Mama jest po kolejnym wlewie, wyniki były niezłe. W poniedziałek był rezonans głowy, nie mam jeszcze opisu, ale onkolog prowadzący mamę rozmawiał z radiologiem i wszystko jest ok. Nie ma przerzutów i nic co mogło by martwić. W poniedziałek mamy TK płuc więc czekamy, zobaczymy czy obecna terapia daje efekty.
Póki co mama je normalnie, chyba IPP pomogło.
Wtam podaje wyniki poniedziałkowego TK, przepisze bo mi psiaki zjadły kabel od skanera.
WYNIKI
Klatka piersiowa z kontrastem - 22.10.2012
Badanie przed i po CM. Podano Ultravis 300 70ml i.v- bez powikłań.
Wynik porównano z bad poprzednim z 11.07.2012
Masa guzowo-węzłowa hipodensyjna, w płucu lewym w płacie górnym, wielk. ok. 54x53 mm i ok. 46 mm w wym. góra-dół, wywołująca impresję na płat dolny, na obrzeżach zmiany drobne zwapnienia. Zmiana modeluje gałęzie t. płucnej lewej, bez wyraźnych cech naciekania.
Oskrzele główne lewe i jego gałęzie do seg. języczka i płata dolnego - modelowane, zwężone, ale szersze niż w bad. poprzednim.
Płat dolny lewy o zmniejszonej powietrzności, drobne zagęszczenia pasmowate (niedodmowe?) podpłucnowo, liczne rozstrzenie oskrzeli walcowate w całym płacie dolnym, z pojedynczymi bullami rozedmowymi, największa 42 mm.
Płuco prawe bez zmian. Jamy opłucnowe wolne od płynu.
Przyaortalnie po strone lewej patologiczny węzeł chłonny sred. ok. 17 mm, bez cech rozpadu (poprzednio 22 mm, z rozpadem), poza tym regresja patologicznych drobniejszych węzłów w jego otoczeniu. Podostrogowo bez powiększonych ww. chłonnych. Nie widać powiększonych ww chłonnych podobojczykowych i pachowych.
Serce w normie.
Nadnercze lewe powiększone, jednorodne, jak poprzednio, w bad. bez CM o niskich gęstościach - raczej o charakterze łagodnym.
Kregosłup- w trzonie TH2 w przedniej części ognisko 5x7 mm hipodensyjne - meta?
WN: Tu pulmonis sin - regresja wielkości guza i znaczna węzłów chłonnych. Regresja płynu z lewej jamy opłucnowej. Lepsze upowietrznienie płata dolnego płuca lewego. Rozstrzenie oskrzeli jak poprzednio. Nadnercze jak poprzednio. Zmiana w trzonie TH12 - jak poprzednio.
[w opisie są błędy, ale to nie moja wina - przepisywałam literka po literce ]
Co Wy na to, cieszyć się tą regresją, czy jest zbyt mała?
Dzięki absenteeism.
Mam pytanie, czy na podstawie tego opisu jesteście w stanie powiedzieć coś o radioterapii, czy będzie teraz możliwa. Po pierwszym TK i PET powiedzieli że mama może nie przeżyć naświetlań. Dopiero po ponownym TK miała zapaść decyzja. Wizyta u onkologa dopiero w środę, stąd moje pytanie na forum.
Pozdrawiam
Może być problem z racji modelowania tętnicy płucnej. Obawiam się też, czy nie jest to zbyt mała regresja, by naświetlania mogły przynieść wymierny efekt - aby były one radykalne, konieczna byłaby duża dawka promieniowania, która przy stanie ogólnym mamy może być niewskazana.
Zaś naświetlania dawką mniejszą nie będzie miało większego sensu.
Podejrzewam, że onkologicznie mama obecnie wydaje się kandydatką do napromieniania radykalnego - remisja jest w zasadzie zadowalająca.
Poprzednio nie mogło być mowy o RTH ze względu na wymiary guza, rozpad w obrębie guza oraz płyn w opłucnej (nie wiemy czy był to wysięk nowotworowy czy nie - niemniej sama obecność płynu uniemożliwia napromienianie).
Podejrzewam, że w takim wypadku na decyzję o podjęciu (lub niepodjęciu) radykalnej radioterapii wpłyną:
1) stan ogólny (niestety są liczne choroby współistniejące)
2) wydolność oddechowa (prócz zmian nowotworowych mamy spore pęcherze rozedmowe; przed RTH radykalną z pewnością warto byłoby wykonać spirometrię).
Nadal zatem mamy niewiadomą.
Pod kątem onkologicznym jednak - tak sądzę - szansa jest.
Witajcie
Nie wytrzymałam do środy, dzisiaj nawiedziłam onkologa mamy.
Nie mógł u siebie w kompie otworzyć płytki z ostatniego TK. Poszedł z nią do radiologów, po ok. 10 minutach wrócił, bardzo zadowolony z wyników leczenia (powiedział, że nie spodziwał się aż takich efektów- to chyba dobrze ).
Powiedział że w centymetrach regesja nie jest duża, ale objętościowo tak.
Zadzwonił przy mnie do radioterapełty, który ma prowadzić mamę i umówił mnie z nim.
W środę mama ma zgłosić się na badania, jeśli wyniki będą ok. rozpocznie się 4 cykl chemioterapii.
Po wizycie u onkologa udałam się do radioterapeuty, celem dostarczenia płyty z TK. Ma obejrzeć wszystkie płytki i ocenić dokładnie co i jak. Jeśli będzie równie optymistycznie nastawiony jak onkolog, to 3 tygodnie po 4 cyklu chemi rozpoczną radioterapię. Wcześniej mają jeszcze wykonać spirometrię, tak jak podpowiadała DumSpiro-Spero
Na początek wynik badania MRI głowy 2012-10-15 Badanie MRI mózgowiaw sek SE, TSE, Flair i DWI w obrazach T1 i T2-zależnych w 3 płaszczyznach przed i po CM.
Podkorowo w istocie białej prawej półkuli mózgu widocznych kilka ognisk hiperintensywnych wT2 i sekwencji FLAIR średnicy do 5 mm, nie ulegających wzmocnieniu kontrastowemu. Powyższy obraz przemawia za obecność zmian naczyniopochodnych.
Poza tym umiarkowane, symetryczne zaniki korowo- podkorowe. Innych zmian w strukturach mózgowia nie wykazano. Układ komorowy położony pośrodkowo, symetryczny i nieposzerzony.
Podwyższony sygnał komórek powietrznych prawego wyrostka sutkowatego - zmiany zapalne?
Brak wykształcenia zatok czołowych. Pozostałe zatoki przynosowe prawidłowo powietrzne.
Hematologia - morfologia krwi, środa 07.11.2012
WBC 11,53 10^3/mm^3, norma [3,98- 10,04] - powyżej
RBC 3,89 10^6/mm^3, norma [3,98- 5,22] - poniżej
RDW 20,7%, norma [11,7-14,4] - powyżej
RDW-SD 67,0 fL, norma [36,4-46,3] - powyżej
NEUT 6,60 10^3/mm^3, norma [1,56-6,13] - powyżej
LYM 4,12 10^3/mm^3, norma [1,18-3,74] - powyżej
BASO 0,09 10^3/mm^3, norma [0,01-0,08] -powyżej
EO 0,48 10^3/mm^3, norma [0,04-0,36] - powyżej
%MON 2,1%, norma [4,7-12,5] - poniżej
Pozostałe parametry w normie.
Została podana chemia, zakończyliśmy 4 cykl, leczenie chemiczne zakończone. Onkolog był już po rozmowie z radioterapeutą, mama została zakwalifikowana do radioterapii radykalnej. Za około 2 tygodnie mamy spodziewać się telefonu z radioterapii z informacją kiedy mamę dostarczyć na oddział.
Ogólnie samopoczucie mamy jest lepsze, nie ma już zadyszki przy wchodzeniu po schodach, no i generalnie jest lepiej.
Mam pytanko, jeżeli po 3 cyklach chemii regresja wynosiła 30%, to czy po 4 cyklu są szanse na jeszcze większe zmiany (zmniejszenie guza). Wiem że przed samym naświetlaniem zrobią jeszcze badania, ale to za 3 tygodnie (tyle czasu musi upłynąć od zakończenia leczenia chemicznego). Im mniejszy obszar do naświetlenia tym lepiej, dlatego pytam o te szanse.
Potrzebuję szybkiej podpowiedzi. Chodzi o mamę, po 3 cyklu chemii miała wykonane kontrolne TK, po którym onkolog stwierdził że jest znaczna regresja ok. 30% i że rzadko się zdarza aby były takie dobre rezultaty. Dał skierowanie na radioterapię(była mowa o radykalnym leczeniu), mama przyjęła jeszcze 4 cykl chemii. Przedwczoraj mama została przyjęta na oddział, gdzie zrobiono ponowne TK, przy przyjmowaniu mamy na oddział ordynator powiedziała że zrobią to badanie żeby się określić czy będą mogli naświetlać, czy nie. Po wyjściu z badania mama była już popisana markerami. wczoraj lekarz prowadząca, powiedziała że będą naświetlać, ale niestety paliatywnie bo nie ma żadnej zmiany w chorobie(że guz jest za duży) , na moje pytanie jak to nie ma żadnej zmiany zaczęła tłumaczyć że to tak i tak wygląda, okazało się że zgubili pierwszą płytkę z TK i porównywali badanie z przed miesiąca z wczorajszym.
Niestety rozmowa z l. prowadzącą była dopiero ok. godz. 15, a nasz onkolog pracuje tylko do 14 w poniedziałki i środy, więc nie mam możliwości się z nim teraz skonsultować. Lekarz prowadząca jest rezydentem w trakcie specjalizacji z radiologii, nie potrafiła odpowiedzieć na nurtujące mnie pytania. Dlatego jeśli jest możliwość proszę o podpowiedź.
Na samym początku, jeszcze przed rozpoczęciem chemioterapii rozmawialiśmy z onkologiem o planach leczenia. Powiedział nam że podamy 1 linie chemii, jeżeli to nie pomoże to będzie druga linia leczenia- chemia nowej generacji. Jednak po wynikach TK po 3 cyklu wysłał mamę do radioterapeutów z myślą o radykalnym napromienianiu, i stwierdził że będziemy spotykać się później tylko na kontrolach.
W szpitalu planują rozpoczęcie naświetlań od wtorku.
-Czy nie powinniśmy się z tym wstrzymać i wrócić z mamą na chemię?
-Czy jeśli teraz byśmy wrócili do chemii, to czy byłby to ten sam schemat, czy była by to inna chemia(nowotwory z jakimś czasem się uodparniają)
- Ostatnie 2 TK były robione na różnym sprzęcie, lekarka powiedziała że nie ma tu regresji, że gdzieś tam nawet coś się niby powiększyło, czy może to wynikać z tego że były to badania nie na tym samym sprzęcie?
-Czy są szanse że dalsze leczenie chemią spowoduje że guz się jeszcze zmniejszy i wtedy będą szanse na radykalną radioterapię?
-Czy jeśli teraz odbyłoby się naświetlanie paliatywne, to czy mama będzie mogła jeszcze brać chemię, czy zostanie już tylko leczenie objawowe?
Będę wdzięczna za szybką odpowiedź, od rana muszę zacząć dzwonić do Wejherowa, może tam uda mi się namierzyć dr Adamowicza, inaczej pozostaje czekanie do poniedziałku w nerwach.
-Czy nie powinniśmy się z tym wstrzymać i wrócić z mamą na chemię?
Z radykalnym napromienianiem - nie. To najwyższa pora.
Do napromieniania paliatywnego obecnie nie ma wskazań, chyba, że są uciążliwe objawy typu: krwioplucie, ból w klatce piersiowej, silny kaszel etc. - powodowane przez guza oczywiście.
alaslepa napisał/a:
-Czy jeśli teraz byśmy wrócili do chemii, to czy byłby to ten sam schemat, czy była by to inna chemia(nowotwory z jakimś czasem się uodparniają)
Jeśli mama przeszła 4 cykle chemioterapii I linii i widać postępującą regresję - można wydłużyć chemioterapię o kolejne 2 cykle. Ten sam schemat.
Jednak będzie to wtedy postępowanie właściwe dla leczenia paliatywnego, czyli dla sytuacji, w której radykalne napromienianie nie jest możliwe.
alaslepa napisał/a:
- Ostatnie 2 TK były robione na różnym sprzęcie, lekarka powiedziała że nie ma tu regresji, że gdzieś tam nawet coś się niby powiększyło, czy może to wynikać z tego że były to badania nie na tym samym sprzęcie?
Które TK? Te których opisy wkleiłaś wskazują na częściową remisję.
alaslepa napisał/a:
-Czy są szanse że dalsze leczenie chemią spowoduje że guz się jeszcze zmniejszy i wtedy będą szanse na radykalną radioterapię?
Raczej nie.
Radykalnie napromieniamy albo teraz albo wcale.
Cytat:
-Czy jeśli teraz odbyłoby się naświetlanie paliatywne, to czy mama będzie mogła jeszcze brać chemię, czy zostanie już tylko leczenie objawowe?
Napromienianie paliatywne nie wyklucza leczenia chemioterapią w przyszłości, i odwrotnie. Po prostu CTH i RTH paliatywna ze sobą nie kolidują (nie stosuje się ich tylko jednocześnie, w tym samym terminie).
alaslepa napisał/a:
może tam uda mi się namierzyć dr Adamowicza
Zdecydowanie radzę porozumieć się z panem dr i omówić sprawę. Przede wszystkim należy się Wam solidne wyjaśnienie dlaczego nie można napromieniać radykalnie (i jakie są wskazania w chwili obecnej do napromieniania paliatywnego).
Magdaleno serdecznie dziękujemy za pomoc, za podpowiedź i zaangażowanie.
Na jutro umówiliśmy wizytę u poleconego przez Ciebie w rozmowie tel. doktora na 14, mamy nadzieję że wszystko się wyjaśni i że mama będzie jednak poddana radykalnemu naświetleniu. Jak tylko będziemy po konsultacji dam znać
Serdeczne pozdrowienia A. i P.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum