Mam pytanie następne, otóż mama za wypisanie zaświadczenia, chodzi mi do zasiłku pielęgnacyjnego zapłaciła 60 zł, czy za takie coś powinna płacić? Jak było w waszym przypadku?
.
Ja w marcu miałam wypisywane przez moją onkolog zaświadczenie do zasiłku pielęgnacyjnego i nic a nic nie płaciłam.
pzdr, ciepło
Witam.
Mam pytanie , co może być przyczyną bąbla na palcu, jest on zniekształcony, i wygląda jakby w środku był płyn
- mama ma do tej pory uczucie pulsujące w okolicy gardła, pojawia sie to zwłaszcza przy nachylaniu, siadaniu, i jak sie kładzie do łóżka, dodatkowo czasami ma dziwne uczucie w głowie, pojawia sie przy tym zmęczenie, bez bólu, dochodzą bóle rąk, od ramion po dłonie,
uczucia zimna a za chwilę pocenia się,
hb podrosła do normy, natomiast są podwyższone płytki krwi co do tej pory były za niskie, będę wdzięczna za odpowiedz, dziękuję
Misiak,
opis dość skąpy, ale przychodzi mi do głowy tzw. zastrzał - wpisz w google, zobaczysz fotografie, jeśli to wygląda podobnie, jesteś w domu. Wtedy powinniście trafić do lekarza pierwszego kontaktu by zdecydował - czy wystarczą okłady i ew. antybiotyk, czy trzeba będzie załatwić sprawę u chirurga.
Druga myśl - zanokcica. Również do obejrzenia w google. Często utożsamiana - mylnie - z zastrzałem.
Cokolwiek by to nie było, musicie pokazać lekarzowi, ponieważ mama nie może w obecnym stanie "hodować" stanów zapalnych. Pozdrawiam.
Kurcze -jest to palec mały u ręki,sorki , że tak napisałam jak dziecko z pierwszej klasy, ale czasami nie moge sie wyrobić i z tąd ten zamęt. Biegiem wszystko robię, gotowanie, sprzątanie, pisanie, nawet filmy oglądam w przyspieszonym tępie. ALE jakoś mnie zrozumiałyście, dziekuję .
[ Dodano: 2014-05-10, 22:13 ]
To nie będzie nic z tych co wymieniłyście. To jest z boku małego palca, podobne jakby do oparzenia, babel dość twardy, ale przy dotyku czuć jak sie przelewa. TO ma od dość dawna, pkazywala to lekarzowi, ale stwierdziła, żeby nie ruszać. Natomiast to sie powiększa. W poniedziałek mama jedzie na chemię, mam nadzieję, że powie o tym. Mam nadzieję, że to nic wspólnego z rakiem płuc.
Mama jest tak zamkniętą osobą, to co trzeba to nie powie. Wczoraj zmyła podłogę w kuchni mopem. Okazalo sie , że ją strasznie dusiło w gardle, wześniej pisałam, że w styczniu miała zżg, i z tego co dzisiaj powiedziała to raczej sie nie poprawiło. Rano wstała zapuchnieta, oczu nie mogła otworzyć. Do tej pory nie widziałam, żadny objawów, chodzi o wygląd, czyli puchnięcie oczu, choc wydaje mi sie , że na policzkach ma taki nienaturalny obrzęk, myślałam , że troszkę przytyła, ale to co dzisiaj powiedziała, zaczyna mnie zastanawiać
czy to faktycznie nie jest opuchlizną. Ten topotekan coś słabo na nią działa. Boję sie mysleć co dalej? Czy po tej chemii jesli nie zadziała tak jak powinna podadzą jej coś innego , czy raczej wyczerpane są mozliwości.? Jestem zmęczona, glowa zaprzątnięta problemami, w pracy problemy, gdzie sie nie ruszę to coś sie dzieje. A ja już mam dość.
[ Dodano: 2014-05-12, 22:40 ]
Mam pytanie, jesli mama wstajac rano jest opuchnieta, oczy,twarz.A teraz jest to piąta chemia-topotekan, i wlasciwie poprawa byla przez 3 mes, a teraz znowu ma te same dolegliwosci, to jest sens dalszego leczenia?
Chodzi o to ze z mojego punktu widzenia, w tym momencie stan mamy sie pogarsza, i co w takim przypadku mam zrobic?Mama dzisiaj niestety nie powiedziala lekarzowi o tym, ze puchnie znowu. Czy powinni odstawic badz zmienic leczenie?Bardzo prosze o pomoc.
Potrzebuje szybka odpowiedz,kochani podpowiedzcie cos.
Wstalam wczesnie, zeby zobaczyc mame jak wyglada z rana.Jest opuchnieta, policzki wygladaja tak jakby byly napompowane, nienaturalne, zżg to pewno znowu jest powodem, objawy pasuja, mamie zostala jeszcze jedna chemia, tylko, ze ona pomogla na poczatku, a teraz? Czy jest cos co moze zalagodzic te objawy, skoro chemia nie pomogla? Rodzina na mnie patrzy jak na jakas wariatke, mowie do tescia, ze mama jest opuchnieta, a on ze przytyla, rece opadaja, jedzie z nia i nawet z lekarzem nie porozmawia.A ja juz nie mam slow ani sily.
Tylko lekarz może ocenić czy to ZŻG, jesli tak to masz pewnie świadomość powagi sytuacji, najlepiej jeśli sama pójdziesz z mamą do lekarza skoro teść sobie nie radzi jako osoba towarzysząca, sterydy też powodują obrzęki, mój mąż podczas ich przyjmowania był bardzo obrzęknięty, ale Ty musisz zaprowadzić mamę do lekarza jak najprędzej nie oglądając się na nikogo. Piszesz, że nie masz słów ani siły, tu słowa są niepotrzebne, potrzebne jest szybkie działanie, a siły się znajdą.
Dodam, że ZŻGG jest w onkologii traktowany jako stan NAGŁY, nie wolno zwlekać ze zgłoszeniem się do lekarza. Nie wydaje mi się, żeby to był obrzęk posterydowy, zwłaszcza że jesteście po niedawnym (styczeń) epizodzie z zespołem.
Odnośnie do celowości dalszego leczenia Topotekanem - nikt tu nie udzieli takiej informacji, zdecydują specjaliści. Pozdrawiam.
Jesli topotekan zawodzi, czyli stan zdrowia poprawil sie na krotko, to czy nie powinny dojsc naswietlania? Z waszego doswiadczenia, ktore macie poprostu pytam, jak to powinno wygladac.Wiem, ze powinnam z lekarzem rozmawiac, moze jutro mi sie uda.Wydaje mi sie ze nie ma sensu podawania tej chemii skoro zawiodla.Moze czas mamy sie pomalu konczy.
Misiak,
od podejrzenia ZŻGG przeszłaś w dwóch postach do przypuszczenia, że czas mamy się kończy. Takie myślenie - wiele kroków do przodu i wyłącznie niegatywnie, jest moim zdaniem przesadą.
Już pisałam - nikt tu, na forum, nie zdecyduje o skuteczności Topotekanu na tym etapie, na ten temat wypowiedzą się lekarze po badaniach kontrolnych (plus ocena samopoczucia Twojej mamy).
Badania kontrolne plus ocena odbędą sie za 2 mce, przez ten czas może mamy już nie być. Sory, ale u nas dość dziwnie to wszystko idzie. Razem z opieką lekarską. Z tąd moje pytania.
Jak tu mysleć pozytywnie w takim przypadku. ? Jesteśmy tu po to , aby pytać, bo co nam pozostało.
Czytałam, ale nie na naszym forum, że oprócz chemii wskazane są naświetlania w tym przypadku, jeśli chemia nie pomaga. Wiem, że to wszystko zależne jest od stanu zdrowia i oczywiście onkologa. Tylko mama po ostatnich naświetleniach miała mieć w odstępie 3 tyg, naświetlenia głowy, ale miała mieć, a nie miała. Tak to juz u nas dziala. Nie były potrzebne? Na to pytanie odpowiedzi nie otrzymałam.
W takim razie poczekamy zobaczymy. Nie mam do kogo sie zwrócić z pewnymi pytaniami. To forum pomogło mi wiele razy. Dziękuję.
Misiak, każdy pacjent ma prawo skonsultować się z innym lekarzem, w innym ośrodku.
Zwłaszcza w sytuacji, jaką opisujesz powyżej...
To, że ktoś tu napisze, że jego zdaniem Topotekan nie działa, nie oznacza przecież, że powiesz mamie, że leczenie się skończyło.
W tej chwili najważniejsze jest stwierdzenie, czy rzeczywiście występuje u mamy ZŻGG, to może być punkt zwrotny dla dalszego postępowania, czeka Was zatem jak najszybciej wizyta u lekarza. Trzymaj się.
Wiem, ze mozna zmienic lekarza, ale mama nie chce, i tu znowu problem. Problem za problemem. Przy dotyku szyi mama ma powiekszona lewa strone.Przy pochylaniu dusi, nie moze wykonywac zadnego wysilku. Czy , zeby stwierdzic, ze w tym miejscu (szyja) nie ma guza ,jakie badanie wykonac.Usg wystarczy?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum