1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Płaskonabłonkowy nowotwór złośliwy oskrzela i płuc
Autor Wiadomość
ma_ka 



Dołączyła: 14 Sty 2011
Posty: 233
Skąd: Człuchów/Miastko

 #91  Wysłany: 2011-01-29, 20:59  


Czasami wystarczy podać w takiej sytuacji zwykły Paracetamol, tak nam poradził onkolog. Wtedy może bóle stawów przejdą. Powodzenia:)
_________________
Kamila
 
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #92  Wysłany: 2011-01-29, 21:02  


Bral leki przeciwbolowe ale i tak zbytnio nie pomoglo a tatulek nie cierpi lekow on na nie z takim apetytem patrzy jak ja widze watrobke na talerzu na sama mysl jest mi zle :lol:
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #93  Wysłany: 2011-01-29, 22:07  


Iwonko, to faktycznie są objawy po podaniu neupogenu. Ja nic nie dawałam po 2 dniach przechodziło samo.
pozdrowionka
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #94  Wysłany: 2011-01-29, 22:18  


Modelowe objawy po Neupogenie. Trzeba przeczekać.
_________________
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #95  Wysłany: 2011-01-31, 14:26  


Witajcie tatulek jak narazie ma sie dobrze bole jeszcze troszke dokuczaja ale mowi ze sa do zniesiena ale martwi mnie jego psychika widac ze nam gasnie ze to nie ten sam czlowiek przed chwileczka z nim rozmawialam a on plakal jak dziecko i mi sie rozlaczyl mamka mowi ze tak caly dzien dzisiaj gdzie on nigdy nam nie pokazywal lez.mam wrazenie ze mi zaraz serce peknie czuje sie taka bezradna a co dopiero tatulek.Az wstyd sie przyznac ale po tym telefonie to mnie wlasne dzieci draznia.Tak bardzo chcialabym mu pomoc ale nie wiem jak tak bardzo go kocham.
 
kama 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Gru 2010
Posty: 537
Skąd: Poznań
Pomogła: 87 razy

 #96  Wysłany: 2011-01-31, 14:33  


iwonko
jesteś a to najważniejsze
nie dziw się tatusiowi,że płacze
wszyscy mamy gorsze dni
najwazniejsze żeby po takim kryzysie umiał się szybko pozbierać do walki
na pewno czując twoje wsparcie poczuje sie lepiej
ściskam serdecznie
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #97  Wysłany: 2011-01-31, 19:38  


kama

Dziekuje.Ale obserwujac tate to nie wiem czy on nam sie podniesie jest taki przygnebiny.Caly czas mysle co moge jeszcze zrobic ale nie wiem chociaz zeby z ta watroba mozna bylo cos zrobic doslowni nic nie pojmuje malam nadzieje ze jak na plucach sie pomniejszy to bedzie mozna operowac ale caly czas nie pada to w CO :-(
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #98  Wysłany: 2011-02-02, 15:57  


u nas jak narazie dobrze tatulek jakos sie pozbieral ale caly czas ma taki smutek w oczach.Caly czas sie zastanawiam jaki nowy schemat chemi dostanie ale do 10 musze wytrzymac. Dziekuje dziewczyny za wsparcie duzo mi to pomaga.
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #99  Wysłany: 2011-02-04, 16:04  


Witam.bylam dzis u rodzicow wyblagac u tatulka zeby poszedl do lekarza bo od paru dni tak kaszlal,ze tego sluchac sie nie dalo.Tatulek wrecz szalu dostal jak uslyszal slowo lekarz oberwalo nam sie z mamka rowno ale co zrobic widocznie musial sie wykrzyczec.
Ale poszedl i ma zapalenie oskrzeli i antybiotyk.Mam nadzieje ze do 10 lutego mu przejdzie.
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #100  Wysłany: 2011-02-06, 17:09  


Dzieki dziewczyny.Co ja bym bez waszego wsparcia zrobila.Tatulek juz dzisiaj troche lepiej sie czuje antybiotyk zadzialal bo kaszel oslabl.Mam pytanie czy to jest mozliwe jak tatus jest na antybiotyku to moga przelozyc chemie a wizyte mamy juz w czwartek.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #101  Wysłany: 2011-02-06, 17:15  


iwona2010 napisał/a:
Mam pytanie czy to jest mozliwe jak tatus jest na antybiotyku to moga przelozyc chemie a wizyte mamy juz w czwartek.

Tak, mogą poczekać aż infekcja będzie do końca wyleczona.
_________________
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #102  Wysłany: 2011-02-06, 17:27  


Iwonko, ponieważ tatuś bierze antybiotyk chemia może byc przesunięta. Najpierw trzeba wyleczyć zapalenie.
Od 4-go ma antybiotyk, to będzie 7 dni, może się wykuruje.
Też jestem ciekawa jaki schemat chemii teraz dostanie, może pytaj odrazu, czy w taty przypadku można podać Tarceve, a jeżeli nie to dlaczego ?
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
ma_ka 



Dołączyła: 14 Sty 2011
Posty: 233
Skąd: Człuchów/Miastko

 #103  Wysłany: 2011-02-06, 17:29  


Hej Iwonko, jak tatuś? Mam nadzieję, że lepiej. Masakra z tą infekcją. I gdzie ta boska sprawiedliwośc? Mało jednego chorubska? Ręce opadają.
Pisz, jak sprawy się mają. buziole:)
_________________
Kamila
 
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #104  Wysłany: 2011-02-07, 12:10  


Dzieki dziewczyny |buziaki| Dzisiaj tatulo lepiej nie jest juz taki oslabiony,ale ten kaszel znowu wrocil jest wstretny.Całuski
 
iwona2010 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 07 Paź 2010
Posty: 746
Pomogła: 120 razy

 #105  Wysłany: 2011-02-09, 19:15  


Dzisiaj tatulek bardzo zdenerwowany,ale nie dziwie mu sie boi sie tego jutrzejszego dnia co za chemie dostanie.Wogole z nami rozmawial dzisiaj na temat choroby az mnie cala mrozilo wypytywal mnie o traceve spokojnie mu odpowiadalam ale slowo rak nie chcialo mi przejsc przez gardlo mialam wrazenie ze mi ktos buzie zakleil moze dlatego ze tatulek zaczal rozmawiac bez emocji na ten temat.I wymyslil sobie ze jak cale leczenie sie zakonczy i zrobia mu markery i beda wysokie to juz po nim nawet nie wiem skad on to wzial.Probowalm go przekonac ze nie wolno myslec o najgorszym ze musimy miec nadzieje a w duchu modlilam sie zeby ktos mnie wyciagnal z pokoju a tatus stwierdzil ze on glupi nie jest wie co go czeka bo jego ojciec tez mial raka pluc.To jest takie nie sprawiedliwe nie potrafie sie z tym pogodzic i boje sie strasznie co bedzie dalej W zeszlym roku w kwietniu amarla moja tesciowa na raka przelyku bralam w tym udzial ale stalam z boku nawet nie potrafilam sobie wyobrazic co czuje maz i jego rodzina a teraz doswiadczylam to na wlasnej skorze. :uuu:
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group