1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi, Rak jajników ze wznową i progresją
Autor Wiadomość
Zebra 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 08 Lip 2011
Posty: 553
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 52 razy

 #436  Wysłany: 2011-07-20, 17:11  


Zdecydowanie punkt drugi, a może i pierwszy, ponieważ było widać "na oko" wzrost guza (wcześniej chemia powstrzymywała krwawienia i głównie o to chodziło, aby Mama się nie wykrwawiała).

Jak już wcześniej pisałam, Mamy onkolog powiedział, że nie chodzi o długość, a o jakość życia - to prawda.

DSS dziękuję za odpowiedź.
_________________
"Bywają rozłąki, które łączą trwale."
 
olaczek 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Kwi 2011
Posty: 289
Skąd: Górny Śląsk
Pomogła: 37 razy

 #437  Wysłany: 2011-07-20, 20:07  


DumSpiro-Spero napisał/a:
W rzeczywistości problem powiedzenia prosto w oczy choremu i/lub jego rodzinie: "koniec chemioterapii" wielu onkologów przerasta. Wypalenie zawodowe powoduje ich nadwątloną już latami przykrych doświadczeń wytrzymałość psychiczną i nie chcą się oni narażać na szloch, łzy, zarzuty i masę pytań.


DSS, Nadzieja, z góry przepraszam, że nie na temat (najwyżej mi się oberwie |wht?!| )
ale moim zdaniem onkolodzy raczej bronią się przed zaburzeniem homeostazy i wypaleniem zawodowy, zakładają pancerz znieczulicy, budują mury. Wyłączają emocje a pacjentów traktują przedmiotowo (kolejny przypadek) a nie podmiotowo. Oczywiście ja ich rozumiem i sama zastanawiałam się czy byłabym w stanie "udżwignąć" tak liczną stratę pacjentów.
Podobne problemy dotyczą sędziów, zwłaszcza karnistów. We Włoszech organizuje się specjalne szkolenia "uwrażliwiające" sędziów na sytucję stron biorących udział w postępowaniu karnym. Zastanawiam się czy takie projekty sprawdziłyby się pracy z onkologami? Jak zachować równowagę, być kompetentnym ekspertem (pracowac głową a nie sercem) a jednocześnie "ludzkim" lekarzem?

jeszcze raz przepraszam, ewentualnie proszę o przeniesienie do innego wątku
_________________
olaczek
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #438  Wysłany: 2011-07-20, 23:49  


ja nie powiem mamie jak to wygląda. Ja nie jestem lekarzem, ja jeżeli jej powiem, zostanę tą osoba która mimo tego że mama przezyła już tak wiele dobiłam ją... Ja jako ja jako córka nie jestem przede wszystkim w stanie podołać przekazaniu informacji że nic już nie pomoże. Ja chciała bym miec moją mamę zawsze... Ja już głupięję i nie wiem co robić. Mam nadzieję ze uda mi sie porozmawiać z ordynatorka onkologii...

Idę teraz spać bo mi już mózg się wyłącza, a wszystko w okół się piętrzy tak ze nawet nie chce się rozmawiac, pisac, a najlepiej było by tylko spać i spać i spać, a niech wszystko się samo rozwiąże.

Dobranoc :(
 
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #439  Wysłany: 2011-07-21, 08:26  


Nadzieja napisał/a:
Ja już głupięję i nie wiem co robić
mogę się tylko domyślać jak Ci cięzko :-( tak dzielnie opiekujesz się mamusią , jesteś taką wspaniałą córką..
Aniu gdybyś chciała pogadać lub cokolwiek to jestem...
Trzymaj się dziewczyno :tull:
_________________
gosia33
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #440  Wysłany: 2011-07-22, 15:49  


1 sierpnia odbędzie się konsylium w sprawie mamy.
 
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #441  Wysłany: 2011-07-30, 23:26  


hmmmm...
Jestem w domku. Mamam u siebie, słabiutka chudziutka, ale nie chce zebym tam była. Mówi ze dzieci musza znac swó dom... Puki jest w miare dobrze, korzystam z odpoczynku- ostatnio nadmiar wszystkiego przypłaciłam szpitalem :(
Na wypisie było coś o wyczerpaniu, przemęczeniu i niedoborze magnezu. następnego dnia doszedł jakiś refluks ze stanami lękowymi...to się załatwiłam na własne życzenie :/
Teraz już wiem ze mając dzieci- nie mogę zapominac tez o sobie.
Mamcia codziennie- dzwoni- obwinia siebie- zupełnie niepotrzebnie.
Kochana moja :(
To chyba na tyle...

Pozdrawiam.
 
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #442  Wysłany: 2011-07-31, 21:38  


Nadziejo
Jutro to konsylium?

A jak Mama?
_________________
Katarzynka36
 
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #443  Wysłany: 2011-08-01, 18:19  


Witam
Dziś odbyło się konsylium.
Lekarze odpowiednio przekazali mamie ze chemii nie dostanie- co prawda powiedzieli jej ze chemii nie bedzie ze względu na ostatnie zakarzenie krwi- że w tej chwili organizm musi dojść do siebie. Za dwa miesiace ma się zgłosić do kontroli. Mama ma zażywać tamoxifen-ebewe raz dziennie.
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #444  Wysłany: 2011-08-01, 20:55  


Cytat:
tamoxifen
antagonista oestrogenorum
L02BA


Wskazania: Leczenie raka piersi u kobiet przed menopauzą i po niej; tamoksyfen jest lekiem z wyboru u chorych poddanych radykalnemu zabiegowi chirurgicznemu po 60. rż., u których stwierdzono przerzuty do węzłów chłonnych. U kobiet przed menopauzą podawanie tamoksyfenu może być alternatywą ooforektomii lub irradiacji jajników. Stosowany także w celu zmniejszenia ryzyka raka piersi u kobiet z rakiem piersi in situ po zabiegu operacyjnym i radioterapii lub należących do grup dużego ryzyka (wskazania niezarajestrowane w Polsce). Znajduje także zastosowanie (wg niektórych autorów) w indukcji owulacji, leczeniu mastalgii, mastopatii.
źródło: http://indeks.mp.pl | Serwis dla lekarzy

Nadzieja, zadzwoń i zapytaj czy się nie pomylili, to ważne. Do tego czasu nie podawaj mamie tamoksyfenu.

Tamoksyfenem leczy się raka piersi a nie jajnika!
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #445  Wysłany: 2011-08-02, 20:52  


Niestety dopiero teraz niedawno odczytałam post DSS- (dziękuję aniele stróżu :cmok: za telefon równiez)

Dzwoniłam już do mamy zeby nie przyjmowała więcej tamoksifenu. Przyjęła 2 dawki (2 tabletki)
Dzwoniłam do lekarki z hospicjum , przyznała ze ją równiez ten lek zdziwił, jednak jako ze onkologiem nie jest nie chciała ingerowac w opinię onkologów po konsylium.
Jutro rano będę się dobijała do ordynatorki która tamoksiklafen zaleciła...
Oczywiście z zapytaniem czy nie nastąpiła pomyłka jeżeli chodzi o ten lek, szczególnie ze tak jak wspomniałaś DumSpiro-Spero u mamy wystąpił rak sutka w historii choroby ale rozsiew jest z raka jajnika... Zapytam równiez jakie są powody wdrożenia tego własnie leku i czy są do tego jakies wyraźne wskazania. Aż jestem ciekawa co mi odpowie. Chyba będę musiała rowniez sprawdzić czy jest w opcji mojego telefonu coś takiego jak dyktafon, z nagrywaniem przeprowadzanej rozmowy, jeżeli nie to wezmę telefon od sąsiadki a będę rozmawiała przez tryb głośnomówiący aby rozmowę nagrać- mam nadzieję ze mi się uda. Chcę miec wszystko równiez udokumentowane- tak jak mi poradzono, zapytam Panią ordynator czy moze mi na piśmie przedstawić jakie sa wskazania do stosowania tego leku.
Mam nadzieję że rozumiecie o czym pisze ;)

Dziękuję DumSpiro-Spero już nie pierwszy raz reagujesz w odpowiedniej porze!!! :cmok:

[ Dodano: 2011-08-03, 10:36 ]
Jak do tej pory jedna lekarka stwierdziła ze dobrze lek został przepisany ale jezeli mam wątpliwości to zebym się do ordynatorki dobijała- szkoda tylko że ciężko się do Pani ordynator dobić :/
Mam dzwonić ok 11.30
 
 
gosia33 



Dołączyła: 23 Paź 2009
Posty: 225
Skąd: zabrze
Pomogła: 31 razy

 #446  Wysłany: 2011-08-03, 10:44  


Nadzieja napisał/a:
szkoda tylko że ciężko się do Pani ordynator dobić :/
mam nadzieję,że w końcu się uda i sprawa się wyjaśni..
Pozdrawiam :)
_________________
gosia33
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #447  Wysłany: 2011-08-05, 09:57  


w poniedziałek konsultujemy się w Gliwicach.

gosia33, :cmok:
 
 
urania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 421
Pomogła: 178 razy

 #448  Wysłany: 2011-08-05, 18:58  


DumSpiro-Spero napisał/a:


Nadzieja, zadzwoń i zapytaj czy się nie pomylili, to ważne. Do tego czasu nie podawaj mamie tamoksyfenu.

Tamoksyfenem leczy się raka piersi a nie jajnika!


Może Ciebie DSS i Nadzieję zainteresuje poniższy artykuł:


Cytat:
Tamoksyfen
Tamoksyfen jest niesteroidowym antagonistą receptorów
estrogenowych. Istotną rolę w mechanizmie działania
tego leku może stanowić także wpływ na stężenie insulinopodobnego
czynnika wzrostu typu I. U chorych na
raka jajnika podawany jest zwykle w dawce 20 mg 2 razy
dziennie. Markman i wsp. opublikowali wyniki leczenia
tamoksyfenem grupy 102 chorych z nowotworami opornymi
na związki platyny (15). Odpowiedź uzyskano u 13%
pacjentek, mediana czasu jej trwania wynosiła 4 miesiące.
Nie zanotowano jednak objawów niepożądanych stosowanego
leczenia. Hormonoterapia tamoksyfenem może
być propozycją dla chorych, które nie mogą otrzymywać
chemioterapii w kolejnych rzutach leczenia.


Całość pod adresem: http://cornetis.pl/pliki/...P_2009_1_27.pdf
 
Nadzieja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 28 Sty 2009
Posty: 866
Pomogła: 67 razy

 #449  Wysłany: 2011-08-05, 22:09  


Ja mimo wszystko poprosze o streszczenie w rozumowaniu zwykłego szaraka- bo nadal nic z tego nie wiem... Mimo wszystko konsultacja z Gliwicami nie zaszkodzi.
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #450  Wysłany: 2011-08-06, 11:59  


urania,
bardzo cenna uwaga, ciekawa publikacja i warty omówienia temat.

Przyszło mi jeszcze do głowy, prócz pomyłki, niezbyt ładnie brzmiące słowo 'eksperyment' i wygląda na to, że być może byłam blisko. Odnalazłam troszkę nowszą i szerzej omawiającą temat lekturę, w której czytamy:
Cytat:
Obecnie standardem leczenia raka jajnika jest chirurgiczna cytoredukcja z następowym leczeniem chemicznym. Terapia hormonalna jest nadal postępowaniem eksperymentalnym i znajduje zastosowanie w przypadku nawrotów po pierwotnym leczeniu oraz w razie oporności na chemioterapię opartą na pochodnych platyny i taksanach.
(...)
Na podstawie dotychczas przeprowadzonych badań należy uznać, że tamoksyfen wywiera realny, aczkolwiek niewielki wpływ terapeutyczny w zaawansowanym, opornym na chemioterapię raku jajnika.
źródło:
Zastosowanie hormonoterapii w ginekologii onkologicznej i terapii raka piersi
Olaf Lindert, Violetta Skrzypulec-Plinta, Ryszard Plinta, Zbigniew Chełmicki, Wioleta Śmiszek-Lindert
Przegląd Menopauzalny 2010; 2: 78-83


Dokładnie ten sam pogląd odzwierciedla Tom II Ginekologii Onkologicznej pod redakcją prof. Janiny Markowskiej.

Zgodnie z zasadą 'eksperymentu' hormonoterapii nie znajdujemy w Zaleceniach postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w nowotworach złośliwych (rak jajnika) Polskiej Unii Onkologii / Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej.

Mnie zastanawia jeszcze fakt, że leczenie mamy Nadziei było konsultowane za moim pośrednictwem w DCO, u lekarzy specjalizujących się w leczeniu raka jajnika, w tym u osób, które dokonują co roku na Po ASCO (w roku 2011 również) streszczeń z doniesień na ASCO. Nie zalecili oni w tym przypadku hormonoterapii.
Być może miał na to wpływ typ histologiczny nowotworu (rak jasnokomórkowy), jednak to tylko moje domniemanie. Nie bez wpływu może być tu również masa nowotworu (tzw. masywny rozsiew) i stan ogólny chorej. Oczywiście zapytam i poproszę o opinię w omawianej tu sprawie - obiecuję też kontynuować tu temat, gdy tylko uzyskam nowe informacje.

Nadzieja, znaków zapytania jest tyle, że nadal popieram pomysł konsultacji w CO w Gliwicach - o ile oczywiście mama da radę i nie obciąży jej to za bardzo.
Tamoksyfen nie jest lekiem pozbawionym działań niepożądanych - w tym możliwych powikłań zakrzepowo-zatorowych. Mama Twoja jest bardzo osłabiona i z całą pewnością warto upewnić się czy z tego typu leczeniem nie będzie się wiązało większe ryzyko powikłań niż możliwość uzyskania potencjalnych korzyści.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group