U nas pomalutku tatulo cały czas walczy.Dzisiaj był jakiś smutny cały czas ogląda sobie rączki i nóżki.Serce pęka z tej niemocy.Widać na jego twarzy że tak bardzo chce żyć Dzisiaj byliśmy wszyscy i choć ma malutko sił to zrobił nam na obiad królika,jak zawsze był pyszny.Kocham cię tatulo całą sobą
iwona2010, szczerze to nie bardzo wiem co napisać, bo doskonale rozumiem te słowa :
iwona2010 napisał/a:
Serce pęka z tej niemocy.
iwona2010,
iwona2010 napisał/a:
tatulo cały czas walczy.
iwona2010 napisał/a:
choć ma malutko sił to zrobił nam na obiad królika,
Życzę Wam oby tatko miał dużo sił i właśnie dalej walczył i oby takich wspólnych obiadków, które tatko przyrządza było jeszcze wiele przed Wami.
iwona2010 napisał/a:
Dzisiaj byliśmy wszyscy
Piękne, że tatko nie jest sam.
Nie wiem co napisać, napiszę może tak cieszcie się każdą wspólnie spędzoną chwilą, tatko wciąż wśród Was jest i to jest ważne.
iwona2010, wiem, że to trudne do wykonania , bo choroba uzależnia Nas od niej , myślimy o chorobie bez przerwy ale może nie myśl daleko na przód, bo to nie daje Nam sił i wiele nie pomaga i właśnie daje Nam do zrozumienia jak bardzo wobec niej jesteśmy bezsilni. Myśl o dniu dzisiejszym i wypełniaj go Swoją miłością tak jak to robisz do tej pory.
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
U nas słabiutko tatulo w szpitalu znowu na oddziale paliatywnym jedno co cieszy to jest sam w pokoju.Nasiliły się duszności i nie dałyśmy rady.Hospicjum u nas jest czynne od pon-pt. 8-14 o reszte musiałyśmy się martwić pogotowie jak wezwałyśmy to doktor szybko umył rączki wytłumaczył tatulowi dobitnie ostatni wynik tomografu a tatko nie zaskoczył że ma wode w osierdziu.i pojechał nawet nie pomógł.Tatko myśli że mu ściągną wodę z płuc i będzie mógł iść do domu,ale prawda jest całkiem inna.Jest słaby leży cały czas pod tlenem ale dał nam dzisiaj ostrą szkołe czepiał się o byle co i próbował nas sprowokować do kłótni.Wczoraj poprosił o ostatnie namaszczenie Ciężko mi jak diabły robimy sobie dyżury ale tak żeby się nie domyślał że jest żle o tym żeby zostać na noc to nie ma mowy Rozmawiałam z panią doktor żebyśmy mogły zabrać go do domku ale się nie zgodziła,a wiem jak tatulo się tam podle czuję choć pielegniarki tylko podają mu leki,a reszte my tatce pomagamy.Myśle że go zawiodłyśmy i z tym mi jeszcze gorzej
[ Dodano: 2011-10-18, 20:51 ]
A największym bólem jest ta jego pełna świadomośc wszystkiego
iwona2010, nie możesz tak myśleć, w domu Tatko by się dusił, a jak sama piszesz nie ma co polegać na lekarzu z pogotowia, czy hospicjum, które ma takie godziny działania. Bardzo dobrze Cię rozumiem, my z Mamą też w końcu wylądowałyśmy w hosp. stacj., w końcu też mi lekarz zabronił Mamę zabrać do domu i z perspektywy czasu wiem, że była to dobra decyzja, Mama by się zamęczyła
iwona2010 napisał/a:
A największym bólem jest ta jego pełna świadomośc wszystkiego
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
Iwonko nie wiem co mam Ci napisać aby pocieszyć. Przykro mi się czyta ostatnio Twoje posty, przykro mi, że choroba postępuje.
iwona2010 napisał/a:
Myśle że go zawiodłyśmy i z tym mi jeszcze gorzej
Iwonko nie wolno nawet Ci tak myśleć. Robicie z Mamusią wszystko co w Waszej mocy i Tatko to czuje. Ja rozumiem to, że macie poczucie krzywdy i przychodzi takie załamanie, ale na wiele spraw nie macie wpływu. Iwonko czasem bardzo się staramy ale los jakby z nas drwił.
Nie krzywdź się poczuciem winy, bo nie masz powodu mieć do siebie żadnych pretensji.
Trzymajcie się obie z Mamusią. Tulę mocno i życzę Wam oraz Tatusiowi dużo siły.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
A największym bólem jest ta jego pełna świadomośc wszystkiego
I znów, gdy czytam takie zdanie mam pewne wątpliwości. Może warto spróbować 'sprowadzić' osobę, która pomoże Waszemu Tacie osiągnąć spokój wewnętrzny (jeśli on takowego nie ma w sobie). Może to być ksiądz, psycholog, psychoonkolog, może jakiś doświadczony wolontariusz hospicyjny itp.
Proszę wierz mi, są osoby, które potrafią pogodzić się z ostatecznym i osiągnąć spokój wewnętrzny. Warto próbować to uczynić dla Taty.
iwona2010 napisał/a:
Myśle że go zawiodłyśmy i z tym mi jeszcze gorzej
Tu Zebra dobrze odpowiedziała, to ja nic nie będę dodawać. Robicie co w Waszej mocy.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justynko rozmowę tatko ma codziennie z psychologiem.bo jest na oddziale.Wczoraj przeżyliśmy koszmar tatulo od 3 w nocy do 11 rano miał krwotok z nosa którego nieszło zatamować,ale w końcu się udało,dzisiaj jest bardzo słaby
iwonko2010, tylko przytulam, nic więcej nie potrafię dodać
ela1 napisał/a:
Niestety tak naprawdę, wszyscy mimo, że zrobiliśmi wszystko, to nie jesteśmy tego pewni...
A nie mamy życia równoległego, aby to sprawdzić. I dlatego wyrzucanie sobie tego, że może za mało, że może nie tak do niczego dobrego nie prowadzi. Nie cofniemy czasu i nie sprawdzimy czy byłyby lepiej.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
iwonko 2010 nie wolno ci myslec ze zawiodłas, bo zrobiłas wszystko co tylko mogłas zrobic
teraz tylko bądzcie z mamą przy tacie
nigdy sie nie dowiesz co jeszcze mogłabyś zrobic , mysle ze tak jest lepiej,
ale sama wiesz ile z siebie dałas a przeciez tata jeszcze zyje
potrzebne ci sa siły zeby przejśc z tatą tą najtrudniejsżą drogę
teraz wystarczy tatę potrzymać za reke, zeby miał swiadomość ze jestes, ze kochasz
uwierz że więcej zrobić nie mogłas i nie możesz
bądz przy tacie do konca, rozmawiaj , masz jeszcze czas po raz kolejny powiedzieć kocham
po prostu bądz
duzo siły Wam życzę
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Wczoraj przeżyliśmy koszmar tatulo od 3 w nocy do 11 rano miał krwotok z nosa którego nieszło zatamować
Na pewno to zaburzenia krzepnięcia - niestety często towarzyszą zaawansowanej chorobie nowotworowej. W domu nie byłoby możliwości tego opanować niestety.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum