Witam popołudniowo
Wszystkim odwiedzającym mnie dziękuję za pamięć i ciepłe słowa...
Ostatnie dni nie są dla mnie zbyt łaskawe, ale wiem, że taki stan dotyczy nas wszystkich zarówno ze względu na okres jesienny rozpoczynający się co prawda letnią pogodą, ale niosący jednak za sobą cień jesiennych depresji.
Mam świadomość że dotychczasowe działania medyczne nie pozostawały bez wpływu na moją kondycję zarówno psychiczną jak i fizyczną, wiadomo było od początku, że chcąc leczyć się muszę ponieść konsekwencje tych działań.
Dlatego nie mam w tej chwili żadnych zahamowań jeśli mogę sobie pomóc stosując leki od psychiatry, czy jakieś inne leki, które pomogą wzmocnić moje osłabione libido czy zwyczajną odporność immunologiczną.
Ustawiczne borykanie się z infekcjami wykańcza, nawet jeśli są to zwykłe grzybice, czy ból gardła.
Od tego są leki, aby nie męczyć się bez potrzeby, choć wolałbym nie stosować ich zbyt wiele, mając w perspektywie kolejne wlewy chemioterapii.
Bez względu na to jaki scenariusz przewiduje nadchodzący czas nie mam zamiaru poddawać się zbytnio nastrojom, bo zostało we mnie jeszcze dostatecznie dużo poczucia humoru i nadziei na lepsze dni... tylko muszę jeszcze to przetrzymać.
Wiem, że nie jest to łatwe, ale z drugiej strony nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Wiem, że jesteście ze mną, a to naprawdę dodaje zarówno wiary jak i sił do tego aby przebrnąć przez te trudne chwile.
Wierzę, że już wkrótce będzie zdecydowanie lepiej, to tylko kwestia czasu...
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie