Witam 3majowo
Marzenko uśmiałem się serdecznie czytając o rozkoszy podlewania...
Mam 40 m. węża ogrodowego, który załamuje się przy przeciąganiu, każdy z sąsiadów, chciałby abyś jemu też prysnął na grządki, ale do płacenia rachunków nikt jakoś się nie pali.
W związku z faktem, że pobór wody jest powiązany z opłatą za ścieki, podlewanie jest dosyć kosztowną sprawą, ja założyłem specjalny wodomierz w tym celu, wojna z administratorem wodociągów o mały włos nie utknęła w sądzie, ale... ma się to przebicie(!!!!) i fizycznie jestem jedyny na osiedlu z takim luksusem...
Ale masz rację, warto odrobinę popracować, nawet jak ktoś wnerwi niszcząc pracę którą włożyłeś w osiągnięcie swojego efektu, to tak niewiele i tak dużo zarazem, nigdy nie miałem czasu na ogródek, teraz mam go w nadmiarze, choć bywają dni, gdy dzień jest zbyt krótki