Przeszczep skóry nie jest niczym niezwykłym podczas takiej operacji. W niektórych miejscach nie ma wystarczająco dużo skóry by odpowiedno ją naciągnąć, szczególnie gdy osoba jest młoda i szczupła. Sama też miałam mieć przeszczepioną skórę na kostkę, gdy po raz kolejny w tym samym miejscu poszerzano mi marginesy. Prosiłam lekarza, że jeśli się da, to żeby postarał się naciągnąć skórę i tak też zrobił. Jednak skóra była tak naciągnięta, że po zdjęciu szwów rana mi się rozeszła. Ostatecznie blizna i tak jest paskudna. Nie wiem jak wygląda taki niewielki przeszczep skóry, ale mogę i powiedzieć, że nie ma to znaczenia. Dopiero zacząłeś zmagać się z chorobą i doskonale rozumiem jak się teraz czujesz. Wiedz jednak, ze najważniejsze jest zdrowie. Ja już nawet nie narzekam za bardzo na wszystkie moje blizny. A mam ich sporo. Stały się częścią mnie i dowodem, że dzielnie walczę z chorobą.
Głowa do góry. Blizny dodają mężczyźnie męskości. Będziesz mógł mówić, że walczyłeś z tygrysem