Romeczku , ja tez o Was mysle..tylko ostatnio to ja mialam duzo zajec a co gorsza duzo rewolucji z moimi chorobskami.. no ale mam za swoje, mialam byc w szpitalu, ale przelozylam..
Tak sie ciesze, ze do Mnie zagladasz..
Zreszta ostatnio dosc czesto poplakiwalam, Tatko mi sie snil .. nie lubie jak mi sie zmarli snia..Jestem przez to starsznie roztrzesiona i wewnetrznie rozdarta.. placze, smuce sie i mam straszne wyrzuty sumienia ( wrecz okropne ) i tak mi strasznie tego mojego Taty brakuje..Oj tego sie nie da opisac slowami, to uczucie jest straszne i zadne tabletki nie sa w stanie pomoc, by jakos sie opanowac. No i skutek jest taki, ze jak wracam do domu, to juz chce tylko zasnac, by o tym wszystkim nie myslec..
Nie wiem jak to opisac i co opisac, zreszta ja nie umiem, bo zawsze sobie jakos wszystko umiem wytlumaczyc.. ale czasami, mimo iz mam chyba tytanowe nerwy, umiejetnosc nie stresowania sie to nawet i ja odpadam..
ehhhhhhhh...