1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Małgośka - komentarze
Autor Wiadomość
ola61 


Dołączyła: 15 Sty 2012
Posty: 4
Pomogła: 1 raz

 #391  Wysłany: 2013-10-02, 17:49  


:heart:
 
Bożenka 


Dołączyła: 09 Mar 2013
Posty: 273
Skąd: Wrocław
Pomogła: 18 razy

 #392  Wysłany: 2013-10-04, 15:12  


:) Hallo Pani ładna , gdzie nam sie zgubiłaś. Pozdrawiam cieplutko ::thnx::
_________________
...Przyjaciele są jak Anioły,które podnoszą Nas,kiedy nasze skrzydła mają kłopoty z przypomnieniem jak sie lata....
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #393  Wysłany: 2013-10-04, 15:56  


Jestem, jestem. Tylko taka nostalgiczna. Dziś przyszedł z wizytą mój brat i urządził mnie i mamie nieoczekiwany powrót do przeszłości.
-Mało dzieci na tym waszym osiedlu.
Milczę, przecież nie będę potwierdzać oczywistego. Mieszkamy na jednym z najstarszych osiedli w mieście . Tu zestarzały się nie tylko domy, ale także ich mieszkańcy. Dzieci rzeczywiście niewiele, w naszej klatce schodowej tylko troje i to w wieku póżno podstawówkowym albo wczesno gimnazjalnym.
-Pamiętam ( to znowu on), jak się wprowadziliśmy, po tyle dzieciaków to było średnio w każdym mieszkaniu. Na podwórku tłum i nawet żadnego placu zabaw . Nic. Stawialiśmy dwie cegły i latało się pół dnia za piłką. Albo całą bandą chodziliśmy do kina. Bilety były tanie. Po 6 i po 8 złotych, a i to mama nie zawsze chciała dać.
Mama uśmiecha się może przepraszająco, a może do wspomnień. Bratu też te wspomnienia miłe, bo ani myśli przestać.
-Jak nie było kasy, to chodziliśmy na Piaski, zrywać czarny bez i nosiliśmy do skupu. Nie gardziło się też kwiatem lipy i rumianku. Można było na bilet uzbierać. A jak się nie chciało po krzakach i polach latać, to obchodziło się osiedle i z butelkami do skupu. 4 butelki po mandarynce, pamiętasz te ze szklanym zamknięciem, i do kina można było iść. Słuchaj a kino, przecież to były drewniane krzesła , sala bez klimatyzacji i jakoś nikomu to nie przeszkadzało.
Trochę pamiętam, a trochę nie. On jest starszy o 9 lat, więc mamy inne wspomnienia. Kiedy on biegał z chłopakami z osiedla do kina, ja w piaskownicy za blokiem bawiłam się w sklep. Wszystko tam było, kwiatki, kamyczki, skrawki materiału, stare guziki, puszki po paście do butów. Czasami w piasku zakopywałyśmy skarby. Wystarczyło sreberko od czekolady, kwiatek, trawka. listek, drobna gałązka. Taką kompozycję układało się w jamce wygrzebanej w ziemi , przykrywało kawałkiem szkiełka i zasypywało .
Takie biedne było to nasze dzieciństwo. Bez komputerów, gier, telefonów komórkowych. Ale uczyło kreatywności. Zabawę przecież trzeba było sobie wymyślić. I uczyło bycia z innymi, bo dobra zabawa była tylko w gromadzie.

[ Dodano: 2013-10-04, 17:10 ]
I proszę bardzo mam puentę.
We wtorek siedzimy w pokoju nauczycielskim, rozmawiamy o przyszłości szkoły, o tym jak zabezpieczyć na przyszłość dobry nabór. Ja ni z tego ni z owego, nieoczekiwanie dla samej siebie. wymyślam nowy profil.
-Wow, ale ty jesteś kreatywna - nowa koleżanka mówi to trochę żartami a trochę poważnie.
Pewnie, dziś nawet wiem, skąd mi się to wzięło. Latami ćwiczyłam w piaskownicy za blokiem.
_________________
małgośka
 
Bożenka 


Dołączyła: 09 Mar 2013
Posty: 273
Skąd: Wrocław
Pomogła: 18 razy

 #394  Wysłany: 2013-10-04, 16:17  


:) Małgosiu nie wiem jak to mozliwe ale opisałas moje dzieciństwo.Również robiłam "kokosy" na butelkach ;) ze śmietany były takie małe 250 ml. :) . Boże jak to szybko mineło. Strasznie lubie Twoje wspomnienia buziolek

[ Dodano: 2013-10-04, 17:27 ]
:) do dziś pamietam smak gumy Donald, oraz zbieranie i wymiane historyjek z nich. ... Toboły piekne dni.....
_________________
...Przyjaciele są jak Anioły,które podnoszą Nas,kiedy nasze skrzydła mają kłopoty z przypomnieniem jak sie lata....
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #395  Wysłany: 2013-10-04, 16:53  


Dziękuję Małgosiu bo znowu mogłam się cofnąć wspomnieniami do lat dzieciństwa.
Dzięki Tobie odleciałam chociaż na moment od tej okrutnej rzeczywistości :flow:
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #396  Wysłany: 2013-10-06, 17:15  


Wieszam na balkonie ściereczki. Nie zmieściły mi się w łazience. W powietrzu czuję zapach, który zawsze bardzo lubiłam. Zapach jesieni, ale nie tej ze słońcem i babim latem. To zapach jesieni otulonej strzępkami mgły, wysłanej więdnącymi liśćmi. Jesieni przywołującej wspomnienia tych, którzy odeszli na zawsze. Jest wśród nich moja filigranowa babcia Bronia. Pamiętam jej piękne niebieskie oczy i długie włosy, które obcięto jej tylko raz w życiu, kiedy 8 tygodni leżała chora na tyfus i przyjeżdżał do niej nawet doktor z miasta. Krótko przed tym jak zachorowała, dowiedziała się o śmierci swego narzeczonego. Zginął na froncie. Był rok 1917 a może 1918. Póżniej babcia długo nie chciała nawet słyszeć o zamążpójściu. Z godnością znosiła , kiedy nazywano ja starą panną. W końcu ,mając 23 lata, wyszła za mąż za młodszego brata swego narzeczonego. Szybko owdowiała. Sama wychowała 2 córki. Nigdy nie wyszła ponownie za mąż. Dożyła sędziwej starości. Kiedy umierała, mając prawie 80 lat, wołała po imieniu tego swojego zabitego podczas wojny narzeczonego.
Miał ciekawe życie. Jeszcze jako panna mieszkała z rodzicami i rodzeństwem w Rosji. Pracowała na barce zakotwiczonej na Wołdze. Po latach małej Małgośce opowiadała:
-Jak tam było pięknie. Jaka tam byłam szczęśliwa. Jak tam smakowały arbuzy.
Po tylu latach pamiętała ich smak i to że sok dojrzałego owocu czerwonymi strumykami spływał jej po palcach.
_________________
małgośka
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #397  Wysłany: 2013-10-09, 19:03  


W TV, którą mama ogląda od rana do wieczora, dwóch młodych ludzi opowiada o akcjach organizowanych na portalach społecznościowych. Propagują życzliwość. Panowie rozentuzjazmowani. A ja myślę sobie, że marnie z tą życzliwością na co dzień, skoro ją trzeba w internecie reklamować. Życzliwość budzi zdziwienie, a nawet niepokój. Dzwonię dziś do jednej z firm w sprawie rachunku. Moim zdaniem mocno zawyżonego. Robię to niechętnie. Ociągam się. Wiem dlaczego. Podobną sytuacje miałam w styczniu. Reklamacja nie została uznana. I musiałam płacić. To była duża suma. Więc teraz drżą mi ręce. Po drugiej stronie kobiecy głos. Ani miły, ani niemiły. Urzędowy. Wyjaśniam, mówię o doświadczeniach z poprzedniego razu. Zastrzegam się, że na wiele nie liczę, ale nie mogłam nie zadzwonić. Kobiecy głos prosi o cierpliwość. Trwa to naprawdę długo, a potem słyszę, że zaszła pomyłka. Faktyczny rachunek jest zdecydowanie mniejszy. Pani przeprasza w imieniu firmy, a ja jestem tak zdumiona, że nie wiem , jak zareagować. W końcu udaje mi się wydukać :"Dziękuję". Ale tak naprawdę nie powinnam być zaskoczona swoją reakcją, bo wczoraj sama wprowadziłam w osłupienie panią sprzątającą naszą klatkę schodową. Widuję ją dosyć często, bo często sprząta. Mówimy sobie : "Dzień dobry". Dawno zauważyłam, że pracuje zdecydowanie lepiej niż osoby, które to robiły przed nią. Wczoraj więc po dzień dobry zapytałam:
-Czy może mi pani podać numer telefonu do swojej szefowej?
Pani zamarła ze ściereczką w dłoni. Cisza. Nic nie mówi. I nic nie robi. Jak skamieniała. Ponawiam prośbę.
-Mogę, ale po co?
-Chcę pochwalić pani solidną pracę.
Szkoda, że nie mogę dodać zdjęcia, bo miny którą zrobiła raczej nie jestem w stanie opisać. Delikatnie rzecz ujmując, była żdziwiona. I nie wierzyła.
Wracam z numerem do domu i dzwonię. Mówię z jaką sprawą. Cisza. A chwilę póżniej:
-Proszę jeszcze raz powtórzyć.
Powtarzam. Głęboki oddech szumi w słuchawce.
-Nie zrozumiałam na początku, bo ludzie to do mnie ze skargami dzwonią. Z pochwałą to pani pierwsza.
Może więc trzeba reklamować życzliwość w internecie. Żeby nie zaskakiwała.
_________________
małgośka
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #398  Wysłany: 2013-10-14, 09:13  


Niestety.....ludzie gdzieś zgubili życzliwość w tym pędzie do dóbr różnych.
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Bożenka 


Dołączyła: 09 Mar 2013
Posty: 273
Skąd: Wrocław
Pomogła: 18 razy

 #399  Wysłany: 2013-10-14, 10:48  


::thnx:: Małgosiu Wszystkiego Najlepszego z okazji Dnia Nauczyciela ::dance:: czekamy na relację z imprezy :)
_________________
...Przyjaciele są jak Anioły,które podnoszą Nas,kiedy nasze skrzydła mają kłopoty z przypomnieniem jak sie lata....
 
betsi 



Dołączyła: 03 Sty 2013
Posty: 1068
Pomogła: 107 razy

 #400  Wysłany: 2013-10-14, 13:28  


małgosiu ja tez idę dziś na imprezę z okazji DKN :) wszystkiego najlepszego _littleflower_
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #401  Wysłany: 2013-10-18, 18:29  


Halo...halo Małgosiu co z Tobą? Brakuje mi bardzo Twoich opowiadań.
[zalamka]
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
Zoja 62 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 05 Sie 2010
Posty: 1156
Skąd: Śląsk
Pomogła: 206 razy

 #402  Wysłany: 2013-10-18, 18:33  


Właśnie....zapomniałaś o nas, wiernych czytaczach ? :(

Wiesz chyba, że dłuższy brak wiadomości zawsze niepokoi.
_________________
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #403  Wysłany: 2013-10-18, 22:07  


Małgośka, dobry wieczór...
Od jakiegoś czasu jestem tu na forum z powodu choroby mej mamy. Dziś - przeglądając wątek kciukowy - "poznałam" Ciebie. Najpierw czytałam od końca, potem weszłam na merytoryczny, a teraz zatrzymałam się tu na 14 stronie i muszę, niestety, przerwać czytanie, bo robię sernik mamie i w końcu mnie noc zastanie ( tak mi się "rymło") nad tym komputerem. :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem twej osoby... i tych wszystkich historii zamkniętych w pięknych słowach...
Gdy chodziłam do podstawówki, czytałam namiętnie książki wypożyczone z biblioteki. Zdarzało się często, jak siadałam na swym łózku - jeszcze z tornistrem na plecach !- i wyjmowałam jakąś książkę i .... po 2-3 godzinach słyszałam głos mamy: dziecko! znowu?
Czytałam, zapominając o bozym swiecie. Dziś poczułam się jak przed laty, bo właśnie chwilę temu mój mąż mówi do mnie: a co z tym sernikiem? Zdąrzysz na jutro?

Pozdrawiam Cię cieplutko. I masz kolejnego wiernego czytelnika.

::thnx::
Dużo zdrówka!
Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
małgośka 



Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 482
Pomogła: 72 razy

 #404  Wysłany: 2013-10-19, 13:11  


Ja jestem. Ale tylko trochę. Przez ostatni tydzień, może to było 10 dni,
mocno oberwałam od życia. Muszę się pozbierać.
Dziękuję dziewczyny.
_________________
małgośka
 
KasiaC 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Kwi 2012
Posty: 958
Skąd: woj. mazowieckie
Pomogła: 92 razy

 #405  Wysłany: 2013-10-19, 14:01  


małgośka napisał/a:
mocno oberwałam od życia.

małgośka, |przytula|
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group