Przepraszam, że nie pisałam, ale chciałam przez chwilę pożyć normalnie
To normalne
Cytat:
Zatem trzeba działać już teraz.
Im szybciej, tym lepiej - to prawda.
Cytat:
Będę pewnie musiała zmniejszyć swoją aktywność.
Na pewno tak, ale z czasem zaczniesz dochodzić do siebie. Na pewno nie można forsować nogi, więc bieganie czy uprawianie innych mocno obciążających sportów nie wchodzi w grę, ale jak już dojdziesz do siebie to lekarz może zaproponuje inne rodzaje aktywności.
Cytat:
Już szukam dobrych masażystów od drenaży limfatycznego, bo zamierzam od razu wdrożyć rehabilitację. Nie chcę dopuścić do powikłań z przepływem limfy i puchnięciem kończyny. Wiem, że są całe pakiety typu kompleksowa terapia przeciwobrzękowa, z której zamierzam skorzystać.
Rozmawiałaś o tym ze swoim onkologiem i masz zielone światło na takie rehabilitacje niedługo po limfadenektomii? Pytam, ponieważ sama po wycięciu TYLKO 2 ww. mam spory obrzęk kostki (czasami również uda), noszę pończochę w 2 stopniu ucisku, ale lekarz nadal nie zlecił mi masażu/rehabilitacji. Niby mam czekać do jesieni, ale nie bardzo wiem dlaczego... Pończocha pomogła na jakiś czas, ale teraz noga znowu puchnie. Mniej, ale nadal jest to uciążliwe i nadal nie mieszczę się w żadne z moich dawnych butów... Kupiłam na lato kilka nowych par butów rozmiar większych i to mój jedyny ratunek - choć czasami i one nie chcą mi wejść na opuchniętą nogę :( Jeśli masz więcej informacji nt leczenia obrzęku limfatycznego i tego, na jakiej podstawie pacjenci są do niego kwalifikowani, będę wdzięczna.
Cytat:
Ale nie ukrywam, że się boję.
Wcale Ci się nie dziwię i mocno trzymam kciuki za to żeby leczenie przebiegło jak najłagodniej
[ Dodano: 2017-07-24, 13:15 ] lady_carrot,
W moim przypadku po usunięciu węzła wartowniczego miałam niewielkie opuchnięcie pachwiny, i wystarczyła pojedyncza interwencja chirurga, by ściągnąć chłonkę. No może nadal mnie lekko pobolewa ta okolica, ale obrzęku nie było. Ale teraz myślę, że już tak łatwo nie będzie. Dlatego wolę się oddać w ręce profesjonalistów od rehabilitacji przeciwobrzękowej (zarówno lekarzy, jak i rehabilitantów).
Zamierzam poprosić chirurga o radę w tej kwestii, ale i o skierowanie na rehabilitacje, a następnie udać się tutaj:
http://www.rehabilitacja-trimedic.pl/uslugi.html
bajkaa,
Dzięki za podpowiedź, nawet nie wiedziałam, że tak blisko mnie jest miejsce, w którym prowadzą drenaż limfatyczny. Jak tylko lekarz się zgodzi to chyba tam "uderzę". Podobno w Koperniku jest dobry specjalista od drenażu, ale kolejki zapewne ogromne
"Ja rozumie, że jak jest zima to jest zimno ...." Upss, to nie ten cytat
Ja rozumiem, że masaż limfatyczny jest bardzo ważny. W przypadku ręki to jest prosta sprawa. Wg. zalecen trzeba go robić codziennie Trwa 10 minut i można go robić samemu.
Noga jest dłuższa , i pewnie taki masaż trwa dłużej. Poza tym, samemu chyba trudno jest zrobić taki masaż Jak często trzeba robić taki masaż? Przypuszczam, że bardzo często, codziennie? Myślę, że codziennie aby był skuteczny.
Nikomu nie zaglądam do portfela , ale cena 50-100 zł za masaż? Jak kogoś stać proszę bardzo. Codziennie?
Każdy ma kogoś, partnera, partnerkę którzy w naszych przypadkach chcą nam bardzo pomóc. Łączyć przyjemne z pożytecznym.
Są filmy instruktażowe "jak to się robi" i to wszystko. Jak rękę można masować z filmu to nogę na pewno też
[ Dodano: 2017-07-24, 17:15 ]
Dodam. Jeżeli ktoś sądzi, że rehabilitacja przeciw obrzękowa , to kilka masaży w miesiącu, to przynajmniej moim zdaniem jest w błędzie.
Do mojej mamy po wyjściu ze szpitala (usunięte wszystkie węzły pachwinowe) przyszła rehabilitantka do domu żeby nam pokazać jak robić masaż (wizyta płatna), początkowo mamie pomagałam, potem robiła już sama, jej akurat noga nie puchła ale codziennie "masowała" - polegało to po prostu na przesuwaniu rekami wzdłuż nogi w odpowiedni sposób
Oczywiście, że polega na przesuwaniu. Ale w jakiej "pozycji".
Ja np. leżąc, to nie ma takiej opcji, żebym dosięgnął do kostki(czyli do najdalszego punktu nogi).
Masaż nogi trzeba robić w pozycji leżącej, bo nawet woda nie płynie pod górę
Sądzę, że masaż przeciwobrzękowy/limfatyczny nogi musi być podobny do takiego masażu ręki. To nie tylko przesuwanie, także rozluźnienie stawów, rozluźnienie mięśni, przesuwanie i głaskanie
Nie interesowałem się masażem nogi, ale być może będzie mnie to dotyczyło w przyszłości. Kończyna to kończyna. Górna ma lepiej, bo częściej(więcej czasu) może spędzać w górze i ta chłonka sobie spływa.
[ Dodano: 2017-07-24, 19:15 ]
Przy masażu kończyna, czy to górna, czy dolna musi być rozluźniona. i nie ma tak, że ktoś sobie usiądzie, schyli się, i pod górę będzie sobie przesuwał. A w pozycji leżącej ? Kolano pod brodę i dosięgnie do kostki? Kończyna rozluźniona?
mf54,
Aż tak majętna nie jestem, ale można raz czy dwa iść prywatnie, aby nauczyć się robić to samodzielnie w domu. Rozważam zabiegi na NFZ, ale najpierw to lekarz mi musi w ogóle pozwolić, bo ja się nie znam. W domu może fajniej, taniej i w ogóle, ale jednak ciężko... obrzęk jest głównie nisko na kostce więc ciężko sięgnąć... niestety mam za długie nogi Ja tam mam nadzieję, że w przypadku bajki te całe drenaże nie będą konieczne - w końcu każdy organizm reaguje inaczej. Jedni po pełnej limfadenektomii mają się super, inni po wycięciu wartowników puchną jak szaleni - tego raczej nie da się przewidzieć
Drenaż ręki można zrobić samemu ale nogi nie...i to nie tylko dlatego, że ciężko dostać do stopy ale przede wszystkim dlatego, że chłonkę trzeba "spychać" do "działających" węzłów które znajdują się w jamie brzusznej i trzeba to robić w pozycji leżacej żeby tej drogi przepływu nie blokować. Jeżeli chcemy sobie sami masować nogę to blokujemy drogę spływu chłonki przez zgięcie.
lady_carrot,
Wiesz, ja się leczę w Łodzi, ale nie korzystam z poradni szpitala Kopernika. Jestem zarejestrowaną pacjentką poradni Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków warszawskiego Centrum Onkologii im. M. C. Skłodowskiej - bo taką podjęłam decyzję. Te 140 km, jakie trzeba zrobić do wawki autostradą A2 nie robi mi żadnej różnicy..... Ale to trochę komplikuje sprawę dostępu do rehabilitanta, przysługującego po zabiegu, który postanowiłam wykonać jednak tutaj, w Łodzi. Wierzę w kompetencje operującego mnie chirurga bardzo, i nie widzę powodu, by taki zabieg robić w Warszawie. Co innego badania kliniczne - u nas ich nie ma. Zatem pozostaje mi i tak Warszawa (albo Kraków, ale do Krakowa mam dalej).
mf54,
Pewnie masz rację - są filmki instruktażowe jak ćwiczyć nogę, ale filmiki jak ją masować są zawsze w konfiguracji: pacjent leży, rehabilitant masuje. Poza tym mnie zależy na rehabilitacji onkologicznej kompleksowej, by jak najszybciej wrócić do normalności. Nie planuję przerw w pracy, no może max kilka dni. Nie zamierzam "być chora", po prostu nie mogę sobie na to pozwolić. Dlatego rozważam każdą formę, w tym płatną i kosztowną, by skrócić czas dochodzenia do siebie.
A internety obejrzałam już do cna, w tym filmiki na You Tube. Zauważyłam, że jest dużo błędów w rehabilitacji pacjentów onkologicznych w filmach wrzucanych do sieci jako forma reklamy własnej działalności. Trzeba z tym uważać. Dlatego wolę oddać się w ręce profesjonalistów (rehabilitanci po Akademii Medycznej, lekarze specjaliści rehabilitanci). Tu chodzi o moje zdrowie, a nie o "ratowanie świata", zatem można sobie pozwolić na odrobinę egoizmu
DulceAmargo,
Mam nadzieję, że i ja nie będę miała takich problemów. Ale wolę się przygotować już teraz
@bajkaa
Moje pierwsze pytanie, czy w Łodzi, albo w CO Warszawie jest dział rehabilitacji.
Ja widziałem taki dział, w WCO. Tam są specjaliści, widziałem salę do ćwiczeń i masażu.
Napisałaś "mnie zależy na rehabilitacji onkologicznej kompleksowej". Czyli /moim zdaniem/ sama powinnaś sprawdzić, czy ten salon masażu/masażyści z dyplomem akademii/, robią prawidłowo ten masaż. Jest tutaj wiele postów o kompetencjach/niekompetecjach lekarzy onkologów. To cóż można powiedzieć o masażystach.
Jeszcze chciałem się odnieść do tej wypowiedzi
Cytat:
Nie planuję przerw w pracy, no może max kilka dni. Nie zamierzam "być chora", po prostu nie mogę sobie na to pozwolić.
Przepraszam za moją filozofię bo to co ja myślę to "nawet fizjologom się nie śniło"
Po pierwsze, to uważam, że człowiek nie został stworzony po to aby pracować(chociaż wspominając Stary Testament to Bóg skazał ludzkość na choroby, pracę itd za grzech Ewy co żdżarła to jabłko z drzewa zakazanego).
I teraz mamy dwa dylematy.
1. Pracuję aby żyć
2. Żyję aby pracować.
1 rozumiem, ludzie bez wyjścia. Boją się stracić pracę. I muszą "nie chorować" aby nie stracić pracy.
2 to ciekawszy temat. Sądzę, że to są ludzie którzy kochają swoją pracę. Ich praca to może być ich hobby. I niekoniecznie za kasę. Tutaj z literatury przypomnę(hobby to złe słowo,raczej chęć pomagania) , dr Judyma. Oczywiście nie pominę tutaj Dr Rutkowskiego, co wiele dobrego o nim tutaj czytałem.
Ja ze swojej strony, przyznam się. Nie nie przyznam się jeszcze Chciałem napisać o egoiźmie
Reasumując, jest o masażach, o onkologach, i o Profesorze, wiec jest jakby tematycznie.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2017-07-25, 21:57 ] "Reasumując, jest o masażach, o onkologach, i o Profesorze, wiec jest jakby tematycznie."
Jestem po limfadenektomii radykalnej.
Z jednej strony cieszę się, to kolejny ważny krok do mojego wyleczenia. Z drugiej zaś zaczynam rozumieć określenie "radykalna' .... ten zabieg zdecydowanie różni się od oszczędzającej biopsji węzła wartowniczego. Tamto to było nic w porównaniu z tym zabiegiem.
Zdjęcie opatrunku i moje pierwsze spojrzenie na udo było ... ciężkim przejsciem. Długi szew, spory ból...
Muszę to jakoś przejść. Nie było innego wyjścia.
mf54,
Praca jest dla mnie ważna. Ale nie boje się jej utraty, bo musiałabym wyrzucić z pracy sama siebie, a to mało prawdopodobne;) Boje się utraty samodzielności i wolności, która moja praca mi daje ...
Czyli tak reasumując. Po biopsji wartownika już się martwiłaś, jak to rehabilitować.
Teraz masz większy problem, usunięte wszystkie węzły(bo wcześniej nie pisałaś o wszystkich" (chyba że "(antycypowałaś" .) Tutaj rehabilitacja - konieczna.
Ale czytając jak lady_carrot (szacun) się czuje, to tragedii nie będzie. Mnie kostka też puchnie jak się uderzę np w pedał roweru
O pracy nie będę pisał, bo musiałbym uzasadniać naszej moderatorce
[ Dodano: 2017-07-29, 17:00 ]
Jeszcze dodam, o pogodzie
Czy też tak macie, że jak jest słońce to psychicznie czujecie się lepiej ?
Wiadomo, że słońce czerniakowi szkodzi
Czy można wysnuć wniosek - "Co nam szkodzi to nas podnieca ? "
Ja czuję się zdecydowanie lepiej, bo jak pewnie widać po moich ostatnich wpisach to mam doła w pochmurne dni
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum