1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
mariolab - komentarze
Autor Wiadomość
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #61  Wysłany: 2011-12-13, 08:02  


Mówi że go tylko rano boli, że czuje się taki „zmięty” zażywa to relanium to może też dlatego. Też go boli ucho, zawiało go jakiś czas temu. Jak zbliża się chemia zawsze taki nerwowy. W przyszłym tygodniu badania krwi. Boże oby było ok.za 2 miesiące kotrolne Tk, już się podlę żeby było ok. też mi się wydaję że zaczęło go bardziej kaszleć ale wszyscy w domu mówią że to ze mną jest coraz gorzej bo się nakręcam coraz bardziej. Oni twierdzą że jest tak samo. Że przesadzam bo tata ma 53 lata więc to normalne że go głowa zaboli czasem, że jest miliard powodów, łącznie z tym że pogoda ostatnio straszna, i że zero we mnie optymizmu. Może to racja. Chociaż naprawdę wierzę że chemia zadziała. Nie chce nawet myśleć żeby było inaczej. Tata psychicznie naprawdę dobrze. Ostatnio stwierdził że każdy umrze i dobrze że ma rodzinę która tak o niego dba bo inni tego nie mają i jest im sto razy gorzej. Potrafi normalnie funkcjonować, rzadko w domu poruszany jest ten temat. Staram się rozmawiać o czymś neutralnym, tylko czasem daje mu przykłady że ludzie z tym żyją. Np. jak ogladamy TVN i jest Durczok to wtedy mówię o raku, ale jako przykład że on był chory i żyje. Najgorsza jest ta straszna niepewność, to czekanie. Na następną wizytę a lekarz praktycznie nic nie mówi. Tyle pytań w głowie. Napisz jak mama, czy będzie mieć radioterapię. Nie masz wyników mamy z krwi ze szpitala? Tam zazwyczaj są widełki, a jak nie ma to zmieść tu. To Ci powiedzą jak wyszła krew. Bo mama już przed chemią nie musi mieć chyba badań krwi bo w szpitalu miała, prawda? jutro już podadzą chemię. Więc będziecie czuć się lepiej psychicznie że coś jest że coś działa.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #62  Wysłany: 2011-12-13, 11:14  


nie miala zadnych badan w szpitalu...3 dni lezala i nic....tylko ten ebus pierwszego dnia..ostatnie badania byly 15 listopada....brat z nia pojechal..wiem ze weszla do gabinetu..czekam na telefon..boje sie ze jej jakim stekstem walna ze zostalo jej kilka mieiacy..albo ze sie lczyc nie da...

[ Dodano: 2011-12-13, 11:15 ]
mama podobno w kolko gada o tym samym...ciezko zmienic temat....denerwuje sie...

a tata goraczki nie ma rano?moze ma jakas lekka albooslabienie i od tego go glowa boli..a jak sie rozrusza to przechodzi...
 
Finlandia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Maj 2010
Posty: 1273
Pomogła: 311 razy

 #63  Wysłany: 2011-12-13, 11:30  


kasia123m napisał/a:
mama podobno w kolko gada o tym samym...ciezko zmienic temat...

A trzeba zmieniać? Chory może potrzebować mówić o raku bardzo dużo. Rodzina musi wytrzymać absolutnie wszystko, co powie. To zdrowe oswajanie.
_________________
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #64  Wysłany: 2011-12-13, 11:39  


nie pobierali jej krwi? na pewno? ona na Jana sie leczy? na razie ma konsultację o naświetlania. przecież napewno coś jaj dadzą nawet jak jej chemi nie podadzą teraz bo np wyniki zła to odraczają na tydzień i jak się polepszą to wtedy. tata nie czuję jakby miał gorączki mierzy temperaturę wieczorem Wydaje mi się że jest po prostu znużony. I naprawdę odłącznie Internet. Wydrukuj jej coś z netu np. jakieś pozytywne informacje. Na mojego to działa, nawet mu wydrukowałam o „cudownym „ działaniu simienia w walce z rakiem, chociaż sama nie wierzę że go to wyleczy ( może bardziej wzmocni) to mu mówię że przecież warto spróbować, drukuje te widomości że według jakiś tam badań coś tam hamuje rozwój komórek nowotworowych. Nie ważne czy działa czy nie ważne że coś robi, te soki białko serwatkowe. I coś co działa najlepiej relanium. Bez tego nie zasnie. I tak podnieś na duchu robiąc dobrą minę do złej gry. Teraz przed badaniami wszyscy Nerowi jesteśmy ostatnio tylko on dostał chemię wszyscy ze względu na złe wyniki krwi zostali odroczeni, jego to podbudowało, bo lekarz powiedział że wyniki krwi w porządku. Że przyzwoite są. Ale teraz sobie wmówił że na pewno będą gorszę bo chemia wyniszcza i nie wiadomo czy mu ją podadzą. Jakby wyniki wyszły dobrze to wiem że by uwierzył że może być dobrze. A co mama lubi robić? Może książka film, ja mojemu daję gry komp. Zajmijcie ją czymś. Wiadomo wygadać się musi, ale pozytywne myślenie, może jakieś przypadki osób które znasz i wyzdrowiały ( nie ważne jaki Rak , i zawansowanie, byle wyzdrowiał ktoś z otoczenia) mojemu to pomaga. Znalazłam jeszcze infolinię onkologiczną 0800-49-34-94 od 16-20. Chciałaś skontaktować się z lekarzem. Pisz jak mama będzie po. Trzyma kciuki,

[ Dodano: 2011-12-13, 11:45 ]
aha, bałam się bardzo rozmów z innymi pacjentami, a tu niespodzianka. :) tacy weseli, eh Ci górale :) Tata jak sobie pogoda z kimś o podobnym problemie to mu lepiej. A na szczęście natrafiliśmy na pacjentów, którzy leczą się już długo. Żartowali że ten rak płuc to chyba jakiś słabeusz bo już tyle się leczy a żona czeka aż wymieni go na nowszy model ( czarny humor,ale zadziałał)
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #65  Wysłany: 2011-12-13, 12:31  


mi nieprzeszkadza ze gada....bo ja wiem ze ona potrzebuje...ojczym przyjezdza na weekend i mowil ze go wnerwia...pisal mi smsy w niedziele rano....ale to alkoholoik...nie da sie wytlumaczyc alkoholokowi ze jak sobie pogada to jej ulzy....sama swiadomosc tego ze ma sie w sobie cos takiego i nie wiadomo co sie stanie jest obciazeniem niesamowitym...i jeszcze narazie nikt tego nieleczy....
chcą naswietlac....nie wiem jak bo dwa gabinety i dwie opinie...to chyba dobrze ze chca:)

Mariolko moja kochana nic mamie nierobili..zadnych badan....mam nadzieje ze morfologia w miare...zamowilam juz sokowirowke...zacznie pic ten sok z buraka..jeszcze jej wydrukuje jaka dieta po chemi przez pierwszy tydzien zeby lekko jadła....a te buraki moze odrazu po szpitalu pic?

ja do mamy dzwonie kilka razy dziennie.dzis chce jechac..zaproadzilam mlodego do przedszkola i pani mnie starszyla ze wirus zoladkowy jest na grupie...ale mlodego brzuch bolal w niedziele i mial chyba 2 luzne kupy to mam nadzieje ze juz przeszedl....nie chce mamy zarazic bo to by byla katastrofa...zawioze jej probiotyk zeby wzeiala profilaktycznie...jemu nic nie jest..ale mu rece wyszoruje...bo dopiero by bylo...a po chemi go przez 1 tydzien tam nie bede wozic...bo ona bedzie oslabiona...

[ Dodano: 2011-12-13, 12:33 ]
a jeszcze jest franciszkanin zkrakowa..na jego mszach uzdrawiajacych ludzie mdleja....wrzuce CI pozniej imie i nazwisko..jezdzi po calej polsce i prowadzi msze...tydzien temu byla w wieliczce a ja niewiedzialam....chce mame wziasc..mama tez chce jechac....wszystkiego warto sprobowac:)

[ Dodano: 2011-12-13, 12:41 ]
o.Teodor Knapczyk

http://www.se.pl/wydarzen...nie_217208.html

przepraszam za źrodło...pewnie sa lepsze ale chcialam zebys przeczytała...
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #66  Wysłany: 2011-12-13, 14:07  


Nie rozumiem, dlaczego mama była w dwóch rożnych gabinetach? Napisz coś więcej. Człowiek może zgupieć. W jednym szpitalu powiedzieli że się da i że się nie da? soki może pić cały czas. Przecież to w niczym nie koliduje. Koleżanka ( co ma tą mamę chorę na raka płata mózgu) mówi że najlepiej się przyswajają na czczo rano. Ta sama koleznak mówiła mi że czyta jakies amerykańskie fora i tam pisze że podobno biłako serwetkowe jest dobre, że trwają jakies padania nad tym. Nie wiem czy to prawda, ale daje to tacie tak po szlkanece, myśle że nie zaszkodzi w tych nutridrinka tez jest to białko. Jak będziesz mieć inf. Kiedy ma msze to daj znać.

[ Dodano: 2011-12-13, 19:03 ]
Kasiu dzwoniłam pod ten nr co Ci podawałam, zadzwoń tam, jak masz pytania. wszystko wyjaśnią.

[ Dodano: 2011-12-13, 19:09 ]
jeżeli chodzi o ten składniki co pisałaś mi że są nowoczesne czyli docetaksel, itp. jest używany dopiero gdy I seria chemia nie zadziała.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #67  Wysłany: 2011-12-13, 20:15  


ale ja jestem glupia...walnelam ze moga mamie wlosy wypasc jak oni naraz zastosuja chemio i radioterapie i chyba ja troszke dobilam..pewnie zaklada taka ewentulanosc ale tak dziwnie...ech..po co ja to teraz mowilam...narazie pewnie nic jej sie niebedzie dzialo...a gdzie tam do lutego...
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #68  Wysłany: 2011-12-13, 20:24  


nie napisałaś mi dlaczego Twoja mama była w dwóch gabinetach ? gdzie tam do lutego.

[ Dodano: 2011-12-13, 20:32 ]
ok. przeczytałam Twój wątek i juz wszystko wiem. to dobrze że będzie ta radioterapia.

[ Dodano: 2011-12-13, 20:33 ]
u nas niestety nie ma. w ogóle ta babka z infolinii potwierdziła że źle że tylko jeden składnik. oj znowu się nakręca, cholera
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #69  Wysłany: 2011-12-13, 21:03  


moze nie...zapytaj teraz lekarza dlaczego tylko 1 skladnik...
zadzwonie tam jutro popytac o to leczenie na raz..czy to aby napewno dobrze....
rano jedziemy..oby wyniki były dobre...trzymaj kciuki bo sie boje..mama taka tez troche nzuzona...jeszcze dwa tyg temu zartowala z tego raka..teraz juz nie...moze to ze lazila do pracy iwiecej zajec miala...oby jutro bylo ok...

a powiedz mi( co ja bym bez Ciebie poczela) czy tata pierwszy raz jak wypil ten sok to noc mu sie nie dzialo? bo to organizm nieprzywyczajony....czy po troszku trzeba sie przyzywczajac....jutro odbiore sokowirowke...ale mam nerwy..sama jestem jaks stlamszona

[ Dodano: 2011-12-13, 21:26 ]
mama mi napisala ze boi sie chemii...czekam az mlody zasnie i bede do niej dzwonic...
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #70  Wysłany: 2011-12-14, 07:59  


Kasiu będę oczywiście trzymać kciuki. Tacie po chemii w zasadzie nic się nie dzieje. Nawet mogą zdarzyć się wymioty a on jak wyszedł to od razu kwaśnice na Krupówkach wrąpał :-D . Jeżeli chodzi o włosy to nie wypadły mu nawet nie zaczeły wypadać. Pielęgniarka powiedziała że facetom wypadają rzadziej niż kobietą ( niestety, ) Mojej cioci wypadły, i odrosły potem gęstsze i kręcone( a miała proste) Tacie nic się nie dzieje po soku. Ja też sobie czasem golne szklaneczkę i nic mi się nie dzieje :lol: . Na infolini też powiedzieli że simie osłania drogi oddechowe i kaszel może mieć łagodniejszy przebieg. i powiedziała że szkoda że naświetleń nie ma bo one są bardzo skuteczne. cieszę się że chociaż Wy je macie. Są prawie 2 miesiące żeby „dogrubić” mamę. Pani z infolinie powiedziała też że kontrolne TK zazwyczaj po 3lub 4 serii.
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #71  Wysłany: 2011-12-14, 17:27  


hej...chemiapodana:)nie wiem pewnie to dobrze ale jak wyszlam ze szpitala to sie poplakalam...moja kochana mamusia dostaje chemie...ech
ale bez jaj sie nieobyło...juz stala w kolejce do pobrania krwi...i nagla lekarka ja łaps do gabinetu...i mowi do niej ze ogladala usg watroby i ze proponuje zrobic tomograf i za tydzien po nwyniki....mama w nerwach..mowi ze nie ma kasy a ona ze za free zrobia a mama do niej ze nie..ze nie chce...ze przyszla dzis na chemie a nie robic dalsze badania...lekarka wogole pytala jakim cudem konsultowal nas pan odrynator...cos jej to nie w smak było....noi pobrali mamie krew...odeslali na sale..zrobili rtg pluc...jak wychodzilam to był obchod...pan ordynator sie usmiechal od ucha do ucha...mowi ze maja narazie tylko ob....czekaja na wyniki....a jak wyszlam to napisala ze juz podlaczono nacl....a potem mowi ze cos z sodem i z potasem tez teraz schodzi...narazie czuje sie ok...babke na sali ma super...kobieta po operacji i jest na 3 chemii 3 dniowej...ma mieszanego raka cokolwiek to znaczy..ale strasznie fajna..a jeszcze wyszla do domu tez fajna...cala noc biedna wymiotowala ta co wyszla..ale obydwie fajne...\
a na korytarzu poznalismy fajnego pana z zona..3 raz na chemi...mowi ze raczek wysycha po dwoch bo mu kontrolne rtg robili..tez super gosc i ta zona...tlumaczyli nam co i jak..on dzis byl na dolewke...
pielegniarki przemile..zupelnie inaczej...ta lekarka tylko z taka dziwna mina...ze dlaczego nietrafilismy tu przez poradnie tylko z oddzialu na oddzial...ja bym jej powiedziala ze dlartego ze na dole jest taki Pan dr aniol i tylko dzieki niemu...a chwala go ludzie strasznie..ze taki super leklarz....
ale mama sie biedna zdenerwowala..pewnie jeszcze dodatkowa tomografia...po co..jesli to przerzut to chemia na niego podziala...a mozna to sprawdzic po zakonczeniu leczenia..

a jeszcze okazuje sie ze wszyscy CI ludzie po bronchoskopi mieli goraczke wieczorem i w nocy....i spadala po 1 chemii....
mama zadowlaona...ma fajne towarztstwo..wreszcie ja lecza...jest w dobrym humorze i to mnie cieszy....nareszcie:)
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #72  Wysłany: 2011-12-14, 19:40  


no cześć, czekałam na wieści co i jak. to kamień spadł Ci z serca. coś w żyłach krąży i zabija tego skurczybyka. pisałam Ci że pacjenci niekiedy działają zbawiennie. człowiek nie czuje sie sam. Koleżanka mi mówila że na jana jest bardzo w porządku. ja dalej mam schizy czy taty chemia działa. na pewno mu taką dał ze względu na alkohol. dziś zabrałam go do fryzjera, mama powiedział babce że jakby czasem mu zauważyła ż włosy wychodzą( chociaż przeciez tak nie jest, ale jakby czasem) to żeby nic nie mówiła bo chemie ma. A ona jak go wychwaliła, jakie piękne gęste włosy jaki kolor, :) ojciec tak się ucieszył, mówie mu że pięknie go podrywają. dzis mam jakaś nadzieje że będzie dobrze. tak, patrzę na niego i nie wygląda że chory. Boże słucham właśnie wiadomości i nie mogę, kłócą sie tam w rządzie, a jest kurcze coraz gorzej. Jutro idę do lekarza, zbadać się, chociaż to pewnie stresy
_________________
mm
 
kasia123m 


Dołączyła: 28 Paź 2011
Posty: 521
Pomogła: 38 razy

 #73  Wysłany: 2011-12-14, 21:14  


mama ma 36,6!!!!!az niedowiary..o tej porze miala juz zwykle 38,....a jaka szczesliwa....
zobaczymy rano..rano tez sie budzi z 38....zobaczymy rano....jestem w szoku
 
erin29 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 30 Sie 2010
Posty: 1669
Skąd: Brzesko
Pomogła: 213 razy

 #74  Wysłany: 2011-12-14, 21:17  


I tak trzymać :)
_________________
" Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
 
 
mariolab 


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 435
Pomogła: 41 razy

 #75  Wysłany: 2011-12-14, 21:19  


to super. Pamiętam jak pisałaś że jak mamie spadnie gorączka to uwierzy że chemia działa :)

[ Dodano: 2011-12-14, 21:19 ]
może będzie bardziej optymistyczna :)
_________________
mm
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group