i zawsze powtarzam ,że pierwsza myśl to dobra myśl i tego się trzymam .
A ostatnio zrobiłam "czystkę" i chyba też mi z tym lepiej się zrobiło w myśl zasady pierwsza myśl to właśnie ta dobra i kropka.Z wiekiem podobno człowiek mądrzeje ( z tym ,że nie na pewno ).
Asiu, tarta jeszcze nie wypróbowana. Wróciłam od Mamy, to nie było wyjścia, wałówki trzeba było wziąć . Ale pięknie dziękuję za przepis.
Anelia, dopytywała się o mój rower i to się przedstawiamy.
Gazelka, tak został ochrzczony mój rower jest wielce przydatna to wycieczek po W-wie, bardzo ułatwia mi zadanie pt. 'zabawa w fotografowanie' oraz np. w zakupach.
Wczoraj odkryłam na swojej Woli zbiornik gazu w starej gazowni, niestety w dewastacji.
[ Dodano: 2012-08-22, 16:23 ]
agamaz napisał/a:
i zawsze powtarzam ,że pierwsza myśl to dobra myśl i tego się trzymam .
To prawda. Bardzo często okazuje się, że pierwsza myśl była najlepsza. Ale człowiek czasami musi się przekonać o tym na własnej skórze.
Witam Justynko Ciebie i Twoich Gości
Często zastanawiam się jak wyglądałoby nasze życie gdybyśmy żyli tylko z mądrymi zasadami, wykoncypowanymi przez różne autorytety moralne etyczne...
I myślę, że gdybym miał tak żyć to chyba nie za bardzo by mi takie mądre, racjonalne życie odpowiadało.
Jednak w naszej codzienności uznaję potrzebę szaleństwa, głupoty, nie przemyślanych do końca działań.
Pewno, że po takim czymś pojawia się lekki kac, że coś zrobiliśmy nie tak jak potrzeba, ale z drugiej strony, gdybyśmy byli non-stop szczęśliwi to niby skąd mielibyśmy o tym wiedzieć, życie wymaga różnorodności.
Niby narzekanie jest niezbyt mądre... ale za to wiemy kiedy mamy powód do zadowolenia.
Dzisiaj mnie wzięło na mędrkowanie, pozdrawiam serdecznie
Niby narzekanie jest niezbyt mądre... ale za to wiemy kiedy mamy powód do zadowolenia.
Hm... Romanie, od czasu do czasu nie zawadzi, ale jeżeli ktoś żyje tylko na zasadzie narzekania, na wszystko i na wszystkich to jest trudne do wytrzymania.
Romanie, choroba nauczyła mnie doceniać, to co mam i jeżeli ludzie narzekają na bzdety to mnie mocno wkur ... Niby żyją, a tak naprawdę nie żyją i rzeczywiście (jak to mówią) 'co to za życie'.
Poza tym u niektórych 'narzekanie' jest rodzajem 'osobowości', przyzwyczajeniem, z którym nie chcą się rozstać. Niektórzy istnieją tylko na zasadzie 'narzekania', gdyby im to zabrać, pomimo tego, że twierdzą, że im to nie potrzebne, to nie potrafili istnieć.
Nie zmieniają myślenia, bo nie chcą. Bo tylko w ten potrafią istnieć. To często też jest metoda na to, aby inni skupiali na nich uwagę.
Dziś z Agamaz dyskutujemy o pierwszych myślach i że one są najlepsze. Moja pierwsza myśl, gdy usłyszałam o białaczce u siebie, to właśnie był żal za straconym czasem na narzekanie.
'Zakaz" narzekania, to nie zakaz 'szaleństwa' i tylko 'zdroworozsądek'.
Mnie nikt swoim malkontenctwem nie zmieni. Poza tym każdy ma swoją wolną wolę, niech sobie narzekają do woli do końca świata, ich strata.
Ponieważ przeszłam i przez etap ostrego marudzenia, moje życie przed chorobą było wypełnione w dużej części narzekaniem. Teraz moje życie zawiera zakaz 'narzekania'. I jest znacząca różnica w moim życiu. Mam porównanie. I wybieram tę drugą wersję, tę wersję z 'zakazem' narzekania. Z tym żyje mnie się o niebo lepiej. Do tamtej wersji nie chcę wracać, absolutnie nie chcę wracać. Nie chcę 'co to za życie'. Poza tym jak wyzbyć się teraz całej tej świadomości, którą zyskałam ??? Już nie da rady. Chyba, że lobotomia
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Też staram się nie narzekać, ale jakoś ostatnio ciężko mi to idzie. Kiedyś dawno temu czyli w którejś młodości napisałam sobie nad łóżkiem " od dzisiaj nie broncham" i jakoś szło
Małgosiu, ja też mam gorsze dni. Miałam nawet gorszy okres w sensie psychicznym, o którym tu wspominałam. Ponieważ wiem, że takie użalanie się nad sobą może doprowadzić do poważnych stanów, niestety również z doświadczenia wiem jak poważnych, to że tak napiszę, mając całą swoją świadomość i wiedzę, nie dopuszczałam do pogłębiania, przede wszystkim próbowała z tego wychodzić.
Ale, dzięki Bogu przeszło
No właśnie "nie broncham" (i to słyszę/widzę/czytam pierwszy raz)
[ Dodano: 2012-08-22, 19:05 ]
Może ktoś by chciał coś napisać na V Marsz Życia i Nadziei. Ogłoszenie ze ściany Fundacji Urszuli Smok "Podaruj życie":
"Kochani, już za niedługo – czyli 22 września w sobote odbędzie się V Marsz Nadziei i Życia. Tradycyjnie już zostaną przeczytane listy chorych, które następnie zostaną wysłane do nieba.
Jesteś chory lub chorowałeś i chcesz podzielić się z nami swoimi marzeniami, refleksjami – czekamy na Twój list: office@podarujzycie.org "
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum