Oj Richelieu, tylko ta Wasza kontrola, trzyma moją wyobraznię w ryzach
a tak to pewnie by się na mnie i 2 regulaminy znalazły
Ktos musi nade mna z kijem stac.. i nad reszta rojbrow
Majkelek wrzuce tu tekst ostatnich zwrotek:
w srodku bitwy
Stracilem nadzieje ( dosl. nadzieja odeszla )
Posrod spieszacego tłumu
czulem się calkiem sam
I wtedy i teraz ( dosl. i za każdym teraz i wtedy)
czulem się bliski oblędu ( ew. ze zglupieje - hahaha )
pedzilem przed siebie juz od lat ( oo patrz jak Ty - Maratonista - hohohoh )
i wciaz nie dotarlem do linii mety ( jak sie czyta nizej, to wiadomo, bo nie mial mapy )
ale wtedy wspialem się na wzgorza ( Alpinista jakis czy cos
i ujrzalem gory (gory) ( zaoszczedzi na okuliscie bo wzrok ma dobry )
wolalem o pomoc, bo się zagubilem ( powinie kupic mape )
i nagle poczulem silny powiew wiatru (pewnie na burze sie zbiera
)
i uslyszalem glos, ktory mowil ( dopisek moj : no rzeczwyscie obled, jak slyszy glosy :-P )
burza się skonczya ( cale szczescie, bedzie tecza
)
----//------
i widze blask slonca ( kurka u mnie jest ciemoscc... )
(gdzies ponad chmurami) (wysoki, nadalby sie do mnie )
czuję niebiosa, tak - --- tu pewnie wydziek bardziej religijny jest
(niebiosa nade mna)( niebo nade mna ) --- znow wydziwek bardziej religijny jest
przyjdz i uwolnij mnie ( ale , ze ja mam robic za adwokata ??? czy jak ? )
w jaks sposob pojawil sie przede mna nowy poczatek ( pewnie nie wiadomo skad ,pojawil sie i znikl...)
a wiara stala sie moim przyjacielem ( huuuu, brzmi powaznie )
i teraz moge polegac
na glosach waitru ( obled, mowie Wam obled
)
kiedy mowia ( nie, no ja rozumiem, ja juz tyle rzeczy widzialam i slyszalam , ale gadajacy wiatr ? :P )
ref....