
Życie mnie bardzo doświadczyło i musi upłynąć jakiś czas kiedy to wszystko sobie poukładam .Myślę ,że jestem na dobrej drodze.
Listonosz nie przyszedł,wystawiają mnie na próbę mojej cierpliwości.
Czekam dalej ,jutro piątek .Jak jutro nie będzie to dopiero po niedzieli
To niestety są uroki zamiejscowego robienia badań .
Przyjemnego wieczoru
Witam w to piątkowe przedpołudnie .
Dziękuję Justynko za "przesyłkę". .
Oooooo...jaki masz ładny nowy avatar.Prawdziwe jest powiedzenie,że ładnemu we wszystkim/ze wszystkim ładnie
Dziś nie wytrzymałam i zadzwoniłam do akademii,niestety .Jeszcze nie ma opisu .Dowiedziałam się,ze pan dr jest sam ,więc wiadoma sprawa,że się nie "wyrabia" z opisami.Rozumiem to .Przecież tam jest mnóstwo pacjentów do badań.
Pani powiedziała,że jeśli dziś opisze to od razu wyśle.
Może to i lepiej weekend spokojny.I tak bym jutro nic nie wskórała.
Motto na dziś,jutro i cały czas
[ Dodano: 2012-08-03, 11:53 ]
Dobrego dnia Wszystkim
Hej Kasiu Tobie również życzę pogodnego weekendu,choć z tego co patrzę to chyba słońca nie będzie nad morzem.Szkoda .
Wazne by nie padało i było ciepło to można wykorzystać czas na dworze.
Z tego co piszesz to jesteś w moich okolicach.
Witaj Agnieszko
Masz absolutną rację, pisząc, że pewne uczucia, emocje są dostępne tylko dla osób, które mają identyczne doświadczenia, a nawet to nie będzie gwarancji, że będą to tożsame uczucia.
Myślę że jestem w stanie to zrozumieć na przykładzie swojej mamusi, która przeżyła śmierć moich dwu braci i żyła z tym balastem blisko 20 lat.
Nie możemy zaoferować Ci żadnej rozsądnej pomocy, nie możemy nawet zmienić Twojego nastawienia do tragedii, którą przeżywasz każdego dnia od nowa...
Możemy tylko wysłuchać Cię i potrzymać za rękę ze współczuciem i zrozumieniem.
Mam nadzieję, że w jakiś minimalny sposób to przyniesie ulgę, że łatwiej będzie przeżyć kolejny dzień...
Pozdrawiam Ciebie i Twoich Najbliższych
Witajcie!
Romku ,dziękuje za wsparcie.
Muszę się z tym wszystkim "poukładać".Nie jest to łatwe jak sam wiesz
roman1130 napisał/a:
na przykładzie swojej mamusi, która przeżyła śmierć moich dwu braci i żyła z tym balastem blisko 20 lat.
To jest jeszcze ciągle świeży ból.
Dalej nie wiem co ze mną .Sam wiesz jak to jest jak człowiek jest zawieszony w "próżni".Choroba postępuje a nie można na razie jej "ugryźć".
Samopoczucie raz lepsze,raz gorsze ( nie narzekam ),ale czuję się"inaczej"-brakuje sił.
Pozdrawiam Wszystkich
A od poniedziałku będę wyglądała tak....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum