Szkoda, że nie dostajecie wyników badań krwi (choćby do skserowania), pozwoliłoby to ocenić zakres skutków ubocznych terapii.
Hmmm.... Ale chyba na naszą prośbę powinni nam je udostępnić, prawda?
majkelek napisał/a:
Olaja, uważam, że powinno być zrobione CT - przy pierwszej ocenie było CT, później PET, więc nie wiem skąd to RTG. Dla mnie to bez sensu.
Przed rozpoczęciem "leczenia" zrobili Mamie rtg i już wtedy mowa było tylko o rtg jako o badaniu porównawczym.
Zanim zrobili rtg moja siostra prosiła o tk, bo poprzednie mieliśmy już sprzed dwóch m-cy. Ale, niestety... Ja miałam tylko jedna myśl - szkoda im kasy.
Ale mamy tk z listopada 2015r., więc może zrobimy na własny koszt po zakończeniu brania Navelbine.
Olaja, w hd jesteście 19 w kolejce - to dość długo i teraz może az tak bardzo ta pomoc nie jest potrzebna ale za jakiś czas może okazać się wręcz niezbędna i oby wtedy nie okazało się że trzeba jeszcze długo czekać w kolejce.
Ja znalazlam na stronie nfz wszystkie hd w mojej miejscowosci, obdzwoniłam wszystkie i tam gdzie najmniejsze kolejki zapisałam mame-do 3 hd zapisalam mame, a i tak trzeba długo czekać.
Do hd raczej mozna telefonicznie zgłosić osobe do kolejki, a dopiero przy przyjęciu dokonuje się dalszych formalności.
Może zorientuj się gdzie są mniejsze kolejki.
[ Dodano: 2016-02-04, 14:58 ]
Dziwne że proponują rtg
Moja mama miała robione rtg po raz ostatni kiedy wykryto w płucu cień, nastepnie tk - diagnoza rak płuc i od tej pory już tylko tk było robione.
Rtg jest mało precyzyjne, a na tk można dokładnie określić czy jest progresja/regresja i o ile cm, mm... itp.
Myślę,że delikatnie możecie sugerować, a jak nie to wręcz się domagać.
Olaja, w hd jesteście 19 w kolejce - to dość długo i teraz może az tak bardzo ta pomoc nie jest potrzebna ale za jakiś czas może okazać się wręcz niezbędna i oby wtedy nie okazało się że trzeba jeszcze długo czekać w kolejce.
Ja nic na to nie poradzę. Takie są realia. Dlatego już teraz Mamę zapisałam.
lilalou napisał/a:
Ja znalazlam na stronie nfz wszystkie hd w mojej miejscowosci
U mnie nie ma wyboru. To jest jedno hospicjum na dość duży obszar.
lilalou napisał/a:
Myślę,że delikatnie możecie sugerować, a jak nie to wręcz się domagać.
Na pewno tak tego nie zostawimy. Jeśli będzie trzeba zrobimy prywatnie.
Jeśli chodzi o tomografię to dr. prowadzaca moją mamę powiedziala że badanie to jest ważne 28 dni (DRP)a potem należy wykonać drugą ponieważ przez ten czas może sie wiele zmienić
i można błędnie coś zinterpretować.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Przed rozpoczęciem "leczenia" zrobili Mamie rtg i już wtedy mowa było tylko o rtg jako o badaniu porównawczym.
Zanim zrobili rtg moja siostra prosiła o tk, bo poprzednie mieliśmy już sprzed dwóch m-cy. Ale, niestety... Ja miałam tylko jedna myśl - szkoda im kasy.
W takim układzie przepraszam, nie ma sensu robić TK - nie róbcie na własną rękę. Learze zdecydowali się na ocenę skuteczności w RTG i lepiej to już teraz tak zostawić.
Pozdrawiam serdecznie!
Wczoraj kolejna chemia, już piąta. Wg RTG, które Mama miała robione 16.02.2016r. zmiana nieznacznie się powiększyła w stosunku do tego co widać na RTG z 29.12.2015r.
Jednak lekarz biorąc pod uwagę Mamy dobre samopoczucie, bardzo dobre wyniki krwi i fakt, że nawet przytyła 1 kg określił obecny stan jako STABILIZACJĘ!!
Prawdopodobnie za miesiąc, po czterech seriach chemii Mama będzie miała robione TK klatki.
Dr wspominał też coś o naświetlaniach, ale to ma skonsultować z radiologiem jeszcze.
Wklejam RTG z 29.12.2015 i 16.02.2016 oraz wyniki badań krwi z 20.01., 03.02. i 10.02. Nie ma tylko wczorajszych wyników.
Witam, dawno mnie tu nie było
U nas stabilnie było przez ten cały czas. Mama w dobrej formie.
Tomografia z 07.07 wskazywała, ze guz nie powiększył się, a powiększyły się zmiany niedodmowe.
W międzyczasie zakończyliśmy wizyty u onkologa i Mama przeszła pod opiekę radiologa.
Tomografia klatki piersiowej i jamy brzusznej robiona 07.10 uwidoczniła znów większą niedodmę przysłaniającą guz i uniemożliwienie jego oceny oraz nowe problemy tj. ok 10ml płynu w opłucnej i ok. 16ml płynu w osierdziu.
W ostatni piątek (21.10) radiolog zaplanowała rozpoczęcie radioterapii od 27.10. Tego dnia Mama miała jeszcze raz robione tk i konsultację kardiologiczną. Płyn w osierdziu jest w takim miejscu, że nawet jeśli ze względu na ilość będzie wskazanie do odbarczania nie będzie możliwości wykonania. Natomiast piątkowe tk pokazało, że niedodma zniknęła (!) pozwalając na ocenę guza, który nie rośnie.
Gdyby nie zbierające się płyny byłoby cudownie...
Na tę chwilę radioterapia został odwołana. Decyzja ma być podjęta za dwa tyg. po wykonaniu kontrolnego echa serca i sprawdzenie ilości płynu.
Mam pytanie czy jest szansa, że ten płyn się wchłonie? Kardiolog przepisał Mamie leki: metocard 2x 1/2 tabl. i hydrochlorothiazyd 25mg - 1 tabl.
Jakie są Wasze doświadczenia w sytuacjach gdy zbiera się płyn w opłucnej, w osierdziu? Czego możemy się spodziewać?
Płyn w opłucnej, jeśli jest go niewiele może nie dawać żadnych objawów. Może też powodować duszność lub ostry ból po stronie płynu. Jeśli jest go dużo, szybko narasta, daje dolegliwości - można go "ściągnąć". Jeśli sytuacja się powtarza - trzeba wykonać talkowanie opłucnej. O talkowaniu możesz poczytać na Forum, skorzystaj z wyszukiwarki.
Płyn w osierdziu jest trudniejszą sprawą, zwłaszcza, jeśli nie da się osierdzia odbarczyć. Narastanie płynu może spowodować niemożność skurczu i rozkurczu serca - a tym samym zgon chorego.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Aby zachować porządek wklejam poniżej wyniki Mamy badań.
I chciałam zapytać czy pojawiający się płyn oznacza, że nawet po osuszeniu lekami/odbarczeniu będzie pojawiał się cały czas, czy wcale tak nie musi być?
Czy jest szansa, że lekami, da się ten proces zatrzymać?
będzie pojawiał się cały czas, czy wcale tak nie musi być?
Raczej będzie się pojawiał.
Olaja napisał/a:
że lekami, da się ten proces zatrzymać?
Spowolnić.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Czy ktoś z Was może polecić lekarza kardiologa zajmującego się powikłania onkologicznymi?
Może być na priv. Interesuje mnie Warszawa i najbliższa okolica.
Choroba postępuje.
W CO nie chcą już nic robić. Pojawiający się płyn w opłucnej, a przede wszystkim w osierdziu zdyskwalifikował moją Mamę z radioterapii. Lekarze przeoczyli moment jej rozpoczęcia. Onkolog nie chciał dać na ostatniej wizycie skierowania na tk, a po wykonaniu badania ze skierowania od radiolog okazało się, ze płyn już jest.
Szukamy pomocy jeszcze gdzie indziej. Przecież nie możemy nic nie robić... :(
Mam pytania:
- kiedy jest ten moment, w którym chorym powinien zająć się lekarz z HD?
- czy lekarze z HD monitorują w jakiś sposób ilość płynu w opłucnej/ w osierdziu? Tzn. czy kierują na badania? Przepisują leki na odwodnienie?
kiedy jest ten moment, w którym chorym powinien zająć się lekarz z HD?
Wlasnie ten, teraz gdy odstapiono od leczenia.
Olaja napisał/a:
czy lekarze z HD monitorują w jakiś sposób ilość płynu w opłucnej
Tego nie wiem, ale napewno podczas kazdej wizyty osluchuja, i zapewne jezeli bedzie potzreba skieruja do specialisty.
Olaja napisał/a:
Przepisują leki na odwodnienie?
Tak przepisuja wszystkie leki ktore poprawia komfort, wzmocnia, ulza w bolu...
Mysle ze u Was HD to juz priorytet, skierowanie wyda Wam lekarz pierwszego kontaktu, nie zwlekaj z tym bo niekiedy czas oczekiwania to nawet dwa miesiace.
Olaja napisał/a:
Przecież nie możemy nic nie robić... :(
W pewnym stadium choroby niestety odstepuje sie od leczenia, czym nie wyrzadza sie krzywdy choremu. czsami takie leczenie na sile moze zrowbic wiecej zlego niz dobrego.
Musisz tez byc swiadoma ze specialici z HD tez nie beda na sile przedluzac cierpienia, maja ogromne doswiadczenie i wiedza doskonale kiedy nalezy wzmocnic a kiedy odstapic od "ratowania na sile", ja osobiscie bede dozgonnie wdzieczny lekarzowi i pielegnirce z HD za pomoc jaka nam okazaly.
_________________ NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
Mysle ze u Was HD to juz priorytet, skierowanie wyda Wam lekarz pierwszego kontaktu, nie zwlekaj z tym bo niekiedy czas oczekiwania to nawet dwa miesiace.
W HD moja Mama jest już zapisana od lutego br. Czekają na tel od nas.
Marcin J napisał/a:
W pewnym stadium choroby niestety odstepuje sie od leczenia, czym nie wyrzadza sie krzywdy choremu. czsami takie leczenie na sile moze zrowbic wiecej zlego niz dobrego.
Ja jakoś nie mogę tego zrozumieć w naszym przypadku.
U mojej mamy pojawił się płyn w opłucnej i w osierdziu, ale w takich ilościach, że nie kwalifikuje się do odbarczania. Powoduje to duszność wysiłkową.
Poza tym nie występują żadne inne objawy np. ból, nie ma przerzutów.
Czy to rzeczywiście jest powód stawiania krzyżyka na pacjencie?
Czy nie mogliby powalczyć z pojawiającym się płynem lekami np.?
Doszliśmy do ściany?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum