Tak, hospicjum domowe mamy załatwione. Lekarz czeka tylko na telefon jak tata wyjdzie do domu. Lekarka w szpitalu powiedziała że jak stan taty nie będzie nadawał się do HD to zostanie skierowany do hospicjum stacjonarnego. Opiekę lekarzy mamy bardzo dobrą, wszyscy są pomocni i bardzo życzliwi. I za to im dziękuję.
Bardzo dobrze, że tak wszystko medycznie macie zabezpieczone bo stan może u taty być bardzo zmienny i wtedy macie pomoc i zabezpieczenie przed cierpieniem.
Stan mojego taty bardzo się pogorszył. Wczoraj prawie cały dzień czuwalismy w szpitalu. Nie chcę jeść, z rana usiadl może na 5 minut a tak cały czas leży/ śpi. Co jakiś czas budzil się na kilkanaście sekund. Kontakt mamy bardzo utrudniony, nie wiem czy nas słyszy, poznaje, rozumie . Dostał wczoraj nowy paster czy to przez to? Czy to początki śpiączki? Ma taki pusty wzrok. Wczoraj przez tą chwilę kiedy usiadł powiedział że jest bardzo słaby, że chyba umiera.
Kontakt mamy bardzo utrudniony, nie wiem czy nas słyszy, poznaje, rozumie
Nie ważne czy w tej chwili Was poznaje ale na pewno słyszy i czuje, że jesteście obok.
Leno, źle to wygląda bardzo źle, nie wiem czy to plaster spowodował taki stan ale dla mnie wygląda to raczej na bliski koniec, chcę się mylić, bardzo chcę ale pusty wzrok, zachowanie taty to takie standardowe oznaki zbliżającego się odchodzenia.
Bądźcie razem, nie zakłócajcie tacie spokoju, wystarczy obecność, dotyk też może sprawiać ból więc i z tym ostrożnie, nie karmcie, nie wmuszajcie ani picia ani jedzenia.
Przykro mi, że piszę tak wprost ale lepiej mieć świadomość, że może to w każdej chwili nastąpić. Nie wiem również czy tato chciałby księdza to do Waszej decyzji, jeśli tak to też warto o tym pomyśleć i bądźcie razem, może coś warto tacie jeszcze powiedzieć, za coś podziękować.
Uwierz Leno, że chcę żeby moja wypowiedź była jedną, wielką pomyłką, a co mówią lekarze?
Tata dostaje prawie najsilniejsze plastry. Mamy osobną same. Lekarka powiedziała że możemy być cały czas u taty. Czekamy na najgorzej. Tata śpi, czasami przebudza się na kilka sekund. I tak od rana.
Od piątku rana do dzisiaj rana siedzieliśmy non stop z tatą. Były to trzy ciężkie dni, patrząc jak umiera. Rozmawialiśmy z nim spokojnie, tata powoli gasi aż dzisiaj o godz 8.00 odszedł. Zasnął, oddech się zatrzymał.
Boże, bardzo mi przykro! Podobnie jak moja Mama, Twój Tata nie doczekał nawet hospicjum, ale może to dobrze. Podobnie jak u Twojego Taty, moja Mama też była cały czas pod opieką specjalistów, którzy prawie do końca twierdzili, że wszystko jest w porządku. Trzymaj się jakoś.
Lena_,
Na pewno były to najcięższe dni w Waszym życiu, trudno patrzeć na odchodzenie bliskiej osoby ale byliście razem, tato czuł Waszą obecność a to takie ważne, nie umierać w samotności.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum