No, niestety przy oszczędzającej wznowy miejscowe są (stosunkowo) częste a przy T3 taka operacja była dosyć ryzykowna, moim zdaniem, Rozumiem, że taką operację wybrano ze względu na bardzo młody wiek.
Niestety, nie potrafię ocenić proponowanego leczenia. Czy w czasie chemii przedoperacyjnej guz się zmniejszał? Nie wiem też czy zastosowane 2 schematy TAC każą zrezygnować z zastosowania antrycyklin.
A wznowy miejscowe często ładnie się leczą i trzymajmy się tego .
Jaki był stopień zróżnicowania komórek w guzie (cecha g) i czy charakterystyka tkanek z guza i teraz ze wznowy jest taka sama?
Witam ponownie i dzięki za zainteresowanie!
Pobrano wycinek ze skóry piersi, niestety w wyniku nie ma określonego "g", na to, że jest to ten sam nowotwór wskazuje określeniu- wznowa. Nic więcej w wyniku nie napisano, także nie wiem jak to dokładnie wygląda.
Jeśli chodzi o chemię AT przedoperacyjną to guz u Magdy po pierwszym wlewie był już nie wyczuwalny a podczas operacji okazało się, że wszystko uległo zniszczeniu- dlatego też pooperacyjna histopatologia zakończona była wpisem T0N1M0.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
pod prawą piersią na brzuchu i na plecach na wysokości piersi pojawiły się różowe plamy na skórze (niebolesne, nieswędzące), na brzuchu plama ta jest rozleglejsza, na plecach niewielka.
(...)
zaproponowano nam biopsję zmiany na brzuchu
(...)
skóra piersi jest cała zajęta no i skóra na obojczyku twarda
Co z tymi zmianami na brzuchu i plecach? Czy nadal są widoczne?
Cytat:
chirurg najpierw kazał się wybrać do chemioterapeuty i powiedział, że będzie intensywna chemia, potem operacja usunięcia piersi po wcześniejszej operacji oszczędzającej
Jeśli byłaby to wznowa miejscowa - byłaby szansa na takie postępowanie.
Jednak zupełnie inaczej sprawa będzie wyglądać jeśli to nie tylko miejscowy naciek na skórę piersi, a wieloogniskowe przerzuty do skóry. W tej ostatniej sytuacji pozostałoby leczenie paliatywne.
Myślę, że onkolog stwierdził lub podejrzewa rozsiew, skoro zalecił kapecytabinę + lapatynib. Schemat ten w przeważającej większości przypadków powoduje stabilizację choroby a nie jej remisję. Mimo to jest to właściwe postępowanie w II linii leczenia raka HER2-dodatniego.
Jednak powyższe (cel leczenia) to jedynie moje gdybanie - brak informacji o obecnej ilości zmian skórnych i ich umiejscowieniu. Z całą pewnością bardzo ważne będą również wyniki planowanych badań obrazowych.
pozdrawiam ciepło.
Dziękuję za podpowiedź- myślę, że lekarz podejrzewa przerzuty raka do skóry. Denerwuje mnie tylko fakt, że od kwietnia chodziliśmy co trzy tygodnie do lekarza, oglądali nas chemioterapeuci, chirurdzy- onkolodzy, radioterapeuci i nic, prosiłyśmy o badania, itd., zrobione nam jedynie posiew (wyszedł gronkowiec złocisty, no i markery- które wyszły w normie (11/30)dopiero przypadkowe zastępstwo ruszyło sprawę z miejsca.
Mam jeszcze pytanie, po badaniach obrazowych chciałabym zasięgnąć innej opinii.
Chciałabym wiedzieć jak takie konsultacje się załatwia, co na nie trzeba zabrać. Gdzie się udać, dodam, że leczymy się w WSS w Wrocławiu na ulicy Kamieńskiego.
Dziękuję za każdą radę. Magdę zapisałam do psychologa, jest już po pierwszym spotkaniu, nie wie jeszcze nic na tema swojego stanu, że leczenie jest paliatywne, nie wiem jak mamy postępować w tej sytuacji. Po otrzymaniu wyniku z wycinka była załamana, a jak jej powiedzieć resztę? Nie mam pojęcia co robić?
[ Dodano: 2012-07-29, 07:40 ]
Mam jeszcze pytania:
1. jakie w przypadku przerzutów do skóry są rokowania?
2. ile mamy czasu na jakieś działania?
3. co robić jak podawana chemioterapia nie podziała, jakie jeszcze mamy możliwości?
Pozdrawiam
[ Dodano: 2012-07-30, 06:43 ]
Witam- podbijam swoje pytania i proszę o odpowiedź i pomoc
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Rozumiem, że nie otrzymuje leczenia hormonalnego czyli komórki nie maja receptorów hormonalnych???
Może mogłabyś zerknąć na wynik badania histopatologicznego? (i na wynik ostatniej biopsji?)
Witam ponownie- właśnie odebrałyśmy wczoraj wyniki badań obrazowych.
TK miednicy bez kontrastu i ze środkiem kontrastowym
Badanie KT wykonano w opcji podstawowej oraz po podaniu środka kontrastowego w fazie miąższowej i później po 15 min.:
1. w lewym polu jajnikowym, widoczna jest torbielowata, niejednorodna, grubościenna do 3mm struktura o średnicy 4cm.
2. prawe przydatki niewidoczne
3. macica odpowiednia do wieku
4. pęcherz moczowy bez zmian
5. węzły chłonne w badanym obszarze nie powiększone.
6. struktury kostne bez zmian meta
7. badanie KT wykazuje prawidłowy obraz narządów miednicy mniejszej, nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych.
TK jamy brzusznej bez kontrastu i ze środkiem kontrastowym
1. badanie wykonano w opcji podstawowej i po podaniu środka kontrastowego w fazie tętniczej i wrotnej
2. badanie wykazuje prawidłowy obraz narządów miąższowych jamy brzusznej
3. nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych
4. struktury kostne bez zmian meta.
TK klatki piersiowej bez kontrastu i ze środkiem kontrastowym
1. Stan po kwadratektomii piersi prawej i rth
2. obecnie w piersi prawej, w kwadracie górno- prawym, widoczne są dwa miękkotkankowe guzki średnicy do 1,5 cm- obraz niejednoznaczny, nie można wykluczyć wznowy miejscowej, mogą to być zmiany bliznowate pooperacyjne.
3. badanie wykazuje prawidłowy obraz płuc oraz narządów śródpiersia
4. nie uwidoczniono powiększonych węzłów chłonnych
5. Struktury kostne bez zmian meta.
Powtórzę w tym miejscu jeszcze wynik wycinka ze skóry piersi, pobranego wcześniej:
Infiltratio carcinomatosa cutis- recidiva
Emobaliae carcinomatosae in lumine vasorum.
Są to wyniki z 27 lipca tego roku. Po wizycie w piątek- 17.08- Magda nadal dostaje zestaw kapecytabinę + lapatynib, pierś prawie się już wygoiła, plama na brzuchu okazała się zatorami podskórnymi, na które Magda dostała 30 ampułek Clexane, skóra na obojczyku zmienia kolor, stała się miękka.
Moje pytania są następujące:
1. Proszę o interpretacje wyników- jeśli chodzi o torbiel na jajniku Magda ma być przebadana przez ginekologa- onkologa 7 września, podczas następnej wizyty- ale chciałybyśmy wiedzieć, czy może to być coś groźnego?
2. Jakie w tej sytuacji mamy rokowania?
3. Jakie pozostają nam metody leczenia- czy tylko chemia, czy jest możliwa amputacja chorej piersi?
4. Wybieramy się w najbliższy wtorek na konsultacje do innego onkologa- o co pytać?
Proszę o pomoc, z góry dziękuję
Pozdrawiam
[ Dodano: 2012-08-18, 21:36 ]
Dodam jeszcze, że opis badań tak wyglądał w wersji papierowej- cytowałam w całości, do tego mamy jeszcze płytki.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
1. Bez znajomości wyniku badania histopatologicznego można powiedzieć tylko tyle, że może ale nie musi to być coś groźnego.
Torbielowatość tej struktury może pośrednio przemawiać za łagodnością tej zmiany, ale nie jest to kryterium rozstrzygające.
2. Rokowanie zależy od oceny szansy na usunięcie ognisk wznowy: skóry (wycinek skóry piersi)
oraz potencjalnie kwadrantu górno-prawego piersi prawej (jeśli okaże się, że te guzki są wznową nowotworu).
3. Sama chemioterapia nie wystarczy do wyleczenia wznowy, w takim razie konieczne jest leczenie radykalne:
najlepiej operacyjne, jeśli okaże się niemożliwe, wówczas być może radioterapia (jeśli byłaby możliwa).
W tym ostatnim przypadku nie wiadomo, czy wystarczy do zapewnienia osiągnięcia skuteczności leczenia.
4. Przede wszystkim o proponowane postępowanie (leczenie) i jego cel (radykalne/paliatywne),
możecie poprosić lekarza o uzasadnienie wypowiedzi w oparciu o omówienie poszczególnych wyników,
następnie np. o ocenę szans powodzenia leczenia radykalnego (jeśli okaże się możliwe).
Przygotowanie do wizyty i rozmowy - zobacz ten post ("Przygotowanie do rozmowy").
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Witam ponownie. Richelieu- dziękuję za odpowiedź.
Bratowa dzisiaj dostała już 3 kurs xelody- pierś prawie w całości zgoiła się, samopoczucie poprawiło się. No ale nie wiemy co dalej. Mam kilka pytań:
1. Co ile kursów xelody + lapatynibu należny wykonywa tomografię komputerową?
2. Jakie mamy jeszcze drogi wyjścia z tej sytuacji?
3. Co robić, gdy podawany zestaw przestanie działać?
4. Czy istnieje jakakolwiek szansa na wyleczenie?
5. Czy są jeszcze inne leki celowana na HER2, poza herceptyną i lapatynibem?
Dodam jeszcze tylko, że torbiel na jajniku będzie badana następnym razem, (to jest 28 września), ponieważ dzisiaj ginekolog- onkolog cały dzień przeprowadza operację, a pani doktor prowadząca woli, aby zbadał Bratową lekarz z ośrodka, w którym się leczy.
Proszę o jakieś wskazówki, pozdrawiam
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
1. W przypadku chemioterapii dla stadiów choroby uogólnionej Zalecenia PUO (str. 134) mówią o zaleceniu kontroli skuteczności terapii co 2 - 3 kursy.
Jeśli lekarz poza CTH nie zaproponuje innego leczenia, to należy uznać, że terapia ma charakter paliatywny,
i zalecenia co do częstości kontroli odpowiedzi na leczenia są jak wyżej podane.
Natomiast nie jest precyzyjnie określone, jakie ma to być badanie (czy tylko TK).
2, 3. Po wyczerpaniu możliwości leczenia danym schematem CTH możliwe jest zastosowanie innego,
a jeśli odpowiedź na obie kolejne linie CTH będzie dobra (długotrwała bez znacznych skutków ubocznych),
to jest możliwe zastosowanie dalszych linii CTH, o czym mowa w linkowanym opracowaniu (str. 136).
4. Zależy od odpowiedzi na pkt 2. mojego poprzedniego posta (#70).
Wyleczenie możliwe jest tylko w przypadku operacyjnego usunięcia wszystkich ognisk wznowy choroby.
Jeśli okaże się to niemożliwe, na co niestety prawdopodobnie wskazuje zaproponowanie CTH paliatywnej,
to wyleczenie nie jest możliwe.
5. Poza tymi dwoma używanymi preparatami nie spotkałem się z informacjami o zastosowaniu innych,
poza badaniami klinicznymi.
Proponuję zwrócić się z tym pytaniem do Waszego lekarza.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dzięki za odpowiedź.
Mam jeszcze kilka pytań:
1. Bratowa wróciła z wypisem- marker C 15-3 ma wynik 18,1 (jest nadal w normie), ale w lipcu przed rozpoczęciem chemioterapii wynosił 14,3- czy jest możliwe, że podczas leczenia marker ten rośnie zamiast maleć? Dodam jeszcze, że marker u niej nigdy nie przekroczył normy.
2. Z wyników ALAT, ASPAT i bilirubina całkowita: wskaźniki są na granicy normy, lub nieco przekroczone (bilirubina 13- norma 120, ASPAT 33- norma 34, ALAT 43 norma 55), co to może oznaczać, czy należy sie tym niepokoić?
3. Jak ulżyć wątrobie- co robić aby obciążoną lekami wątrobę odciążyć? Może zastosować ochronnie jakieś leki, a jak już to jakie, czy należy wcześniej skontaktować się z lekarzem prowadzącym?
Z góry dziękuje za poświęcony nam czas.
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
1: Na wartość markera wpływ mają różne czynniki, nie tylko związane z chorobą nowotworową i jej leczeniem,
lecz także np. współistniejące inne infekcje.
Dlatego ponieważ zmiany nie są drastycznie duże i nie przekraczają normy uważam, że nie da się tutaj udzielić jednoznacznej odpowiedzi, czy wyniki te na pewno świadczą o czymś złym.
To Wasz lekarz w oparciu o pełną znajomość historii choroby powinien bardziej wiążąco wypowiedzieć się na ten temat.
2 i 3: w zasadzie odpowiedź podobna do powyższej. Ponadto:
Klarysa napisał/a:
Może zastosować ochronnie jakieś leki, a jak już to jakie, czy należy wcześniej skontaktować się z lekarzem prowadzącym?
Odpowiedź nasuwa się sama: tylko konsultacja z lekarzem.
Dr Google ani konsultacje internetowe tego nie zastąpią.
Nie mamy też tutaj uprawnień do wypisywania recept.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję Richelieu za odpowiedzi, poczekamy do następnych badań i będziemy pytać, na dzień dzisiejszy pani doktor powiedziała, że wyniki ok i leczymy się dalej. Na nasze pytanie pewnie tez udziela nam badania obrazowe TK zaplanowane na 21 września - kontrola w czasie leczenie, ale też na pewno wyjaśnienie niewiadomych.
Jeszcze raz wielkie dzięki, każda rada i podpowiedź jest dla nas teraz wielkim wsparciem, ponieważ strach i niepokój czasami odbiera umiejętność logicznego myślenia i czasami po prostu słuchania i usłyszenia tego co najważniejsze.
Dziękujemy i pewnie jeszcze nie jeden raz się odezwę
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum