agawciu,
jak widzisz wyrwane z kontekstu dane nie pozwoliły nikomu na ocenę sytuacji.
Pisz proszę w jednym wątku, a w razie potrzeby zawiadom opiekuna działu, że umieściłaś ważny wynik i oczekujesz by go ktoś zinterpretował.
Nie mam dla Ciebie dobrych informacji niestety
To są zmiany z pewnością nieoperacyjne.
Średnia przeżycia chorych z rozsiewem MTM (mięsaków tkanek miękkich) wynosi około 12 miesięcy od chwili zdiagnozowania rozsiewu.
Poniżej 15% chorych z rozsiewem ma szansę na przeżycie 5 lat, jednak dotyczy to w zasadzie wyłącznie tych pacjentów, u których udało się usunąć zmianę przerzutową chirurgicznie i zachować margines tkanki zdrowej.
Chemioterapia w MTM (stosowana jako leczenie wyłączne) jest leczeniem przedłużającym czas przeżycia - nie prowadzi natomiast do wyleczenia.
Generalnie mięsaki słabo reagują na leczenie chemiczne, dlatego zazwyczaj włącza się je w formie monoterapii (leczy się tylko jednym cytostatykiem).
W sytuacji, gdy onkolog podejrzewa, że dany typ mięsaka nie będzie oporny na leczenie chemiczne i cechuje się chemiowrażliwością - może zadecydować o próbie leczenia schematem złożonym z więcej niż jednego leku. Tutaj mamy tę sytuację: mama Twoja otrzymała zalecenie leczenia doksorubicyną+dakarbazyną; będzie to leczenie dość agresywne - może jednak pozwoli na remisję i być może remisja ta jakiś czas się utrzyma.
Bardzo, bardzo mi przykro jeśli miałaś nadzieję na leczenie radykalne.
Mamusia Twoja będzie leczona paliatywnie - a więc celem leczenia będzie przedłużenie jej życia i oddalenie w czasie dolegliwości związanych z progresją ognisk przerzutowych.
pozdrawiam ciepło.