Witaj Gazdo.
Spokojnego dnia w lesie życzę i bezpiecznego ciencia.
Kolejny dowód na to, że zima zbliża się do Nas nieubłagalnie-wycinka w lesie, szykowanie opału na zimę.
U mnie w następnym tygodniu najprawdopodobniej sie zacznie, a ja niestety w tym roku nie poszaleję z siekierką w ręku inni będą rąbać drewno, dla mnie ewentualnie zostanie trochę je poukładać.
Witaj Gazdo.
Spokojnego dnia w lesie życzę i bezpiecznego ciencia.
Kolejny dowód na to, że zima zbliża się do Nas nieubłagalnie-wycinka w lesie, szykowanie opału na zimę.
U mnie w następnym tygodniu najprawdopodobniej sie zacznie, a ja niestety w tym roku nie poszaleję z siekierką w ręku inni będą rąbać drewno, dla mnie ewentualnie zostanie trochę je poukładać.
[ Dodano: 2012-08-09, 11:14 ]
Przepraszam za zdublowanie posta, cosik mi się pokićkało
No i właśnie skończyło się na dzisiaj rumakowanie... położyłem brzozę, ale jej do końca nie dociąłem, bo się bałem, że mi prowadnicę ściśnie. No i naciąłem pień, wlazłem na niego jak ten głupi i zacząłem skakać... Jak się było można spodziewać (a ja sobie to nawet przed "wyczynem" wyobraziłem), brzoza pękła i poleciała w dół zbocza, a ja, zgodnie z prawami fizyki, poleciałem pyskiem w przód upadając klatką piersiową na pień. Chwilę się wiłem na ziemi walcząc o oddech, potem sprawdziłem czy kręgosłup cały, czy mogę głęboko oddychać. Czuję tylko ból żeber (ale do wytrzymania), więc idę się położę. Jak po godzinie opuchlizna wyjdzie w miejscu, którym nie uderzyłem w pień, niechętnie udam się na prześwietlenie...
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum