Przede wszystkim w Twoich dotychczasowych postach zabrakło BARDZO istotnej informacji - że mama ma już wywiad onkologiczny, chorowała na raka jajnika. W tej sytuacji należy wziąć pod uwagę ewentualne przerzuty, choć - jak napisano w TK - póki nie będzie weryfikacji histpatem guza w płucu należy traktować jak guz pierwotny.
radros napisał/a:
niepokoją mnie inne małe zmiany, guzek 8mm?
Dużo ludzi ma guzki < 10 mm, trzeba sprawdzać w kolejnych badaniach czy nie zwiększa wymiarów.
dziękuję , no rzeczywiście powinienem napisać choć to było 12 lat temu i wtedy była chemia osłonowa bo tylko jakieś tam ślady komórek nowotworowych znaleziono w cyście którą wycięto mamie i lekarz powiedział że raczej to nie od tego - papieroski 40 lat..:( ale chciałbym poznać Waszą opinie jeśli traktujemy to jako guz pierwotny, czy mama ma duże szanse na całkowite wyleczenie?
_________________ Od śmierci w dolinach!!!! Zachowaj nas Panie!!! - 13.09.2011 - Rozstaj dróg w Dolince za Mnichem
Właśnie - informacja o przebytej chorobie nowotworowej powinna być tutaj nam podana.
To są istotne informacje rzutujące na całokształt diagnostyki.
We wnioskach jest napisane do czasu postawienia ostatecznego rozpoznania guz powinien być traktowany jako ognisko pierwotne npl.
Czekamy na dalsze informacje...
cały czas jestem na nasłuchu i nie zniknąłem - w czwartek zawożę mamę do Bystrej i zobaczymy co dalej się okaże , mam nadzieje że wszystko będzie ok...
_________________ Od śmierci w dolinach!!!! Zachowaj nas Panie!!! - 13.09.2011 - Rozstaj dróg w Dolince za Mnichem
mama przyjęta do bystrej , byliśmy u dr Brulińskiego - zlecił od razu biopsję - była dziś o 14.00 - cienkoigłowa - na jutro zarządził kolejną bronchoskopię (mama przerażona ) - i powiedział że w poniedziałek operacja - szybko działają - mam nadzieję że wszystko sie uda...znaczy się musi się udać
_________________ Od śmierci w dolinach!!!! Zachowaj nas Panie!!! - 13.09.2011 - Rozstaj dróg w Dolince za Mnichem
mama miała dzisiaj operację w Bystrej - operował dr Bruliński - wszystko zgodnie z planem - bez jakichkolwiek niespodzianek - wycięto górny płat lewego płuca + węzły chłonne.
Rozmawiałem z doktorem po operacji i powiedział że nie jest źle - choć ciężko to interpretować ten ich lekarski żargon - zapytałem czy są szanse na całkowite wyleczenie i dostałem odpowiedź że mama "nie jest bez szans"...nie wiem czy to dobrze czy źle - wiadomo że nikt nie jest wróżką...
Resztę będziemy wiedzieć za dwa tygodnie po badaniu guza.
Zastanawia mnie tylko fakt wycięcia węzłów - nie były powiększone ani nic ....czy to może standardowa profilaktyka w takich wypadkach?
_________________ Od śmierci w dolinach!!!! Zachowaj nas Panie!!! - 13.09.2011 - Rozstaj dróg w Dolince za Mnichem
Trochę profilaktyka ale głównie diagnostyka, nawet niepowiększone mogą zawierać komórki nowotworowe, patolog to sprawdzi i będzie wiadomo czy rak był zlokalizowany tylko do guza czy przeszedł do układu chłonnego.
Zastanawia mnie tylko fakt wycięcia węzłów - nie były powiększone ani nic ....czy to może standardowa profilaktyka w takich wypadkach?
Wszystko okaże się po badaniu histopatologicznym. Usuwanie węzłów jest standardem leczenia operacyjnego NRDP - przy lobektomii górnej lewej usuwa się się węzły ( 5, 6, 7).
Jak twierdzą torakochirurdzy - bardzo ważne, aby minimalna liczba usuniętych węzłów wyniosła co najmniej 6.
Mam pytanie odnośnie działań dalszych. Czy powinienem czegoś na obecnym etapie szczególnie dopilnować lub czegoś wymagać, czy też spokojnie czekać na wyniki histpatu ?
_________________ Od śmierci w dolinach!!!! Zachowaj nas Panie!!! - 13.09.2011 - Rozstaj dróg w Dolince za Mnichem
mama juz dzisiaj wstała i chodziła i jest wszystko OK. Oczywiście bół nieco jest ale przed operacją zdecydowała sie na dodatkowe znieczulenie dordzeniowe więc w zasadzie bólu nie ma . Dobra sprawa i polecam wszystkim aby z tego nie rezygnowali.
Doktor powiedział że prawdopodobnie w poniedziałek do domu - jeszcze tylko to oczekiwanie na wyniki...uhhh..
_________________ Od śmierci w dolinach!!!! Zachowaj nas Panie!!! - 13.09.2011 - Rozstaj dróg w Dolince za Mnichem
W związku z faktem resekcji miąższu płucnego u Mamy nastąpiło zmniejszenie powierzchni oddechowej co skutkuje ograniczeniem wydolności oddechowej. Dlatego z leczeniem operacyjnym nierozerwalnie związana jest rehabilitacja oddechowa. I nie wolno tego zaniedbać..
W pierwszej dobie po operacji zapoczątkowana została rehabilitacja oddechowa. Ćwiczenia w szpitalu wykonywane są pod okiem i ręką rehabilitanta. Po powrocie do domu trzeba te ćwiczenia kontynuować aż do osiągnięcia pełnej kondycji fizycznej.
radros napisał/a:
mama juz dzisiaj wstała i chodziła i jest wszystko OK
Bardzo się cieszę.
W dalszych dobach należy stopniowo zwiększać intensywność spacerów włączając także chodzenie po schodach. W ten sposób poprawiamy wydolność oddechową i tolerancję wysiłku fizycznego...
witam
dzisiaj przywiozłem mamę ze szpitala z Bystrej po operacji - stan ogólny dobry , lekka gorączka 37-38...
Wklejam skan wypisu ze szpitala - bardzo proszę Was o interpretację
1. Czy jest coś niepokojącego w tych wszystkich zawiłych danych
2. czy powinienem czegoś szczególnie dopilnować lub zrobić (oprócz ćwiczeń oddechowych) ?
3. Czy takie lekkie stany gorączkowe to normalne po zabiegu?
No i wszystko co Wam się wyda konieczne aby na to zwrócić uwagę?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum