Próbujemy Ci uzmysłowić, że istnieje zagrożenie życia Twojej mamy o ile ma ona ZŻG, to wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej choćby na ostrym dyżurze najbliższego szpitala!!!!!! To jest w chwili obecnej priorytet, zajmijcie się tym!
Mama nie dopuszcza myśli, żę może być tak zle. Natomiast pielęgniarka powiedziała mamie wczoraj, że przy chemii tak to już jest. A dzisiaj była z panią, która też ma chemię i powiedziała mamie , że czytala dużo na temat objawów jakie są przy stosowaniu chemii i właśnie puchnięcie oczu i twarzy w tym sie pojawia. Więc moje tłumaczenie poszło na marne.
Może pomyślicie jaka ze mnie synowa straszna, ale ja na siłę mamy nie zaciągnę. Jest tak strasznie uparta. Tłumazę a ona nic. Pozostaje czekać. Dzisiaj obmacałam mamie szyję i po lewej stronie wyczułam powiększone węzły. Znowu sie zmartwiłam, ale mama powiedziala, że to ma od jakiegoś czasu. Najchętniej dałabym jej klapsa, ale to by i tak nie pomogło.
Wiesz co, nie jesteś złą synową, ilość napisanych przez Ciebie postów świadczy o Twojej trosce i zainteresowaniu, głową muru nie przebijesz, teściowa jest dorosłym człowiekiem i siłą jej do niczego nie nakłonisz, spróbuj może wytłumaczyć jej, że nie słucha się tego co przeczytała gdzieś, coś jakaś Pani, tylko, że lekarz powinien wypowiedzieć się co do stanu jej zdrowia. Powiedz o swoich obawach, o tym, że nie jest chora na grypę, ani zapalenie migdałków tylko na raka i wg Twojej oceny wymaga konsultacji lekarskiej. Jak to nie pomoże, trudno, jej decyzja, jej ryzyko, jej sprawa.
Pozdrawiam
Byłam na mamę taka zła, że wzielam laptopa, najpierw powiedziałam, że może na mnie sie gniewać, i przeczytałam jej o objawach zżgg, przemilczała, po czym powiedziała , że w piątek powie lekarzowi. A dzisiaj rano powiedziała mi , że opuchlizna z oczu jej zeszła i jest dobrze.
Tak nagle, a może poprostu sie wystraszyła. Odpuściłam sobie, na jakis czas. Jutro wstane rano wcześnie i zobaczę czy faktycznie jest tak jak mówi.
Mama znowu słabnie.Dostała jeden zastrzyk na wzmocnienie, , o ile pamietam to neulasta. CZy od tego podnosi sie płytki, hb, czy chodzi tu o leukocyty? Kiedyś brała zarzio i miala przez 5 dni. Które zastrzyki według was są lepsze?
Czy to są wzmacniajace zastrzyki? Tak mamie powiedziała pielegniarka.
Co do mamy objawów o których pisałam wcześniej, oczywiście lekarzowi nic nie powiedziała.
Misiaku,
Neulasta jest czynnikiem stymulującym wzrost granulocytów, wobec tego można nazwać ją "wzmocnieniem" organizmu w odbudowie po wycieńczającej terapii. Neulastę stosuje się w pojedyńczej dawce przypadającej na jeden kurs chemioterapii. Trudno porównywać poszczególne stymulatory, neulasta jest preparatem sprawdzonym i skutecznym.
Dzięki ,może tym razem zadziała, ostatnio mamie podali krew, hb za niska była.
[ Dodano: 2014-05-20, 07:44 ]
Dziś wstałam dość wcześnie, więc miała okazję zobaczyć mamę z rana.
Opuchlizny oczu nie miała, to dobry znak, natomiast nie może sie pochylać, to coś jest w tym gardle i nie daje spokoju. Zastanawia mnie czy to jakiś guz? Choc z drugiej strony jesli przy pochylaniu coś takiego sie pojawia to może wskazywać na zżgg. Pielęgniarka ujęła to tak- nie pochylac się. Pozostała jeszcze jedna 6-sta chemia i mam nadzieję, że będą badania.
Stan mamy nie najgorszy, bywało dużo gorzej. Jutro pojedzie zrobić morfologię. I czekamy na następną chemię.
Mam do was pytanie. Teściowa od jakiegos czasu ma straszny apetyt. Aż mnie dziwi ile może zjeść naraz, a za chwilę znowu by jadla. Czy to jest normalne? Cieszę sie , że je bo zazwyczaj jest brak apetytu, ale żeby aż tak dużo.? Pozdrawiam.
Misiak,
mama przyjmuje sterydy? Jeśli tak, masz "winnego". Jeśli nie - wzmożony apetyt w żadnym wypadku nie jest niepokojącym objawem w przypadku schorzenia i terapii Twojej teściowej.
Ważne, by spożywane pokarmy były wartościowe - a nie tylko zapychające. O to musicie zadbać
Mama tylko bierze tabletki na poprawę hb. Kiedyś słyszałam, że apetyt przy chorobie nowotworowej to nic dobrego, w sensie takim, że nowotwór odżywia sie chorym. Ale głupoty mi wcisnęła kobitka aż sie wystraszyłam. Wiem , że ważne jest to żeby nie chudła. Dzięki za odpowiedz.Pozdrawiam.
Iron plus mamie wcisnęła pani doktor, która ma swoją aptekę . Ponoć to dobre tabletki
Mama ma chyba przed pania doktor taki strach, że bierze co jej przepisze, zwłaszcza ze swojej apteki. Mama mysli, że ten lek to chyba cud, skoro ma jej poprawić wzrost hb. Choć jak narazie wyniki w normie. Pozdrawiam.
A ta pani doktor badała mamie poziom żelaza, że jej to przepisała?
Swoją drogą, z tego co kojarzę lekarz nie może posiadać własnej apteki, konflikt interesów. Chyba, że to ktoś z jej rodziny/znajomych jest właścicielem, a ona po prostu podsyła im pacjentów (to tak offtopowo).
Przychodnia jest na męża:))Poziomu nie badala. Bardzo oszczędna jest co do wypisywania skierowań.Ale mama nie chce sie przenieść do innego lekarza. I jest jak jest.
Mało tego mamie podała nazwę jakis witamin , ale cena byla ponad 200 zł Całe szczęście, żę mama ich nie wykupiła. A co do apteki to ma tam leki, ale nie do zrealizowania na receptę. Może zle ujęłam jako apteka sorki. Można tam kupić witaminki, peruki itd.
Witam.
Proszę was o podpowiedz, ponieważ mama ma od poniedziałku 6 cylk, czyli ostatni chemii, i potem co dalej, wiem , że powinna mieć powtórzone badania. Ostatnio w styczniu bylo tk klatki piersiowej, miała też usg brzucha. A teraz? Czy waszym zdaniem powinno być powtórzenie ,tk, usg, czy tk głowy. Chodzi mi o to , że mamy lekarz lubi uszczypnąć sobie na skierowaniach.
Na co powinnam zwrócic uwagę.?
Wspomnę, że po naświetlaniach klatki piersiowej w zeszłym roku, mama miała mieć naświetlania głowy, ale pani doktor nie widziała takiej potrzeby. Będę wdzięczna za pomoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum