Przy wypróżnianiu (zaparciu, lub biegunce) miewała bóle odbytu - ale kto ich wtedy nie ma? Poza tym na takowe bóle się nie skarżyła. Zdarzały się też bóle jelit, zwłaszcza niedługo przed wypróżnieniem. Też je miewam od czasu do czasu.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości i obawy co do swojego zdrowia, to nie zwlekaj, tylko idź do lekarza i domagaj się zrobienia badań
Ja dzisiaj spotkałam dawno niewidzianą koleżankę, która jest pielęgniarką. Wie o Mamci chorobie i spytała co i jak. Powiedziałam jej wszystko co tu pisałam (może nie słowo w słowo, bo wiadomo pamięć nie taka), powiedziała mi, że Mamcię może boleć w odcinku lędźwiowym i krzyżowym, po tym znieczuleniu, co Jej wbili w plecy. Mówiła, że jak za szybko się pacjent po operacji podnosi, to może być tak, że będzie bolało i to nawet ponad miesiąc. Chociaż mówiła i o naciekach i przerzutach na kości kręgosłupa. Czy to możliwe?
Druga rzecz, to powiedziała, żeby Mamcia się nie opierdzielała, tylko jechała do Centrum Onkologii na Ursynów, bo jak zadzwoni i się zapisze, to nawet tego samego dnia się dostanie do onkologa, a nie, że będzie jeszcze czekać trzy tygodnie na wizytę, a potem kolejne tyle, albo i dłużej na chemię czy radioterapię.
Rano dzwoniłam do CO i Mamcia jest zapisana na 8:50 24 stycznia! Niby jest zła, ale kurak przynajmniej szybciej się dostanie, a nie za dwa tygodnie. Może jak pogada z onkologiem, może jak ten przejrzy wyniki i Ją obejrzy, to się Mamcia trochę wyciszy.
Zwłaszcza z tymi bólami krzyża. Może zleci jakieś badania pod tym kątem - taką mam nadzieję przynajmniej.
Tylko babka mi powiedziała, że Mamcia musi mieć skierowanie do (albo od - nie zrozumiałam do końca) chirurga onkologa Nie bardzo wiem o co chodzi, bo jak się zapisywała na Wawelską, to niczego takiego od Niej nie wymagali.
Reszka.78, do chirurga onkologa faktycznie trzeba skierowanie, do onkologa nie. Skoro was zapisali do chirurga-onkologa, to weźcie skierowanie od lekarza POZ.
Finlandio dziękuję bardzo za wyjaśnienie To Mamcia podejdzie w poniedziałek do lekarki i poprosi o takowe skierowanie.
A wizyta u chirurga-onkologa, a onkologa to jest jakaś różnica właściwie?
Dzięki Podpowiesz mi co powinnam dokładnie powiedzieć, żeby bardziej nie namotać? Przepraszam, jeśli ta prośba jest głupia i śmieszna, po prostu to mój pierwszy raz i nie mam doświadczenia
Hmmm... Jak zadzwoniłam i powiedziałam, że chciałam Mamcię zapisać na pierwszą wizytę i powiedziałam, że miała operację gdzie indziej i teraz chciałam zapisać do lekarza. To powiedziała, że na kontrolę i zapisała do tego chirurga.
Czy teraz powinnam powiedzieć, że wprowadziłam w błąd, bo chciałam Mamę zapisać do lekarza w celu dalszego leczenia? Czy jak?
Trudno tu powiedzieć, że wprowadziłaś w błąd, ewentualnie jakieś nieporozumienie. Może ktoś inny Ci coś podpowie. Jakieś dobre rozwiązanie.
Gdybym ja miała takie wątpliwości, to bym po prostu dzwoniła na info, aby wyjaśniać.
Numer telefonu rejestracji to (22) 546 22 22.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Ta moja Mamcia, się sama w chorobę jakąś wpędzi :( Wsłuchuje się w swój organizm i chyba aż przesadnie reaguje na wszystko co odbiega od normy, nakręcając się, denerwując siebie i mnie przy okazji.
Już pomijam ból krzyża - dzisiaj mi powiedziała, że krzyż ją boli od czasu do czasu od jakiś trzech lat, więc nieśmiało (bo boję się śmiało) oddycham z ulgą, że to iż ją teraz boli od tej operacji, to raczej nie przerzuty, a zwyrodnienie lub coś takiego. Mam rację?
Mamcia od jakiegoś czasu, trudno mi dokładnie powiedzieć od jakiego, skarży się na zimno i ogólne rozbicie, że czuje się tak jakby miała grypę. Oczywiście się tym bardzo martwi.
Ja osobiście składam Jej rozbicie na nerwy z powodu choroby jak i złej sytuacji materialnej, w której się obecnie znajdujemy, oraz tą nadczynność czy niedoczynność (ciągle mi się miesza), którą u Mamci wykryto, choć oczywiście jest we mnie ten lęk, czy to choroba nie postępuje.
Wybaczcie mi, że tak się tu rozpisuje, wypisuje wszystkie bolączki i całą resztę, po prostu nie mam się komu wygadać.
Dziękuję, że mnie nie gonicie
[ Dodano: 2012-01-23, 19:01 ]
P.S. wybaczcie, że wracam do starych spraw, po prostu tak sobie czytam ten mój wątek i zastanowiło mnie kilka rzeczy. Mianowicie:
W wyniku gastroskopii napisano Dwunastnica bez zmian - pobrano wycinki - po co je wzięto, skoro jest bez zmian?
Druga rzecz to to C. Fragment tkanki tłuszczowej zawierający grubościenne naczynia. Nie stwierdzono utkania chłonnego. o co tu chodzi bo nie do końca rozumiem, a na necie znaleźć nie mogę.
Wybaczcie, że zawracam głowę, tak się po prostu nad tym zastanawiam i byłabym wdzięczna za odpowiedź i wyjaśnienie.
Od wczoraj Mamcia ma po obiedzie mdłości, mówi, że Jej niedobrze. Składam to na karb przejedzenia, bo ma spory apetyt, ale gdzieś tam w środku są myśl czy to nic poważnego.
I ogólnie taka jak rozbita jest. Niby mówi, że jak się budzi, to jest taka pełna sił i energii, a potem nagle Jej się wszystkiego odechciewa i najchętniej by leżała w łóżku. Depresja? Nerwy?
Do tego Onkologa w CO Mamcia się w rezultacie nie dostała, bo nie dostała się do swojej lekarki i zabrakło tego skierowania. Pozostaje nam czekać do 6 lutego. Eh...
Hej Reszka słonko. Wiem że się martwisz, ale u mamy to może co jakiś czas będzie pobolewać, mdlić ją i jeszcze nerwy. Wydaje mi się że przy takim schorzeniu jakie mają nasze mamy to stan normalny już nie będzie tak jak wcześniej i nawet jak zaboli ociupinkę to już będzie to urastało do bólów przerzutowych.
Moja mamcia na drugiej chemii mam nadzieję że po niej będzie troszkę lepiej niż po poprzedniej, jutro ją odbieram. Trzymajcie się dziewczyny buźka pa
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum