KasiaKasiaKasia, dziękuję za posegregowanie dokumentow!
Jestesmy po wizycie u lekarza prowadzacego, niestety jak to zwykle bywa nadzieja okazala się matką głupich- diagnoza gruczolakorak płuca lewego.
Lekarz w rozmowie wspomniał o tym , ze znaleziono w wycinku bardzo śladową ilość kom rakowych oraz śladową ilość kom gruzliczych :( Została pobrana plwocina do badania w kier gruzlicy i zapalenia pluc.
W rozmowie nie powiedział nam na 100 % , ze to rak , ze jest mozliwość iż jest to gruzlica ale bardziej nastawiałby sie na raka. Nie rozumiem po co to wszystko mowi- przeciez wyniki mowią same za siebie- moze chce nas pocieszyc ?
Dalszy etap to badanie pet 27.12.2016 oraz zabieg pobrania wezlow chłonnych 3.01.2016
Straszne to wszystko :( nie potrafię się z tym pogodzić. Mama jeszcze miesiac temu mogła góry przenosić a teraz widze jak z dnia na dzien słabnie, ma zadyszkę- czy jest to objaw postepu choroby lub przerzutów ?
Lekarz w rozmowie wspomniał o tym , ze znaleziono w wycinku bardzo śladową ilość kom rakowych oraz śladową ilość kom gruzliczych
Jeżeli wyniki wskazują choć na śladowe komórki rakowe to znaczy że one tam są i trzeba działać.
Ewelinaqwert napisał/a:
Nie rozumiem po co to wszystko mowi- przeciez wyniki mowią same za siebie
Z tego założenia bym niestety wyszła.
Ewelinaqwert napisał/a:
Moje zycie nie ma juz sensu , nie radze sobie :(
Nie możesz tak myśleć. Zycie ma zawsze sens. Rozumiem że jesteś załamana , taka diagnoza to zawsze szok, niedowierzanie, złość na cały świat, uczucie bezsilności wobec losu. Jednakże jakby brutalnie to teraz nie zabrzmiało musisz wziąć się w garść, twój nastrój nie pomoże mamie a jeszcze więcej ją psychicznie pogrąży. A tego przecież nie chcesz?
Porozmawiaj z lekarzem żeby przepisał ci jakieś antydepresanty. Z własnego doświadczenia wiem że bardzo pomagają w takich sytuacjach. Trzymaj się.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Merytorycznie Cię nie wesprę bo mam braki wiedzy..., ale...
Ty weź bo Cie "czepne" . Jakby źle nie było Ty masz wspierać mame bo to ona chora (wiem co mówię, bo sama przez to przechodziłam i też beczałam jak rodzice znikali z pola widzenia).
W każdym razie przy mamie musisz być silna. Musi widzieć, ze ma w Tobie oparcie.
Ten czas jest dołujący. Zobaczysz zacznie się leczenie, sprawa ruszy z kopyta do przodu, wtedy poczujesz się lepiej.
Zadbaj o siebie, zajmij czymś umysł choćby na chwilkę, stres szkodzi.
Rób mamie koktajle:) Mojego ojca postawiły na nogi.
Pozdrawiam Cie, trzymaj się.
Będę tu zaglądać co chwilkę:)
_________________ Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje...
W rozmowie nie powiedział nam na 100 % , ze to rak
Przecież wynik potwierdza raka i nie ważne czy to śladowe ilości, odnaleziono w badaniu hist.pat gruczolakoraka, czyli rak.
Ewelinaqwert napisał/a:
diagnoza gruczolakorak płuca lewego.
Może dodatkowo jest gruźlica czy też zapalenie płuc bo TK pokazywał jakiś stan zapalny w płucach.
Ewelinaqwert napisał/a:
Mama jeszcze miesiac temu mogła góry przenosić a teraz widze jak z dnia na dzien słabnie, ma zadyszkę- czy jest to objaw postepu choroby lub przerzutów ?
Czy mama dostała jakieś leki? bo jeśli to zapalenie płuc to trzeba by było wdrożyć antybiotyk, czy lekarze czekają na wynik z plwociny? Może mama od tego czuć duszność, być słaba a co do przerzutów to wszystko wskazuje na to, że w nadnerczu już jest. Jeśli zmiany nowotworowe są w węzłach to można się liczyć z tym, że sieją dalej chorobę.
'
Ewelinaqwert napisał/a:
Moje zycie nie ma juz sensu , nie radze sobie :
To normalne, że życie Ci się załamało, straciło sens, ale musisz się dźwignąć dla mamy, Ona teraz Cię potrzebuje i przy leczeniu i psychicznie. Nie zmienisz już nic i trzeba to zaakceptować bo nie da się tego wykreślić/wymazać to już jest i trzeba stawić temu czoła. Trzeba zapewnić mamie bezpieczeństwo, leczenie, opiekę, to Ona Cię teraz bardzo potrzebuje i mimo, że nie radzisz sobie musisz się spiąć i zapewnić mamie godne i szczęśliwe życie bo nie wiadomo ile go zostało. Smutno to brzmi i boli ale takie jest życie i trzeba to przeżyć bo innej drogi nie ma.
Jeśli nie radzisz sobie ze stresem, pomóż sobie lekami na uspokojenie/antydepresantami, powinnaś byś silna dla mamy.
W pon ma być wynik z plwociny, dzwoniłam do lekarza i stwierdził, ze przyczyną bólu nie jest zapalenie czy gruźlica tylko raczej RAK.
Dzisiaj rano mama miała wysokie cisnienie, czula sie bardzo pobudzona , czy to również moze swiadczyć o szybkim postępie choroby ? No i delikatne mroczki przed oczami... :( do badan jeszcze tak daleko a ja mam uczucie ze choroba tak szybko postepuje, nic nie moge zrobic , jestem bezsilna.
Bardzo dziękuję za słowa otuchy, staram się trzymać - przynajmniej przy mamie.
Mama dzisiaj powiedziała, ze czuje, że zostało jej niewiele czasu...
marzena66,
mamusia od kilku dni czuje ostry ból po lewej stronie klatki piersiowej , nasilajacy się przy kaszlu czy w ogole poruszaniu się. Dodatkowo mama mówi, że ma uczucie jakby zimnych ramion , rąk no i ogólnie czuje się słabo. Zadzwoniłam do lekarza prowadzacego czy cioś wyszło z tej plwociny- powiedział, że nic takiegio nie wyszło, ze mama ma brac ketonal lub tramal. I to wszystko.
Dodzwoniłam się do drugiego lekarza, który powiedział ze mama naychmiast ma zgłosić się na pogotowie zeby zrobić badanie rtg , poniewaz moze to być odma opłucnej (po bronchoskopii) lub jakiś stan przedzawałowy.
Maausia jest własnie na SORZE, czekamy na Rtg.
Tak rzadko tu zaglądam poniewaz boję się co przeczytam, prawda tak strasznie boli. Cały czas żyję nadzieją, że mamusia wyzdrowieje, że zostanie z nami. Przecież ma małą wnusię, która tak bardzo jej potrzebuje ...
[ Dodano: 2016-12-20, 14:22 ]
Wczesniej mama nie miała problemów z ciśnieniem. A teraz te skoki... 140/100 to cisnienie, które miałą 2 dni temu , kiedy tak zle się czuła.
Czy to wszystko moze byc powiązane z przerzutem na opłucną ?
Staram się to wszystko poukładac sobie w glowe, wiem, ze teraz mozemy spodziewac sie wszystkiego a najgorsze niestety przed nami.
poniewaz moze to być odma opłucnej (po bronchoskopii) lub jakiś stan przedzawałowy.
Tak po bronchoskopii może przyplątać się odma ale czy jest u mamy to tak jak zalecił lekarz, bez zdjęcia trudno wyrokować. Ból u mamy zwiększa się, zmniejsza to nie wiem czy stawiałabym w takim wypadku na stan przedzawałowy ale sprawdzić nie zaszkodzi.
Zapewne jesteście już po badaniach, napisz proszę co wyszło?
Ewelinaqwert napisał/a:
Tak rzadko tu zaglądam poniewaz boję się co przeczytam, prawda tak strasznie boli.
Ewelinko zaglądaj do nas kiedy chcesz, kiedy masz potrzebę, czy szukasz pomocy, to Twój wybór kiedy i ile. Oczywiście forum jest specyficzne i mało tu optymistycznych wpisów bo i choroba niestety wciąż budząca strach, trudna do leczenia i często kończąca się niestety źle. Rozumiem, że Ci ciężko, prawie każdy z nas przeżył tą chorobę sam albo osoby nam bliskie i rozumiemy doskonale Twój strach. Prawda boli, bo wiemy jak mało jest wygranych a tak dużo osób przegrywa ale my tutaj musimy pisać prawdę. Nikt z nas nie napisze Ci będzie dobrze, bo raz, że tego nie wiemy, dwa wiesz co to za choroba. Pisząc prawdę przygotowujemy jednocześnie do tego co może się wydarzyć, staramy się pokierować, podpowiedzieć, żeby tylko chory nie cierpiał.
Ewelinaqwert napisał/a:
Czy to wszystko moze byc powiązane z przerzutem na opłucną ?
U mamy jest choroba dość zaawansowana, płuca są dość mocno zajęte z naciekami, zajęte są węzły chłonne i przerzut w nadnerczach to wszystko nie brzmi niestety optymistycznie. Czy są dalsze przerzuty, nie wiem, na to pytanie może tylko odpowiedzieć badanie TK. Jak przerzuty są w węzłach to między innymi tą drogą rozsiewa się rak dalej.
Trzymaj się, musisz dla mamy, bo Ona potrzebuje teraz rodziny, pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum